
Czy Włocławek planuje ambitne przedsięwzięcia, które będą miały pozytywny wpływ na gospodarkę? Czy powstaną nowe miejsca pracy? Dlaczego Włocławek się wyludnia? Dlaczego brakuje inwestorów? Te i inne kwestie istotne dla mieszkańców poruszyliśmy podczas wywiadu z radnym Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, prezesem spółki MPEC Jackiem Kuźniewiczem.
Po ostrej wymianie zdań pomiędzy radnymi Rady Miasta Włocławek echa nadzwyczajnej sesji zamilkły my jednak o komentarz w sprawie poprosiliśmy radnego Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, prezesa spółki MPEC Jacka Kuźniewicza a jednocześnie byłego wiceprezydenta Miasta Włocławek.
Redaktor: Czy mógłby Pan podsumować ostatnią nadzwyczajną sesję Rady Miasta we Włocławku?
Prezes Jacek Kuźniewicz: Komentarz może być tylko jeden. Jest to zabawa pewnej grupy miastem, a nie myślenie o rozwoju miasta, bo po co była ta cała karuzela z budżetem, jeżeli było wiadomo, że podejmuje się działania niezgodne z prawem. Obnażyła to Regionalna Izba Obrachunkowa w sposób ostateczny. Nie można było ograniczać wydatków, na które są podpisane umowy z wykonawcą. To są rzeczy elementarne przy konstruowaniu budżetu. Jeszcze bym zrozumiał, że takie kroki podejmują osoby, które zasiadają pierwszy raz w Radzie Miasta, ale przykładały do tego ręce osoby, które mają bardzo duże doświadczenie samorządowe w organie wykonawczym, myślę o byłym prezydencie miasta. Moim zdaniem to postawa wręcz karygodna, że były prezydent miasta głosuje za działaniami niezgodnymi z prawem. To pokazuje tak naprawdę podejście radnych do spraw Włocławka. Tłumaczy się, że to wszystko dla mieszkańców a to nieprawda. Są to wyłącznie rozgrywki małych ludzi i chęć utrącenia spraw, które są ważne dla Włocławka. Jak nie da się utrącić to trzeba je opóźnić po to żeby pokazać, że ktoś sobie z czymś nie radzi. W tle mamy oczywiście rozgrywki quasi biznesowe, bo kwestie związane chociażby z jedną ze spółek, którym patronuje jeden z radnych to jest raz, a dwa kwestie związane z taką zwykłą zemstą, odegraniu się na przeciwniku politycznym. To determinuje działania, a nie tak naprawdę sprawy Włocławka. To jest po prostu zwykła zabawa chłopców w piaskownicy.
Redaktor: Mamy we Włocławku strefę ekonomiczną, inkubator przedsiębiorczości i co dalej?
Jacek Kuźniewicz prezes MPEC, radny Województwa Kujawsko-Pomorskiego:
Kierując pionem inwestycji, zabiegając o środki unijne na inwestycje zawsze podkreślaliśmy, że ważny jest klimat do tego aby się w danej społeczności, w danej jednostce samorządu mogły lokować inwestycje. My tworzyliśmy warunki do tego, żeby taki biznes mógł się lokować. Włocławek nie miał strefy przemysłowej ani inkubatora przedsiębiorczości, ani uzbrojonych terenów pod inwestycje, kiedy zaczynałem swoją misję jako zastępca prezydenta ds. inwestycji i rozwoju. Po prostu tego nie było. To był taki główny punkt programu, żeby doprowadzić do sytuacji, żeby Włocławek był wyposażony w tego typu miejsca, żeby miał solidne podstawy do rozwoju. Nikt wtedy nie myślał o strefach rozwoju. To dzięki moim staraniom dopięliśmy tego, że nasza strefa jest objęta statusem Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Tylko dochodziliśmy do pewnej bariery. Ta bariera polegała na tym, że trzeba nadać temu charakter biznesowy. Należy trochę inaczej patrzeć na kwestie rozwojowe nie tylko wyłącznie przez pryzmat urzędniczy. Wtedy zgłosiłem pomysł, zresztą z wiceprezydentem Wojciechowskim aby powołać Specjalną Spółkę, myśleliśmy o "Bazie". Chcieliśmy aby przekształcić ją w Agencję Rozwoju, która zajęłaby się Strefą Ekonomiczną, innymi terenami, które są uzbrojone pod potrzeby inwestorów a także Inkubatorem Przedsiębiorczości. Proszę zobaczyć tam gdzie podejście jest pro biznesowe, to tam się lokują inwestorzy. Najlepszym przykładem jest w Toruń, Płock, czy Bydgoszcz.
