Reklama

Anwil Włocławek wygrał pewnie ze Śląskiem Wrocław

nWloclawek.pl
12/10/2013 00:00

Anwil Włocławek wygrał ze Śląskiem Wrocław 61:73 na inaugurację ekstraklasy koszykarzy. Na ten mecz we Wrocławiu czekano pięć lat. Wrocławianie wrócili do ekstraklasy, ale koszykarskie święto kibicom w hali Orbita popsuł odwieczny rywal Śląska - Anwil Włocławek.

Dzisiejszy mecz Śląska Wrocław z Anwilem Włocławek wzbudzał ogromne zainteresowanie nie tylko wśród kibiców ale i również wśród mediów. Mecze pomiędzy obiema drużynami nazywane „świętą wojną” prawie zawsze bez względu na stawkę przysparzały wielu emocji. Powracający do ligi Śląsk nie mógł sobie wymarzyć lepszego rywala na start sezonu.

Początek meczu to znakomita gra Włocławian. Pierwsze punkty zdobył akcją podkoszową Seid Hairić. Od stanu 2:4 dla Anwilu przewaga przyjezdnych systematycznie się powiększała. Wrocławianie sprawiali wrażenie stremowanych. W pierwszych dziesięciu minutach trafili ledwie 3 z 18 rzutów z gry. Na obwodzie panowały „Rottweilery” do tego stopnia, że po pierwszej kwarcie było 6:20 dla drużyny z Kujaw.

W drugiej kwarcie gra zaczęła się stopniowo wyrównywać. Odblokowali się niscy zawodnicy Śląska - Paweł Kikowski, Dominique Johnson, Franjo Bubalo. Gra Anwilu była jednakże bardzo mądra i rozważna przez co spokojnie kontrolowali przewagę zdobytą w pierwszej kwarcie. Znakomicie spisywał się tu Paul Graham, który równo z syreną kończącą pierwszą połowę trafił zza linii 6,75.

W trzeciej kwarcie Anwil cały czas grał spokojnie, dłużej rozgrywał swoje akcje i oddawał rzuty z dobrze przygotowanych pozycji. Do swojego dorobku kolejne 4 punkty dorzucił Portorykańczyk Graham a znakomicie grą kierował Dusan Katnić. Losy meczu definitywnie rozstrzygnęły się właśnie w trzeciej kwarcie, wygranej przez Anwil 17:11. W tym momencie Śląsk miał już 18 punktów straty i było jasne, że z taką grą Śląsk nie odwróci losów meczu.

Mecz na dobrą sprawę był zakończony. Choć gospodarze się trochę przebudzili to jednak było już praktycznie po meczu. Niesieni gorącym dopingiem swoich fanów doszli Anwil na dziewięć punktów, ale nie potrafili postawić kolejnego kroku. Odprężeni zawodnicy Anwilu mając sporą zaliczkę często decydowali się na rzuty zza linii 6,75. Trzy z nich doszły do celu a autorami byli dzisiejszy bohater meczu Paul Graham i Danilo Mijatović. Trafienia te pozbawiły gospodarzy jakichkolwiek nadziei na zwycięstwo.

W sobotnim meczu nie zagrał jeszcze nowo pozyskany Litwin Deividas Dulkys. Był co prawda do dyspozycji szkoleniowca ale doskonała gra drużyny sprawiła, iż nie było konieczności wprowadzania do gry zmęczonego podróżą Litwina. Pierwszy mecz Dulkys zagra więc przed włocławską publicznością w kolejnym meczu.

Śląsk Wrocław – Anwil Włocławek 61:73 (6:20, 18:16, 11:17, 26:20)

Śląsk Wrocław: Johnson 19, Kikowski 8 , Parzeński 6, Thompson 6, Skibniewski 5, Mroczek 4, Bubalo 4, Sulima 4, Hyży 2

Anwil Włocławek: Graham 21, Katnić 11, Mijatović 11, Sokołowski 11, Hajrić 8, Clanton 5, Kostrzewski 4, Witliński 2

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do