Reklama

"Taki warsztacik": 4 samochody, numeratory do nabijania VIN… a wszystko zaczęło się od?

nWloclawek.pl
03/01/2017 00:00

Do policjantów z Lipna zgłosił się pracownik wypożyczalni pojazdów, który odnalazł jedno z aut, wydanych klientowi po kolizji jako auto zastępcze. Pracujący tam mechanik usłyszał zarzut nieumyślnego paserstwa.

Do firmy zajmującej się wynajmem aut zastępczych zgłosił się mężczyzna, który potrzebował pojazdu, po tym jak jego auto uległo uszkodzeniu w wyniku rzekomej kolizji. Po sporządzeniu stosownej dokumentacji, zainteresowany wynajął forda mondeo. Po kilku dniach, gdy pracownik firmy wynajmującej chciał potwierdzić zgłoszoną szkodę u ubezpieczyciela okazało się, że jest ona anulowana, a numer telefonu podany przez wynajmującego podczas zawierania umowy okazał się nieaktywny.

Wzbudzone tym obawy skłoniły pracownika firmy do namierzenia pojazdu i poinformowaniu o sprawie policjantów. Gdy policjanci weszli do przydomowego warsztatu na terenie gm. Tłuchowo okazało się, że w fordzie wymienione zostały różne elementy w tym zamki oraz stacyjka. Na posesji funkcjonariusze zabezpieczyli także m.in. 4 inne pojazdy, numeratory do nabijania VIN, urządzenia serwisowe i laptop. 39-letni mechanik został zatrzymany przez policjantów.

W piątek (23.12.2016) usłyszał zarzut nieumyślnego paserstwa. Sprawa jest rozwojowa.

Dołącz do nas na  Facebooku kliknij [tutaj]  dowiesz się więcej

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do