
Od wczoraj mieszkańcy powiatu włocławskiego oraz sąsiadujących powiatów mogą podpisywać się pod specjalną petycją skierowaną do Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w sprawie zmiany decyzji samorządu województwa odnośnie likwidacji z dniem 1 stycznia 2021 r. połączeń kolejowych Polregio na trasie Włocławek-Kutno-Włocławek.
Sprawą likwidacji połączeń zainteresowali się nie tylko zainteresowani mieszkańcy ale również i politycy.
14 grudnia br pismo w sprawie likwidacji pociągów wysłał Prezydent Marek Wojtkowski.
Dziś (poniedziałek) wystosowałem pismo do marszałka województwa Kujawsko-Pomorskiego, Piotra Całbeckiego, w którym odniosłem się do decyzji Zarządu Województwa o zlikwidowaniu połączeń kolejowych na linii Włocławek-Kutno. Ich brak oznacza wykluczenie komunikacyjne dla bardzo wielu włocławian podróżujących do pracy, szkoły czy w innych niezbędnych życiowo sprawach – pisze na fb Prezydent Włocławka.
W sprawie interweniowała również Joanna Borowiak Poseł na Sejm RP.
Oczekiwanie społeczne to przywrócenie oferty na przewozy pasażerskie w formie przynajmniej takiej, jaka obowiązywała do czasu podpisania ostatniej umowy przez Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego z Polregio – pisze Joanna Borowiak.
W poniedziałek 21 grudnia br. na Sesji Sejmiku zgłoszę wniosek o renegocjacje umowy z Polregio w celu przywrócenia zawieszonych połączeń, m.in. na trasie Włocławek - Kutno. Na sesji będzie uchwalany budżet Województwa na 2021 r. Będziemy jako sejmikowa opozycja (PiS) szukać rozwiązań aby zwiększyć dotację dla regionalnych przewoźników kolejowych, by nasze Województwo nie było postrzegane jako te, które "zwija" kolej w przeciwieństwie do Rządu RP, który kolej "rozwija", zresztą zgodnie z zaleceniami Komisji Europejski – informuje na swojej stronie Wojciech Jaranowski, członek zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Akcję zorganizowali mieszkańcy Naszego Powiatu Adam Ciesielski, Robert Kwaśniewski oraz Jolanta Grauman. W ciągu zaledwie jednego dnia zebrano ponad 200 podpisów. Organizatorzy zebrane podpisy przedstawią Marszałkowi Województwa Kujawsko-Pomorskiego jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
*
Poniżej treść apelu:
Szanowny Panie Marszałku!!!
My niżej podpisani - Mieszkańcy Powiatu Włocławskiego oraz sąsiadujących powiatów zwracamy się z prośbą o zmianę decyzji dotyczącej likwidacji połączeń kolejowych z dniem 1 stycznia 2021 roku na trasie Włocławek-Kutno-Włocławek. Z ogromnym zaskoczeniem i żalem przyjęliśmy wiadomość o kuriozalnej decyzji Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego o podpisaniu z Polregio niekorzystnej umowy na przewóz pasażerów, która oznacza radykalne cięcia przewozów kolejowych na ww. trasie.
Jak wynika z doniesień medialnych Wojewódzko Kujawsko-Pomorskie jest jedynym województwem, które zdecydowało się z powodów finansowych na radykalne zmiany w połączeniach kolejowych skutkujące wykluczeniem komunikacyjnym dla mieszkańców Naszego regionu.
Zmiana niekorzystnie wpłynie na podejmowanie aktywności zawodowej, dotarcie do placówek specjalistycznej opieki zdrowotnej oraz ujemnie wpłynie na turystykę lokalną i codzienne potrzeby konsumpcyjne. Trzeba też wspomnieć, że z transportu kolejowego na tej trasie korzysta młodzież kształcąca się w szkołach na terenie Miasta Włocławek. Po powrocie uczniów do Szkół, nawet przy zastępczej komunikacji autobusowej, dotarcie do placówek szkolnych będzie znacznie utrudnione.
Jako Mieszkańcy Powiatu Włocławskiego nie zgadzamy się z taką decyzją, która utrudni Nam życie i apelujemy do zmiany swojego stanowiska w tej sprawie. Liczymy na to, że władze województwa zrewidują swoje możliwości finansowe i zostaną przywrócone zredukowane od 1 stycznia 2021 roku połączenia kolejowe!!!
Do sprawy likwidacji połączeń odniósł się Urząd Marszałkowski. W informacji przesłanej do mediów przez rzecznik Beatę Krzemińską czytamy?
