
100 tysięcy rocznie Nadleśnictwo Włocławek wydaje na uprzątnięcie śmieci wywożonych do lasu. W minionym roku udało się wykryć 8 sprawców, którzy zostali ukarani mandatami do 2 tysięcy złotych. W ciągu ostatnich 2 miesięcy ujawniono 9 przypadków wywozu śmieci na terenie Leśnictwa Brześć Kujawski i Dębice.
Zjawisko wyrzucania części od samochodów do lasu jest jednym z problemów Nadleśnictwa Włocławek. Nie dość, że spacer w lesie w którym znajdują się sterty śmieci nie sprawia przyjemności, to również usuwanie ich jest kosztowne.
W tej chwili mamy bardzo duże przypadków wywożenia do lasu wszelkiego rodzaju niebezpiecznych rzeczy. W ostatnich dwóch miesiącach na terenie Leśnictwa Brześć Kujawski i Dębice ujawniliśmy 9 przypadków - powiedział w rozmowie z portalem Nowy Włocławek Mieczysław Olewnik, inżynier nadzoru z Nadleśnictwa Włocławek.
Część z tych wywożonych śmieci to: opony, zderzaki, elementy plastikowe, filtry olejowe, pozostałości po rozbiórce samochodów, których nie zabierają firmy odbierające odpady komunalne w ramach zawartych umów. Te właśnie elementy trafiają do lasów, ponieważ utylizacja przez firmy specjalistyczne jest kosztowna.
Niektórzy znaleźli sobie łatwy sposób wywożenia tego do lasu, a następnie podpalania. W zeszłym roku z tego tytułu mieliśmy kilka pożarów, a największy w Leśnictwie Poraza. Wypalanie odbywa się po południu lub nocą- tłumaczy inżynier nadzoru Mieczysław Olewnik.
Nadleśnictwo Włocławek podejmuje wszelkie możliwe działania, współpracuje z Policją w tym zakresie.
W minionym roku udało się ustalić 8 „śmieciarzy”, którzy zostali ukarani mandatami do 2 tyś. zł oprócz tego zobowiązani zostali do uprzątnięcia terenu i utylizacji tych śmieci - dodaje Olewnik.
Średniorocznie Nadleśnictwo Włocławek z tego tytułu ponosi koszty około 100 tys.
Jak podkreślił inżynier nadzoru w dobie pandemii osoby wywożące śmieci do lasu "czują się zdecydowanie pewniej" , ponieważ mniej jest spacerujących w lesie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie