Szybka reakcja dzielnicowych prawdopodobnie uratowała życie 67-letniej kobiecie. Policjanci podczas obchodu rejonu zauważyli oraz wyczuli na klatce schodowej wydobywający się dym z jednego z mieszkań. Okazało się, że znajdowała się w nim kobieta mająca trudności w poruszaniu się. Policjanci szybko wyprowadzili poszkodowaną z zadymionego mieszkania.
Sierż.sztab.Piotr Gontarek i mł.asp.Dariusz Wołczek pełniac 23 marca służbę z pewnością nie przewidywali, z jakimi wydarzeniami będzie ona przebiegać.
Po godz.17 dzielnicowi wykonując swoje zadania w czasie obchodu ulicy Jodłowej zauważyli na klatce schodowej wydobywający się z jednego z mieszkań na I piętrze gęsty, duszący dym. Natychmiast zainteresowali się tą okolicznością.
Na pukanie do drzwi nikt nie reagował. Kiedy otworzyli drzwi na pytanie, czy ktoś jest w środku usłyszeli cichą odpowiedź.
Natychmiast weszli do środka i okazało się, że w pokoju siedzi kobieta, która ma trudności w poruszaniu się i to uniemożliwiło jej samodzielne wyjście z zadymionego pomieszczenia.
Mundurowi nie zwlekając wyprowadzili 67-latkę na zewnątrz, na świeże powietrze.
Okazało się, że zapaliło się plastikowe wiaderko ze śmieciami i niedopałkami papierosów.
Kobieta trafiła pod opiekę rodziny.
Na szczęście nie doszło do żadnej tragedii, policjanci przez przypadek znaleźli się w odpowiedniej chwili.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie