
W czwartek 29 maja 2025 roku miasto przeprowadzi drugą turę oprysków przeciwko meszkom. Zabieg zostanie wykonany w godzinach wieczornych i nocnych na terenie wszystkich osiedli, ze szczególnym uwzględnieniem rejonów w pobliżu Wisły, Zgłowiączki i innych zbiorników wodnych. Akcja będzie prowadzona metodą zamgławiania ULV, co oznacza widoczny dym i umiarkowany hałas emitowany przez urządzenia. Mieszkańcy z pewnością przyjmą ten komunikat z ulgą – choć wielu z nich nie ukrywa, że takie działania mogłyby zostać podjęte wcześniej, zanim meszki zdążyły dosłownie i w przenośni wejść im na głowę (i nie tylko).
Mieszkańcy dopiero co przestali się drapać po pierwszej fali meszkowej ofensywy, a tu proszę – kolejny wieczór zapowiada się z dymem. Dosłownie. 29 maja 2025 r. miasto zapowiada drugą turę oprysków przeciwko meszkom, które – jak wszyscy wiemy – nie tylko kąsają, ale i skutecznie psują wieczorne spacery, grille i sen.
Tak jak poprzednio, akcja rozpocznie się wieczorem i potrwa do nocy. Zamgławianie obejmie wszystkie osiedla, szczególnie te położone w pobliżu Wisły, Zgłowiączki i innych lokalnych „oaz wodnych”, gdzie meszki najwyraźniej dostały prawo stałego pobytu.
Tym razem urząd obiecuje, że „gęsty dym i ewentualny hałas” to część planu. I owszem – będzie widać, będzie trochę słychać, ale nie przesadzajmy: zamgławiacze to nie odrzutowce, choć ich praca może przypominać buczenie większego odkurzacza, który ktoś ciągnie nocą po chodniku raczej nie rozbudzi całego osiedla, ale wrażliwsi mogą się zdziwić. Pies też może zaszczekać.
Warto przypomnieć – i tu pojawia się nuta ironii – że przy pierwszym zabiegu nie brakowało głosów, iż reakcja miasta nastąpiła, delikatnie mówiąc, z opóźnieniem. Można by rzec, że pierwsze ukąszenia mieszkańców wyprzedziły urzędowe decyzje.
Zatem dym pójdzie w miasto – i dobrze. Meszki już zrobiły swoje. Teraz czas na miejskie służby.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie