Reklama

Najdziwniejsze interwencje Straży Miejskiej we Włocławku. Tego się nie spodziewałeś!

nWloclawek.pl
03/01/2017 00:00

Pełne ręce roboty mają funkcjonariusze włocławskiej Straży Miejskiej. Telefon dyżurnego Straży Miejskiej jest pewnie niejednokrotnie rozgrzany do czerwoności. To funkcjonariusze, o których jak się okazuje myślimy najczęściej, gdy spotykamy się z naruszeniami takimi  jak niedozwolone parkowanie czy zakłócanie ciszy nocnej ale jak się okazuje nie tylko. Pod numer Straży Miejskiej dzwonimy bardzo często nic w tym dziwnego, że zdarzają się i  "nietypowe" zgłoszenia. „Służba nie drużba” więc na każde wezwanie trzeba zareagować, a przynajmniej go wysłuchać.

Jeden z mieszkańców naszego miasta skontaktował się z Dyżurnym Straży Miejskiej, przekazując zgłoszenie, iż w trakcie wchodzenia do jego mieszkania, na klatce schodowej bloku przepaliła się żarówka (jedna) i prosi o podjęcie niezwłocznych działań w celu jej wymiany. Dyżurny „oświecił" zgłaszającego, jak można rozwiązać zaistniały problem.

Pewnego niedzielnego poranka, Dyżurny Straży odebrał telefon od mieszkanki z prośbą o wezwanie pogotowia do jej mieszkania.  Pani wyjaśniła, że nie może zajść w ciążę i z tego powodu prosi o przyjazd pogotowia, a jeśli nie to chociaż patrolu Straży.

W komentarzu możemy dodać, że ponad wszelką wątpliwość zabiegamy o zaufanie naszych mieszkańców, ale ten rodzaj prośby o „interwencję" przekracza nasze kompetencje ustawowe. – komentuje żartobliwie sprawę Straż Miejska we Włocławku

Pełniąc służbę w pogodne, letnie południe Dyżurny Straży otrzymał zgłoszenie od mieszkanki z żądaniem podjęcia interwencji wobec „zagubionego" żurawia. Pani twierdziła, że obserwując z ukrycia ptaka, który spacerował po leśnej łące zauważyła iż stracił on orientację i nie wie gdzie odlecieć. Choć na pytanie Dyżurnego, czy jest on ranny lub wykazuje jakieś objawy choroby kategorycznie zaprzeczyła. W tej sytuacji pozostaje nam tylko dodać, że wkrótce zadziałało ptasie GPS, a żuraw oddalił się w nieznanym kierunku.

Innym razem Dyżurny Straży Miejskiej odebrał zgłoszenie o nagim mężczyźnie spacerującym ulicami Śródmieścia. Jak się okazało był nie tylko nietrzeźwy, ale brał udział w hucznej imprezie towarzyskiej bez zgody jego partnerki. Po powrocie do wspólnego gniazdka kobieta nakazała mu się rozebrać i wyrzuciła go z mieszkania w samych skarpetkach.

W ten sposób poznaliśmy nowy rodzaj „sankcji karnej" w katalogu środków oddziaływania wychowawczego. – komentuje Straż Miejska we Włocławku

Innego popołudnia Dyżurny Straży Miejskiej przyjął skargę, że na Izbie Przyjęć włocławskiego szpitala lekarz stwierdził po badaniu, że nie ma podstaw do zatrzymania go w szpitalu jako pacjenta. Zawiedziony taką diagnozą mężczyzna zażądał od dyżurnego odwiezienia go do miejsca zamieszkania. Warto nadmienić, że jego miejsce zamieszkania znajdowało się kilkadziesiąt kilometrów za Włocławkiem. Dyżurny poinformował niedoszłego pacjenta, że obszar działania Straży Miejskiej jest ściśle wyznaczony przez granice administracyjne miasta. W efekcie składający skargę przyjął tę argumentację i wrócił do miejsca zamieszkania.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do