Redaktor: Pozyskanie inwestorów to odpowiedzialne zadanie wie o tym najlepiej samorząd brzeski. Im bez wątpienia się udało.
Jacek Kuźniewicz prezes MPEC, radny Województwa Kujawsko-Pomorskiego:
Musi być to prowadzone w sposób profesjonalny, a nigdy urzędnik w sposób profesjonalny nie poprowadzi kwestii związanych z inwestorami. Oczywiście myśmy zgłaszali uwagę ówczesnemu prezydentowi na to, że tworzy się poważna konkurencja w postaci Brześcia Kujawskiego. Nikt wtedy nie doceniał tego za wyjątkiem wąskiego grona. Mówiliśmy, że trzeba wziąć pod uwagę, że za chwile w Brześciu Kujawskim otworzy się autostrada. Te tereny wokół autostrady naturalnie będą atrakcyjne pod względem biznesowym. Wtedy ówczesny prezydent mówił że gadamy bzdury. Z czasem Włocławek przegrywa mając większe atuty w stosunku do Brześcia, chociażby od strony podatkowej.
Redaktor: Klimat w mieście też nie jest najlepszy. Jak jest Pana opinia w tej sprawie?
Prezes Jacek Kuźniewicz: Dodatkowo nałożył się na Włocławek taki klimat wiecznej awantury, przepychanki i to niestety buduje obraz niezbyt dobry. Wszyscy idą tam, gdzie jest spokój, gdzie można dogadać się zarówno z prezydentem miasta jak i z Radą Miasta. We Włocławku mamy taki klimat budowany od lat. To nie jest kwestia tej kadencji. To jest budowane od lat. Poprzednio też Rada Miasta, pewne opcje polityczne próbowały rozsiewać taki niezdrowy obraz miasta i to się niestety utrwala i dzisiaj mamy to co mamy.
Redaktor: Jak to wygląda z perspektywy radnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego?
Prezes Jacek Kuźniewicz: Patrząc troszeczkę z boku, to myślę, że ci którzy próbują aspirować do urzędu, do rady też nie robią nic innego tylko kreują obraz zatrutego miasta i to niestety nam nie sprzyja. Trzeba po prostu to raz na zawsze przeciąć.
Redaktor: Ma Pan na myśli osoby, które będą kandydowały w tegorocznych wyborach?
Prezes Jacek Kuźniewicz: Proszę zwrócić uwagę, że w dyskusji publicznej, która się toczy w mieście nie mówi się o tym co chce się zrobić dla miasta, co potrzeba Włocławkowi. W zasadzie to tylko SLD i Nowoczesna próbuje się w tym odnaleźć, robi tzw. zrzutki, zróbmy to tak, takie działania podejmujemy, natomiast reszta co jest w radzie i poza radą, rzesza osób, która aspiruje aby zostać radnymi wszystko krytykują. Na portalach, facebooku jest tylko fala hejtu, wylewania pomyj, ale nie ma pomysłu na rozwój. Najłatwiej jest krytykować. Oczywiście są przebłyski, że ktoś rzuca hasła populistyczne i nieodpowiedzialne. Ja jestem zatroskany tym, że takie hasła znajdują poklask, bo czasami oczywiście nic nie jest idealne, nie jest tak, że wszyscy robią dobrze, ale nie można iść w stronę populizmu. Za chwilę bowiem pożałujemy, że tacy ludzie obejmą władzę, którzy kierują się takimi hasłami i zderzą się z szarą rzeczywistością i też nic nie zrobią nie mając innych pomysłów. Podsumowując ten wątek ważne jest budowanie dobrej, zdrowej atmosfery do miasta, dla inwestorów. Biznes nie znosi hałasu, niezdrowej atmosfery. Taki spokój jest w Brześciu i trochę zazdroszczę władzom Brześcia. Mają dobrą współpracę z marszałkiem, starostą. Kibicuję im, bo naprawdę robią dużo dobrej roboty ponad podziałami politycznymi. To za chwilę przełoży się na sukces. To przyniesie korzyści. Czapki z głów przed panem burmistrzem, starostą, że w sposób koncyliacyjny to prowadzą.
Redaktor: Mając na uwadze wysoki stopień bezrobocia jakie długofalowe działania są niezbędne dla miasta Włocławka aby nie zamienił się w peryferie?
