Z uwagą przeczytałem ten wywiad i trudno powstrzymać się od komentarza, oficjalnie pod imieniem i nazwiskiem. Nie chce się wdawać w polemikę, ale prezydent zapomniał przy okazji MPECu dodać do tych kwot zysku! wypracowanego przez spółkę jeszcze kwoty ok. 2 mln złotych, jakie na jego polecenie zostały przekazane w formie sponsoringu dla klubu koszykarskiego, 2 mln złotych, które pomniejszyły wynik finansowy firmy. Zatem realne zyski MPECu w latach 2016-17 to 5 mln złotych. Dziś te zyski dla prezydenta to strata, zaiste ciekawa konstrukcja wnioskowania, bowiem zysk po czasie oceniany jest jako strata. Dziwne, ale niech będzie. Cieszę się, że prezydent po latach sprawowania funkcji zainteresował się spółkami, to dobry znak, bowiem z mojego prezesowskiego doświadczenia wynika coś innego. Raczej interesowało go zatrudnianie konkretnych osób, finansowanie ze spółek różnych miejskich inicjatyw typu zamek świetlny na Boże Narodzenie itp. Co do strat MPECu to niewątpliwie przysłużyły się ich powstaniu decyzje mojego następcy polegające na podwyższeniu (w trakcie kampanii wyborczej) pensji pracownikom ok. 300 złotych „na głowę”, przy średniej pensji w spółce ok. 4,8 tysiąca złotych, stworzenie nowych ok. 10 etatów, przy braku nowych zadań dla spółki. Choćby te dwie decyzje spowodowały wzrost kosztów spółki o ok. 1,3 mln złotych rocznie! Do tego należy dołożyć zakup niepotrzebnych samochodów, zakup węgla w cenie o 1/3 wyższej niż dotychczas oraz na bardzo niekorzystnych dla spółki warunkach płatności. Co do uprawnień do emisji co2 to one są nabywane na giełdzie, gdzie cena podlega ciągłym zmianom. Spółka jest zobowiązana rozliczać je w stosunku do faktycznej emisji za dany rok, a cena zakupu jest kosztem uzyskania przychodu i jest elementem ceny składowej ciepła. W roku 2017 spółka nie dokonywała zakupów tych uprawnień bowiem miała wystaczającą ilość aby rozliczyć emisje za ten rok, o czym prezydent powinien wiedzieć, bowiem miał na biurku na bieżąco wszystkie informacje na ten temat. Jeśli byłby tak zatroskany o te uprawnienia to podjałby decyzje o przeznaczeniu zysku spółki na ten właśnie cel, bowiem zgodnie z prawem do walne zgromadzenie czyli prezydent decyduje na co przeznaczyć zyski w spółce miejskiej. Nikt nie jest wróżka i nie jest w stanie przewidzieć jak będą się zachowywać ceny uprawnień na giełdzie, bo dla przykładu w 2019 roku były one po 20 euro za sztukę a obecnie kosztują ok. 12-14 euro za sztukę. Należy też pamiętać, że spółka realizowała inwestycje, na które potrzebowała środków, natomiast nie jest ona powołana do gry na giełdzie i handlu uprawnieniami. Oczywiście ex post można dokonywać sobie ocen w dowolny sposób, ale prezes zarządu spółki nie jest wróżka, która ma szklaną kule, w której widać przyszłość. Giełda rządzi się swoimi prawami, a cała branża ciepłownicza w 2018 alarmowała rząd o tym co dzieje się na rynku handlu emisjami. Reasumując zatem, w czasie kiedy sprawowałem funkcje prezesa MPEcu spółka radziła sobie dobrze, inwestowała, dokonywała przemyślanych decyzji kierując się rozsądkiem w obrocie gospodarczym. To tak gwoli wyjaśnień i uzupełnień. Pozdrawiam redakcje Jacek Kuźniewicz
Z uwagą przeczytałem ten wywiad i trudno powstrzymać się od komentarza, oficjalnie pod imieniem i nazwiskiem. Nie chce się wdawać w polemikę, ale prezydent zapomniał przy okazji MPECu dodać do tych kwot zysku! wypracowanego przez spółkę jeszcze kwoty ok. 2 mln złotych, jakie na jego polecenie zostały przekazane w formie sponsoringu dla klubu koszykarskiego, 2 mln złotych, które pomniejszyły wynik finansowy firmy. Zatem realne zyski MPECu w latach 2016-17 to 5 mln złotych. Dziś te zyski dla prezydenta to strata, zaiste ciekawa konstrukcja wnioskowania, bowiem zysk po czasie oceniany jest jako strata. Dziwne, ale niech będzie. Cieszę się, że prezydent po latach sprawowania funkcji zainteresował się spółkami, to dobry znak, bowiem z mojego prezesowskiego doświadczenia wynika coś innego. Raczej interesowało go zatrudnianie konkretnych osób, finansowanie ze spółek różnych miejskich inicjatyw typu zamek świetlny na Boże Narodzenie itp. Co do strat MPECu to niewątpliwie przysłużyły się ich powstaniu decyzje mojego następcy polegające na podwyższeniu (w trakcie kampanii wyborczej) pensji pracownikom ok. 300 złotych „na głowę”, przy średniej pensji w spółce ok. 4,8 tysiąca złotych, stworzenie nowych ok. 10 etatów, przy braku nowych zadań dla spółki. Choćby te dwie decyzje spowodowały wzrost kosztów spółki o ok. 1,3 mln złotych rocznie! Do tego należy dołożyć zakup niepotrzebnych samochodów, zakup węgla w cenie o 1/3 wyższej niż dotychczas oraz na bardzo niekorzystnych dla spółki warunkach płatności. Co do uprawnień do emisji co2 to one są nabywane na giełdzie, gdzie cena podlega ciągłym zmianom. Spółka jest zobowiązana rozliczać je w stosunku do faktycznej emisji za dany rok, a cena zakupu jest kosztem uzyskania przychodu i jest elementem ceny składowej ciepła. W roku 2017 spółka nie dokonywała zakupów tych uprawnień bowiem miała wystaczającą ilość aby rozliczyć emisje za ten rok, o czym prezydent powinien wiedzieć, bowiem miał na biurku na bieżąco wszystkie informacje na ten temat. Jeśli byłby tak zatroskany o te uprawnienia to podjałby decyzje o przeznaczeniu zysku spółki na ten właśnie cel, bowiem zgodnie z prawem do walne zgromadzenie czyli prezydent decyduje na co przeznaczyć zyski w spółce miejskiej. Nikt nie jest wróżka i nie jest w stanie przewidzieć jak będą się zachowywać ceny uprawnień na giełdzie, bo dla przykładu w 2019 roku były one po 20 euro za sztukę a obecnie kosztują ok. 12-14 euro za sztukę. Należy też pamiętać, że spółka realizowała inwestycje, na które potrzebowała środków, natomiast nie jest ona powołana do gry na giełdzie i handlu uprawnieniami. Oczywiście ex post można dokonywać sobie ocen w dowolny sposób, ale prezes zarządu spółki nie jest wróżka, która ma szklaną kule, w której widać przyszłość. Giełda rządzi się swoimi prawami, a cała branża ciepłownicza w 2018 alarmowała rząd o tym co dzieje się na rynku handlu emisjami. Reasumując zatem, w czasie kiedy sprawowałem funkcje prezesa MPEcu spółka radziła sobie dobrze, inwestowała, dokonywała przemyślanych decyzji kierując się rozsądkiem w obrocie gospodarczym. To tak gwoli wyjaśnień i uzupełnień. Pozdrawiam redakcje Jacek Kuźniewicz