Reklama

Blogerka o Starym Rynku we Włocławku. Nie ma kawiarni, nie ma restauracji … Tylko pustka, martwota

nWloclawek.pl
21/02/2020 10:06

Autorka bloga podrozepokulturze.pl Zofia Jurczak wybrała się do Włocławka zwiedzać muzea. Co zobaczyła? Jak ocenia nasze miasto? Zachwyca się eksponatami włocławskiego fajansu. Autorka ubolewa jednak nad Starym Rynkiem i dawnym deptakiem Włocławka ulicą 3 Maja.

Zofia przyjechała w piątek do Włocławka. Wtedy oddziały Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku można zwiedzać za darmo. Autorka bloga oprowadza po Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, Muzeum Historii Włocławka, Muzeum Etnograficznym oraz Muzeum Diecezjalnym.

Z czym kojarzy się autorce Włocławek? Przede wszystkim to ketchup, zapora na Wiśle oraz Anwil jako zakłady Azotowe oraz zespół koszykówki. Najważniejszym z czym kojarzy się miasto podróżniczce to kultowy fajans zresztą na którego gruzach stoi dziś Galeria Handlowa.

Wystawę fajansu można zobaczyć w Gmachu Głównym Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej przy ulicy Słowackiego. Autorka zachwyca się włocławskim fajansem ale niestety wystawa pochodzi z 1984 roku i od tego momentu niewiele się z nią dzieje.

Wyczytałam na stronie Muzeum, że wystawę zorganizowano w 1984 roku i wygląda na to, że od tamtego czasu tylko ścierano kurze. Ceramika zajmuje trzy małe sale i kawałek holu oraz ani pół zdania opisu. Zero narracji, n u l l, w ogóle – pisze podróżniczka.

Autorka podziwia również eksponaty wykonane przez Stanisława Zagajewskiego.

Kolejną filią MZKiD jest Muzeum Historii Włocławka znajdujące się na Starym Rynku w dwóch ślicznych barokowych kamienicach. Zdaniem autorki rozczarowujące jest, że tak mało uwagi poświęca się tu najnowszym dziejom Miasta.

Znów nic o fajansie, zupełnie jakby Włocławek „włocławków” się wstydził – czytamy w artykule blogerki.

Autorka podziwia też naszą katedrę, która według niej sama jest skarbczykiem pełnym sztuki. Podróżniczce podobają się również 2 murale oraz jedno graffiti z napisem „chodź na boisko internet to nie wszystko”.

„To co zobaczyłam na starym mieście we Włocławku odzobaczyć się nie da”.

Zofia Jurczak delikatnie mówiąc ubolewa nad Starym Miastem we Włocławku. Wspomina „Miasto Archipelag” w którym Filip Springer w swojej książce pisał o śródmieściu Włocławka - Mordor.

Randomowa kamienica na Starym Rynku, który przeszedł renowację. W prezencie dostał równą kostkę i ławki, ale poza tym nie ma tu nic, czego oczekiwalibyście po rynku. Nie ma kawiarni, nie ma restauracji usług, sklepów. Tylko pustka, martwota, Muzeum Historii Włocławka i kościół św. Jana Chrzciciela – pisze Zofia Jurczak.

Na koniec artykułu czytamy „PS. Tylko bardzo proszę nie zwiedzajcie Włocławka po zmroku!”.

(ulica 3 Maja)

(budynek przy Starym Rynku)

*

Cały artykuł przeczytacie tutaj (kliknij).

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do