Prezes Jacek Kuźniewicz: Mam wizję, mam jakieś swoje wyobrażenia na temat Włocławka jak on powinien wyglądać i oczywiście nie uważam, że będzie on peryferiami Torunia. Jeżeli dalej będziemy tkwić w takiej atmosferze jaka jest teraz to trzeba jasno powiedzieć, że za kilkanaście lat będzie to miasto wymarłe, bo ludzie młodzi, czy też z inicjatywą, jacyś przedsiębiorcy będą stąd uciekać. Zostaną tutaj osoby w wieku emerytalnym i wtedy będzie Włocławek czekała katastrofa. Wiadomo jak wtedy będzie wyglądał budżet, który jest budowany na podatkach. Ta siła ekonomiczna właśnie takiej sfery społecznej jest dużo słabsza więc będzie następowało stopniowe zwijanie się aktywności miasta, bo pieniędzy będzie coraz mniej, a w Unii Europejskiej fundusze się kończą. Abstrahując od tych kwestii politycznych sensu stricto politycznych pieniędzy będzie dużo mniej bo to wynika z całej polityki unijnej i nie możemy się na to obrażać. Moim zdaniem trzeba ten proces zastopować.
Redaktor: Jakich zmian należy dokonać?
Prezes Jacek Kuźniewicz: Trzeba we Włocławku dokonać paru gruntownych zmian po to aby się Włocławek otworzył. Przede wszystkim trzeba przestać udawać, że my jesteśmy wielkim mocarstwem w sensie lokalnym bo nie jesteśmy. My jesteśmy zamknięci na współpracę z Gminą Włocławek, z Gminą Brześć Kujawski, z powiatem. To uważam za wielki błąd. Ja osobiście namawiałem w poprzedniej kadencji, gdy byłem zastępcą prezydenta na współpracę. Nie udało się tego przełamać. Było to tworzenie takiej konkurencji. My możemy konkurować z Bydgoszczą, Toruniem a nie na szczeblu lokalnym. Wiadomo, że dzisiaj nie możemy stać biernie i jak tworzy się strefa w Brześciu Kujawskim patrzeć i mówić fajnie tworzy się. Od tego nie uciekniemy. To są warunki, na które nie mamy wpływu. Nie będziemy przecież blokować tego, bo nikt na tym nie skorzysta, ale jeżeli już to powinniśmy się wspierać nawzajem bo w Brześciu nie będzie tylu ludzi wykształconych, żeby zasilać te zakłady. Trzeba tworzyć warunki aby te zakłady tam się tworzyły, tworzyć nić współpracy. Trzeba reformować sferę budżetową we Włocławku.
Świat poszedł niebotycznie do przodu. Rozwinęły się różne gałęzie gospodarki. My ciągle stoimy w miejscu. Mamy taką samą strukturę instytucji miejskich, szkół, spółek miejskich. To wszystko jest ciągle takie samo. My łożymy na to niebotyczne pieniądze nie mając z tych pieniędzy na rozwój. Włocławek niewiele przeznacza pieniędzy na rozwój. Większość funduszy idzie na konsumpcję. To także inwestowanie w kapitał ludzki. Mamy problem by sprostać wyzwaniom, które stawia nam rzeczywistość. Szkoda, że ten impuls został zastopowany, który ja nadałem ze swoimi pracownikami. Szkoda, że stawia się na inwestycje, które tak naprawdę generują dodatkowe koszty dla budżetu. Oczywiście one są potrzebne, natomiast nie można tworzyć kolejnych inwestycji, które są kosztochłonne.
Redaktor: Czy będzie Pan kandydował w zbliżających się wyborach samorządowych?
Prezes Jacek Kuźniewicz: Odpowiedź może być trudna na to pytanie. Dopóki będzie myślenie kategoriami władzy to naprawdę w mieście niewiele się zmieni jeżeli nie będzie się myślało co chce się zrobić dla miasta.
Siedzenie na stołku, rządzenie i upajanie się władzą nic w tym mieście nigdy nie zmieni. Ja nie mam takiego charakteru i szczerze mówiąc ja nie egzaltuje się posiadaniem władzy. To nie o to chodzi. Władzę się ma po to aby realizować określone wizje, cele i mieć satysfakcję z tego co się zrobiło bo obejmuje się władzę po to aby zmieniać rzeczywistość w tym przypadku Włocławek na jeszcze lepszy.
Redaktor: Dziękuję za rozmowę
Jacek Kuźniewicz: Ja również.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie