
Mało brakowało, a doszłoby do kradzieży mercedesa, którego złodzieje chcieli zabrać na lawecie. Plany sprawcom pokrzyżował świadek zdarzenia, który szybko zareagował i dał znać policji. Złodziei 31 i 39-latka zatrzymali funkcjonariusze, którzy przedstawili im zarzuty. Wyszło na jaw, iż to nie pierwsza ich kradzież.
Kilka dni wcześniej mundurowi z Włocławka dostali informację o 2 mężczyznach, którzy dziwnie się zachowywali. Świadek mówił, iż w nocy sprawcy przyjechali z lawetą na parking, wybili szybę w mercedesie i próbowali go załadować na lawetę.
Gdy mundurowi dotarli na miejsce zauważyli stojącego na lawecie mercedesa oraz dwóch mężczyzn, którzy jak się później okazało, lada chwila mieli odjechać. 31 i 39-latek początkowo tłumaczyli, że zabierają auto na prośbę jego właściciela, który z uwagi na awarię pojazdu poprosił o jego odholowanie. Wersja ta wydała się jednak mundurowych mało prawdopodobna. Dodatkowo nie potwierdził jej również właściciel auta, do którego dotarli policjanci - nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, Oficer Prasowy KMP we Włocławku.
Dwaj złodzieje trafili do policyjnego aresztu. Okazało się potem, iż to nie pierwsza ich kradzież. Na posesji 39-latka funkcjonariusze znaleźli skradzionego wcześniej w województwie wielkopolskim opla.
Mężczyznom przedstawiono już zarzuty. Za tego rodzaju przestępstwo grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Starszemu z nich grozi nawet do 15 lat gdyż w przeszłości miał na swoim koncie podobne przestępstwa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie