
Już od 1 października 2017 r. na mocy tzw. ustawy dezubekizacyjnej funkcjonariusze Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej oraz ich rodziny emerytury i renty nie będą mogli mieć wyższych od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS. Informacje o przebiegu służby funkcjonariuszy sprawdzał IPN.
Ustawa dezubekizacyjna obniża emerytury i renty za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał UOP).
Będziemy podejmować działania, które mają na celu walkę o sprawiedliwość w naszym kraju. Między innymi takie działania podjął europoseł Janusz Zemke. W ubiegłym roku nawiązał kontakt z pierwszym wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem - mówił sekretarz rady miejskiej SLD, Piotr Kowal.
Jak zaznaczył Ryszard Chodynicki, związany z SLD były prezydent Włocławka, emerytowany pułkownik Wojska Polskiego sprawa jest o tyle ważna, że ustawa dezubekizacyjna, która została uchwalona przez Sejm w dniu 16 grudnia 2016 r. dotycząca zmiany ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy, która po wejściu w życie w dniu 1 stycznia br. uruchomiła proces naliczania nowych świadczeń emerytalnych i rentowych.
Z informacji uzyskanych od pułkownika Ryszarda Chodynickiego wynika, że Stowarzyszenie Służb Mundurowych, które ma osobowość prawną wyraziła dezaprobatę. W tej sprawie odbyło się kilkanaście spotkań w kraju.
Oczywiście ustawa jest restrykcyjna, dotknęła ludzi, którzy nie wybierali sobie systemu, w którym żyli. Ta ustawa, która weszła w życie w 2009 roku już po części obniżała emerytury służb mundurowych. Do tej z 2009 roku dołożono kolejną ustawę. Ustawa obejmie około 1,5 mln ludzi w Polsce. Jest przeprowadzona niezgodnie z prawem międzynarodowym, krajowym, z prawem nabytych należności, równości wobec prawa - wyliczał pułkownik Ryszard Chodynicki.
Część społeczeństwa nie znając szczegółów tej ustawy mówi dobrze tym wszystkim, którzy katowali. Zabrać im te emerytury. Przecież nie katowali wszyscy. Trzeba te osoby wyłuskać i im zabrać. Jak to się skończy trudno powiedzieć. Sprawa jest dynamiczna. Wszystko okaże się po 1 października br. - powiedział pułkownik Chodynicki.
Radny Henryk Mielczarczyk podkreślił, że ustawa jest niezgodna z prawem.
Opinia Sądu Najwyższego z okresu sprzed jej uchwaleniem nie zostawiła na niej suchej nitki. Ustawa stosuje odpowiedzialność zbiorową. Jest elementem ukarania tych ludzi, którzy pracowali w określonych służbach – dodał radny.
Mieszkańcy, których problem interesuje są zaproszeni na spotkanie w piątek na godz. 17:00 do Impresji we Włocławku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie