
Już w najbliższą niedzielę 25 maja pójdziemy do urn by wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wybierzemy 51 deputowanych w 13 okręgach wyborczych, którzy reprezentować będą Polskę na forum Unii Europejskiej.
Na temat wyborów do Europarlamentu rozmawiamy z byłym wicepremierem i ministrem finansów JANEM VINCENTEM ROSTOWSKIM - liderem kujawsko-pomorskiej listy PO do Parlamentu Europejskiego.
Z ostatnich prognoz wynika, że frekwencja w nadchodzących wyborach będzie bardzo niska. Dlaczego powinniśmy wziąć udział w wyborach europejskich?
Z trzech prostych powodów. Pierwszy – są to najważniejsze wybory europejskie w historii. Wydarzenia na Ukrainie pokazały, że Polska może być silna swoimi sojuszami i że musimy umieć mobilizować kraje zachodu do działania. I to robimy. Z drugiej strony mamy w Polsce partie antyeuropejskie, które nazywają unijną flagę szmatą i porównują Unię do obozu koncentracyjnego. Trzeba dać odpór takim partiom – i to jest drugi powód. Po trzecie, jeśli nie pójdziemy do urn, może się zdarzyć tak, że region z powodu niskiej frekwencji w ogóle nie otrzyma mandatu i nie będzie miał reprezentanta w Parlamencie Europejskim. Ten powód powinien najbardziej przemawiać do tych, którzy chcą aby województwo rozwijało się i żeby powstawały miejsca pracy.
Ale od kilku tygodni obserwujemy niemoc decyzyjną na forum europejskim.
Nie zgodzę się. Sankcje, które zostały nałożone na Rosję zaczynają już działać. Międzynarodowe instytucje obniżają prognozy wzrostu gospodarczego w Rosji, niektóre prognozują nawet recesję. To nie jest bez znaczenia. Prędzej czy później Rosja zacznie jeszcze mocniej odczuwać negatywne skutki nałożonych sankcji i wtedy będą musieli zweryfikować swoje działania.
Wracając do wyborów. Dlaczego zdecydował się Pan na kandydowanie do Parlamentu Europejskiego? I dlaczego akurat z Kujawsko-Pomorskiego?
Byłem najdłużej urzędującym Ministrem Finansów w historii. To było sześć bardzo intensywnych lat. Ale po kilku miesiącach odpoczynku stwierdziłem, że to jeszcze nie czas na emeryturę i że mógłbym wykorzystać swoje doświadczenie na arenie europejskiej z pożytkiem dla Polski. A na start z regionu Kujawsko-Pomorskiego namówił mnie mój przyjaciel – Radek Sikorski.
Dlaczego mielibyśmy głosować właśnie na Pana?
W ostatnich dniach otrzymałem wiele wyrazów poparcia. Między innymi od Premier Bieńkowskiej i Ministra Sikorskiego, który zadeklarował, że będzie na mnie głosował. Popierają mnie także Prezydent Wałęsa, Marszałek Całbecki czy marszałek Wyrowińki. Otrzymuję poparcie także z zagranicy – od Hermana Van Rompuy’a – przewodniczącego Rady Europejskiej czy Jean Claude-Junckera – prawdopodobnie przyszłego szefa Komisji Europejskiej. Po drugie – przez sześć lat byłem członkiem Rady Ecofin, czyli europejskiej rady ministrów finasów. Przez ostatnie sześć lat Polska miała najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, stąd moje hasło „Razem dla rozwoju” – rozwoju Polski i rozwoju Kujawsko-Pomorskiego.
Wielu polskich europosłów jedzie do Brukseli praktycznie tylko dla pensji europosła. Często nie mówią w żadnym języku obcym. Jak jest w Pana przypadku?
Mówię płynnie po angielsku i francusku, trochę gorzej po hiszpańsku.
Jakie są Pana priorytety? Jakie działania będzie Pan realizował jako europoseł?
Do priorytetów zaliczyłbym budowę drogi ekspresowej S5, uruchomienie węzła autostradowego na A1 w Czerniewicach, pozyskanie dodatkowych środków finansowych na nowy most w Toruniu oraz budowa stopnia wodnego pod Włocławkiem. Myślę, że działając razem z posłami i samorządowcami jesteśmy w stanie te działania zrealizować. Razem dla rozwoju.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie