
Zdecydowany faworyt Anwil Włocławek przez większą część meczu toczył wyrównaną walkę z wcześniej wskazywanym na porażkę Asseco Gdynia. Starcie obu drużyn pokazało, że klasyki rozgrywane w ich wykonaniu są zawsze bardzo emocjonujące.
Początek meczu należał do gospodarzy, którzy szybko prowadzili 9:0. Jednak w kolejnych minutach skuteczność Anwilu zaczęła szwankować. Wtedy zaczęli trafiać koszykarze z Gdyni. Doprowadzili oni do wyniku 11:8 i tak zakończyła się pierwsza kwarta.
Niemoc strzelecka Rotwailerów w drugiej kwarcie spowodowała, że Asseco dzięki m in. Piotrowi Szczotce i Łukaszowi Sewerynowi momentalnie doprowadziło do remisu 11:11. Za chwilę było już 13:11 dla Asseco. Od tego momentu meczu trwała bardzo wyrównana walka. Mimo mniejszego budżetu oraz braku gwiazd w zespole z Gdyni przyjezdni nie ustępowali gospodarzom. Bardzo dobra postawa Szczotki oraz celne rzuty z dystansu Seweryna i Fiodora Dmitriewa wytrącały z rytmu koszykarzy z Włocławka. Anwil ratowały jedynie rzuty Mijatovicia za 3 pkt.
Do przerwy było zatem 31:27 dla Anwilu i zanosiło się na zażartą walkę w drugiej części spotkania. Stremowani Włocławianie przed własną publicznością razili nieskutecznością a koszykarzom z nad morza wychodziło więcej niż sami mogli się spodziewać.
Oglądaj fotorelację z meczu Anwil Włocławek - Asseco Gdynia
Video: Konferencja po meczu Anwil Włocławek - Asseco Gdynia
Do 27 minuty trwała bardzo wyrównana walka pod koszem i w dystansie. Co prawda Anwil prowadził ale ich przewaga była naprawdę niewielka. W zespole gospodarzy w tym momencie bardzo dobry mecz rozgrywali Michał Sokołowski, Mateusz Kostrzewski i Seid Hairić. To głównie ich zdobycze punktowe ratowały prowadzenie Anwilu. Pierwsze punkty swoje zdobył w tej kwarcie Litwin Deividas Dulkys i od tego momentu gra gospodarzy zaczęła nabierać tempa. Z linii osobistych trafiali Keith Clanton i Seid Hairić, który dodatkowo świetnie spisywał się pod tablicami. Do tego wszystkiego trójkę dołożył Graham. Wszystko to spowodowało, że na 4 minuty przed końcem Anwil prowadził różnicą 14 oczek (60:46) i mecz wydawał się rozstrzygnięty . Nic bardziej mylnego. Od tego momentu przyjezdni rzucili się w pogoń i zniwelowali przewagę Anwilu do zaledwie trzech punktów(60:57). Seria strat, niemoc strzelecka Włocławian a z drugiej strony skuteczność Piotra Szczotki w drużynie Asseco doprowadziły do nerwowej końcówki. I tu na ratunek dla Anwilu ponownie przyszedł kapitan Seid Hairić rzucając bardzo ważne 4 punkty w końcówce meczu.
Ostatecznie Anwil Włocławek pokonał Asseco Gdynia 64:59.
Anwil Włocławek - Asseco Gdynia 64:59 (11:8, 20:19, 16:14, 17:18)
Anwil: Hajrić 16, Mijatović 11, Kostrzewski 9, Clanton 8, Sokołowski 8, Katnić 7, Graham 3, Dulkys 2, Witliński 0
Asseco: Szczotka 19, Walton 12, Seweryn 10, Dmitriev 9, Szymański 3, Kowalczyk 2, Matczak 2, Kovacević 2, Zekavicić 0
Wkrótce konferencja prasowa oraz foto Anwil Dance Team
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie