Minister Marlena Maląg we Włocławku. Parlamentarzyści o sytuacji na rynku pracy

Ponad 200 mld z rządowego dofinansowania z różnych żródeł zostało przekazanych, aby miejsca pracy zostały uratowane. To ponad 8 mln miejsc pracy, tak pokazują szacunki. Wydawałoby się, że po okresie pandemii zaczęła się intensywnie rozwijać polska gospodarka, pojawia się nowa sytuacja, bardzo trudna, wojna na Ukrainie. Polska otworzyła swoje granice. Polacy otworzyli swoje serca i domy. - mówiła minister Marlena Maląg dodając,  - że rząd i parlament przyjął ustawę, która daje obywatelom Ukrainy legalny pobyt i „dostęp do pracy”.

W tej przestrzeni są miejsca , które można zagospodarować i wyciągnąć pomocną dłoń dla obywateli Ukrainy -  kontynuuje minister Maląg,

Dla nas bardzo ważne jest, aby docierała informacja do obywateli Ukrainy informacja o tym, jakiej pracy mogą poszukiwać. Został stworzony portal https://pomagamukrainie.gov.pl/. Spełnia on dwie funkcje. Jedna związana jest z pomocą humanitarną, bo państwo polskie jest na pierwszej linii wsparcia humanitarnego dla Ukrainy. Na tym portalu jest też zakładka związana z rynkiem pracy – powiedziała Maląg.

Są to przede wszystkim środki związane z aktywizacją, nauką języka polskiego, bo skoro mówimy o niskim bezrobociu i o tym, aby Ukraińcy pracowali w swoim wyuczonym zawodzie, to znajomość języka polskiego jest potrzebna .  Niebawem będzie rozstrzygnięcie tego konkursu. Najprawdopodobniej zwiększymy też budżet 40 mln na wyższy, bo jest taka potrzeba. -  zaznacza minister.

Trwa wojna. Obywatele Ukrainy znaleźli w naszym kraju schronienie dla swoich najbliższych i chcemy, aby poczuli się tutaj dobrze i chcemy stworzyć im takie warunki by mogli zapracować na utrzymanie swoje i swoich bliskich. Ogromne podziękowania dla polskiego rządu, który przygotował projekt dedykowany pomocy obywatelom Ukrainy - dziękowała poseł 

Polityka, którą realizujemy nie dopuści do tego, żebyśmy zapomnieli o Polakach, a faworyzowali stronę Ukraińską. To musi być wszystko wyważone i w tym kierunku zmierzamy. Pani minister wspomniała o bezrobociu 2,8%, tzn. że nie ma bezrobocia. W senacie prowadzę komisję środowiska i rolnictwa, która jest podstawową gałęzią gospodarki narodowej. Rolnictwo o którym się tak dzisiaj dużo mówi, bo zapewnia byt narodowi polskiemu, Europie i jeżeli to rolnictwo by źle funkcjonowało to odczujemy to wszyscy. Do tej pory rolnicy, sadownicy, warzywnicy nie mieli pracowników do zbiórki warzyw czy owoców. Teraz te 2,5 mln uchodźców do tych prostych prac, szkolenia nie potrzebują,  tylko szczere chęci. To będzie obopólna korzyść - podkreśla senator Józef Łyczak.

Rząd dał narzędzia prawne, departament rynku pracy, na którego współpracę możemy liczyć, w zasadzie rozwiewa wszystkie nasze wątpliwości, pytania merytoryczne i jest ta współpraca wzorowa. Wojewoda daje nam następne narzędzie w postaci ankiety, dzięki której mamy dostęp do danych osób, które rzeczywiście szukają pracy, a my z Panią komendant pracujemy na dole, czyli z konkretnymi osobami z Ukrainy, które przyjeżdżają tutaj i chcą rzeczywiście czuć się potrzebni i chcą pracę podjąć. W naszym Urzędzie Pracy jesteśmy w wielu miejscach; po pierwsze nasi pracownicy są w punktach recepcyjnych, gdzie nadawane są nr PESEL i mamy bezpośrednio kontakt z Ukraińcami, którzy wcale nie muszą przychodzić się rejestrować, ponieważ już wtedy mają informację o ofertach. Na dzisiaj w bazie naszych ofert pracodawców, bo na co dzień kontaktujemy się z nimi mamy już ponad 200 miejsc pracy dla obywateli Ukrainy. Te zgłoszenia są od 54 firm na różne stanowiska zarówno produkcyjne bez kwalifikacji: ogrodnictwo, gastronomia, ale także handel usługi, ale również stanowiska bardziej specjalistyczne jak bankowość, geodezja i oczywiście ochrona zdrowia, która rozpaczliwie potrzebuje rynek pracy i myślę, że z korzyścią dla nas wszystkich Polaków byłoby, aby specjaliści z Ukrainy mogli u nas pracować. Widzimy jak rynek pracy potrzebuje tych ludzi i oni też chcą dla nas pracować – podsumowała dyrektor Anna Jackowska.