Samorząd województwa kujawsko-pomorskiego, który po wielomiesięcznych trudnych negocjacjach został zmuszony do podpisania niesatysfakcjonujących umów z operatorami kolejowymi, stał się w ostatnim czasie celem ataków medialnych ze strony władz spółki Polregio i występujących w imieniu pracowników tej firmy związków zawodowych. Manipulując opinią publiczną próbuje się na nas przerzucić odpowiedzialność za możliwy przyszły deficyt przedsiębiorstwa i ewentualne związane z tym redukcje zatrudnienia. Nie ma na to zgody.
Przypomnijmy fakty. Poprzednia nasza umowa z Polregio (wówczas Przewozami Regionalnymi) została zawarta w 2015 roku na 5 lat (13 grudnia 2015 – 12 grudnia 2020), obowiązujące zgodnie z nią stawki przewozowe wynosiły od 12,79 do 13,77 złotych za każdy przejechany przez pociąg kilometr trasy (w 2020 roku było to 13,06 złotych). Przystępując kilka miesięcy temu do negocjacji nowej umowy władze tej spółki zaproponowały stawkę 24,12 złotych – a więc niemal dwukrotnie wyższą. Choć w trakcie pertraktacji została ona nieco obniżona (do 23,75 złotych), i tak, będąc w sytuacji zmniejszonych (w związku z kryzysem ekonomicznym wywołanym pandemią) wpływów do wojewódzkiego budżetu, zostaliśmy postawieni pod ścianą - i zmuszeni do zawieszenia niektórych szczególnie mało uczęszczanych przez pasażerów połączeń.
Władze Polregio i związkowcy w twierdzą, że umowa na lata 2015-2020 była dla spółki „nierentowana” i Polregio przez te wszystkie lata dopłacało do pasażerskich przewozów regionalnych w Kujawsko-Pomorskiem. Trudno o bardziej kuriozalną tezę. Istniejący w Polsce system organizacji przewozów zakłada, że w zawarowany prawem sposób układają się dwie strony: zamawiający i oferujący. Nie można winić zamawiającego za to, że oferujący zaproponował zbyt niskie stawki. To kierownictwo Polregio (wówczas Przewozy Regionalne) miało obowiązek tak skalkulować stawki, by firma wyszła na swoje. A jeśli warunki zmieniły się podczas trwania kontraktu, obowiązkiem władz spółki było dążenie do jego renegocjowania.
Pan prezes Artur Martyniuk z Polregio przechodzi jednak nad tymi kwestiami do porządku dziennego. Jednocześnie daje do zrozumienia, że to marszałek województwa kujawsko-pomorskiego jest winny niskich pensji i braku podwyżek dla pracowników przedsiębiorstwa. W podobnym duchu wypowiadają się też związkowcy, którzy są o krok od oskarżenia samorządu województwa o możliwe przyszłe zwolnienia pracowników. Trudno ocenić to inaczej, niż jako manipulację. Polregio samo wpędziło się w kłopoty i to władze tej państwowej spółki muszą szukać najlepszych wyjść z tej sytuacji.
Podnoszony jest też argument, że drugi z przewoźników kolejowych w Kujawsko-Pomorskiem, Arriva, od początku miał wyższe stawki niż Polregio. Podnoszący je doskonale wiedzą, że pociągi spalinowe są znacznie droższe w eksploatacji niż pociągi elektryczne.
Warto podkreślić, że samorząd województwa kujawsko-pomorskiego zadbał w podpisanej w grudniu umowie o pracowników Polregio. Zapisy stanowią, że w przypadku, gdyby z jakichś powodów (na przykład nowy lockdown) musiało dojść do ograniczeń w komunikacji kolejowej, będziemy płacić tej firmie 88 procent jej kosztów operacyjnych. Chodzi tu przede wszystkim o wynagrodzenia pracownicze.
Samorządowe władze województwa kujawsko-pomorskiego czynią bardzo wiele na rzecz publicznego transportu zbiorowego, w tym pasażerskich przewozów regionalnych. Jesteśmy też otwarci na możliwość wsparcia w przyszłości Polregio, na przykład poprzez zakup nowego taboru, który obniży koszty. Musimy jednak otwarcie stwierdzić: nie jest rzeczą samorządu dbanie o kondycję podmiotu gospodarczego. Bo choć Polregio ustami swoich przedstawicieli mówi wiele o misji, walce z wykluczeniem komunikacyjnym i ratowaniu kolei, to jest podmiotem gospodarczym, spółką prawa handlowego. I przez pryzmat tego faktu należy spojrzeć na jej aktywność, przedsięwzięcia i projekty.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie