Reklama

Co z zakupami 2 maja? Pracownicy sieci handlowych planują strajk włoski

nWloclawek.pl
01/05/2017 00:00

2 maja – to data, którą klienci marketów mogą na długo zapamiętać. W dniu, kiedy wielu z nas uzupełnia zapasy po wolnym 1 maja, a przed 3 maja, kolejki w sklepach wielkopowierzchniowych mogą być dłuższe niż zwykle. Tego dnia związki zawodowe chcą zorganizować strajk włoski. Akcja będzie polegała na przesadnie skrupulatnym i dokładnym wykonywaniu powierzonych obowiązków.

Pracownicy Biedronki, Dino, Tesco, Auchan, Makro i Arel zaplanowali strajk włoski. Mimo systematycznych podwyżek domagają się wyższych pensji i zwiększenia zatrudnienia w marketach.

W zaplanowanej na 2 maja ogólnopolskiej akcji protestacyjnej w sieciach handlowych weźmie udział kilkanaście tysięcy pracowników zatrudnionych w ok. 300 dyskontach hipermarketach i centrach dystrybucyjnych – zapowiada handlowa Solidarność.

– Zainteresowanie pracowników tą akcją przerosło nasze oczekiwania. Tym bardziej, że ta inicjatywa powstała oddolnie zaledwie kilka tygodni temu. To pokazuje jednak jak złe na stroje panują w branży handlowej i jak bardzo zdeterminowani są pracownicy – mówi Alfred Bujara.

Jak wskazuje przewodniczący handlowej Solidarności cały czas spływają informacje o kolejnych sklepach, których pracownicy postanowili przyłączyć się do protestu – Najwięcej jest Biedronek, bo to w tej sieci zrodził się pomysł zorganizowania protestu. W akcji wezmą też udział min. pracownicy sieci Auchan, Tesco, Decathlon, Dino, Makro, Arel oraz centrum dystrybucyjnego sieci Amazon we Wrocławiu oraz centrum H&M w Gądkach pod Poznaniem. Lista nie jest jeszcze zamknięta. Wciąż zgłaszają się do nas kolejni pracownicy – podkreśla Bujara.

Akcja zaplanowana na 2 maja będzie polegać na przesadnie skrupulatnym i dokładnym wykonywaniu powierzonych obowiązków przez pracowników i przestrzeganiu obowiązujących w danym sklepie procedur. Pracownicy przykleją do ubrań specjalne naklejki. Będą też rozdawać klientom ulotki informujące o przyczynach protestu. – W akcje włączyły się struktury regionalne Solidarności w całym kraju. Dzięki temu mamy szanse dotrzeć również do pracowników sklepów, w których nie funkcjonuje nasz związek – mówi szef handlowej Solidarności.

Pracownicy handlu zdecydowali się zorganizować protest z powodu niskich wynagrodzeń oraz fatalnych warunków pracy. Skarżą się przede wszystkim na przeciążenie pracą wynikające ze zbyt małej liczby pracowników zatrudnionych w poszczególnych sklepach. – Na pracowników nakładane są kolejne obowiązki, co nie pociąga za sobą wzrostu wynagrodzeń. Sieci handlowe chwalą się w mediach podwyżkami płac, ale są one bardzo niewielkie i nie odpowiadają oczekiwaniom załogi. Co więcej, często wraz ze wzrostem wynagrodzenia zasadniczego odbierane są inne składniki płac. W efekcie na tych podwyżkach pracownik wychodzi na zero lub nawet traci – tłumaczy przewodniczący.

Handlowa Solidarność zapowiada, że jeśli pracodawcy z branży handlowej nie rozpoczną konstruktywnego dialogu ze stroną społeczną organizowane będą kolejne, coraz bardziej radykalne protesty. Związkowcy wskazują, że od lat kierują apele do Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zrzeszającej największe zagraniczne sieci handlowe o podjęcie dialogu na poziomie branżowym. Niestety pozostają one bez odpowiedzi ze strony pracodawców.

Polub nas na  Facebooku kliknij [tutaj]  dowiedz się więcej

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do