
Zgodnie z przewidywaniami partia rządząca zamierza wprowadzić zmiany w ordynacji wyborczej. Najważniejszy postulat to ograniczenie kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów. Sprawa już budzi sporo emocji. Politycy spekulują w ostatnim czasie w sprawie przyszłorocznych wyborów samorządowych. Jedni twierdzą że będą przeprowadzone na wiosnę przyszłego roku, inni że jesienią.
Polityk partii rządzącej poseł na sejm RP Łukasz Zbonikowski komentuje te spekulacje.
Nie przywiązywałbym większej uwagi do rozmów kuluarowych. Jestem przekonany, że wybory samorządowe odbędą się w terminie ustawowym konstytucyjnym. Natomiast mogą być duże zmiany ustawowe jeżeli chodzi o ustrój czy kadencyjność. Termin nie będzie skracany. Jednak wszystko może się zdarzyć. Wiemy jak w Polsce jest sytuacja dynamiczna, jak szybko nowe pomysły się pojawiają i mogą być zrealizowane. Ja osobiście odpowiadam, że wybory będą na jesieni 2018 roku - wyjaśnia poseł Łukasz Zbonikowski.
Zbonikowski jak sam podkreśla jest zwolennikiem ograniczenia kadencyjności, po przerwie samorządowcy znów mogliby się ubiegać o stanowisko. Jest to jego zdaniem „dopływ świeżej krwi, nowych pomysłów, nowych osób, nowego wykonania”. Poseł uważa, że ten ruch jest korzystny dla samorządów.
Poseł Zbonikowski jest samorządowcem od wielu lat i jak sam zaznaczył był świadkiem kiedy prezydent wybierany był bezpośrednio „z silnym mandatem i słabą radą zmniejszoną” i był samorządowcem, kiedy prezydenta wybierała Rada Miasta i radnych było o wiele więcej. Wie jakie są wady i zalety tych systemów.
W sytuacji, kiedy tak bardzo wzmocniliśmy organ wykonawczy jednoosobowy, osłabiając niesamowicie organ kolegialny, który jest taką emanacją na co dzień mieszkańców danego samorządu brakuje dobrej kontroli. Skoro nie ma pomysłu, aby nowe instytucje nadzorowały organ wykonawczy to trzeba chociaż ograniczyć możliwości rodzenia się patologii, czy księstewek wójtów, burmistrzów, prezydentów, którzy pełnią tę funkcję po ćwierć wieku, czasem trzydzieści parę lat i nie jest to dobre dla samorządu. Lepsza jest rotacja i mobilność na tych stanowiskach, dopływ świeżej krwi.- argumentował poseł na Sejm Łukasz Zbonikowski.
Jego zdaniem samorządowcy dysponują ogromnym majątkiem, etatami, ogromnymi funduszami z podatków w budżecie miasta i rzadko zdarza się aby aktualny włodarz nie został ponownie na zajmowanym stanowisku.
Naprawdę może przez wiele lat włodarz za pomocą przysłowiowej marchewki i kija tak sobie zagospodarować mieszkańców danej gminy, miasta. Poza sprawami naturalnego zejścia nie ma możliwośćci usunięcia takiego włodarza, nie ma możliwości dopuszczenia nowych pomysłów, nowych ludzi, nawet zaplecza tego wójta czy burmistrza. - podkreślał poseł
Poseł odniósł się także do kwestii czy ustawa będzie oddziaływała wstecz.
Uważam, że to się mieści w ramach naszej konstytucji. Są to zasady na najbliższe wybory samorządowe. W tej chwili określamy jakie osoby, jacy obywatele naszego kraju mogą się ubiegać o mandat wójta, burmistrza, prezydenta. - mówił poseł.
Według oceny posła środowiska, które chcą zachowania starych rozwiązań mocno oponują. Poseł jest przekonany, że zostanie zachowany termin konstytucyjny jesiennych wyborów samorządowych, po to aby się nie narazić na poważne zarzuty niekonstytucyjności natomiast określenie nowych zasad na nowe rozdanie, na nową kadencję nie jest działaniem wstecz, ani naruszeniem praw nabytych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie