Podczas konferencji prasowej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki we Włocławku dyrektor Marek Bruzdowicz odniósł się do zarzutów jakie skierowali pod adresem włocławskiego szpitala w poniedziałek politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Posłanka na Sejm RP Joanna Borowiak poruszyła wówczas kwestie braku specjalistycznego sprzętu - angiografu, jak również braków kadrowych. Działacze PiS zwrócili także uwagę na nienajlepszą jakość posiłków spożywanych przez pacjentów.
Docierają do nas słowa krytyki wyrażane przez różne gremia na terenie Włocławka: przez posłankę Joannę Borowiak czy radnych - powiedział na wstępie dyrektor Marek Bruzdowicz
Zdaniem dyrektora słowa krytyki nie są czymś negatywnym. Każda krytyka jego zdaniem wskazuje błędy i jest podyktowana troską o pacjentów. Ma on jednak zastrzeżenia co do formy jej przekazania. Według dyrektora efekt można uzyskać spotykając się bezpośrednio a nie za pośrednictwem mediów.
Drzwi są otwarte szeroko dla każdego, komu leży na sercu dobro włocławskiego szpitala – mówił Bruzdowicz.
Dyrektor zaprasza wszystkich, którzy chcą się włączyć w pozytywne kreowanie i budowanie „nie tylko murów ale i opinii o tym szpitalu”. Marek Bruzdowicz uważa, że zarzuty posłanki są niesprawiedliwe.
Braki kadrowe i w zakresie sprzętu specjalistycznego to problem ogólnopolski. Nie jest on do rozwiązania na naszym poziomie - zaznaczył dyrektor. Niezbędne jest rozwiązanie systemowe na poziomie Ministerstwa Zdrowia – dodał Bruzdowicz.
Była awaria angiografu ale jest on już uruchomiony. Ponadto Zarząd województwa podjął już działania dokonania zakupu nowego angiografu – wyjaśnił dyrektor włocławskiego szpitala.
W sprawie niedofinansowania szpitala dyrektor zaznaczył, że na przestrzeni 10 lat zostało zainwestowanych 10 mln zł. Kolejne 180 mln zł będzie zainwestowane w rozbudowę szpitala. Ogłoszenie przetargu na wykonawcę zadania ma nastąpić w czerwcu 2017 roku.
Szpital chce się rozwijać. Planuje otworzyć nowe oddziały m.in. hematologię, onkologię kliniczną, rehabilitację ogólnoustrojową i kardiologiczną, chemioterapię, a nawet psychiatrię.
Jeżeli chodzi o żywienie w szpitalu umowa z dotychczasowym wykonawcą kończy się w miesiącu sierpniu br. Rozważony wówczas zostanie wariant powrotu do kuchni szpitalnej – poinformował Bruzdowicz.
Krytyka zewnętrzna bez rozmowy przynosi więcej szkody wizerunkowej temu szpitalowi, nawet gdy są to pozytywne intencje tych osób. Powinny być one poprzedzone rozmową aby nie wprowadzać niepokoju wśród pacjentów - podsumował dyrektor.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie