
8 września 2016 roku na sali sądowej spotkali się poseł na Sejm RP Łukasz Zbonikowski z PiS i Przewodniczący Rady Miasta, szef miejskich struktur Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Chmielewski. Wniosek z oskarżenia prywatnego o zniesławienie złożył Poseł na Sejm RP Łukasz Zbonikowski, który żąda przeprosin w mediach i wpłaty 10 tysięcy złotych na cele charytatywne.
Prosił będę sąd, aby Jarosław Chmielewski wycofał się z nieprawdziwych informacji na mój temat i przeprosił za pomocą środków masowego przekazu. Obwinił mnie o popełnienie przestępstwa, groźby karalnej i w związku z tym będę sąd prosił o to żeby z własnych pieniędzy kwotę w wysokości 10 tyś przeznaczył na domy dziecka we Włocławku. Dlatego, że mnie jako uczciwego człowieka nie chce przeprosić, nie chce się wycofać zmuszony byłem do tego żebyśmy spotkali się w sądzie - powiedział przed rozprawą poseł Łukasz Zbonikowski.
Pan Jarosław Chmielewski pogubił się, pomyliło mu się kto jest jego przyjacielem, a kto wrogiem, kogo atakuje, a kogo wspiera. Wszedł w układ z komunistami i od dwóch lat wspiera nieudolnego liberała, niszczy posła PiS, radną PiS. Myślę, że jest coś nie tak z Panem Chmielewskim i szkoda, bo atakuje człowieka, któremu bardzo dużo w życiu zawdzięcza, a w polityce praktycznie wszystko - dodał poseł.
Konflikt pomiędzy politykami nasilił się już w czerwcu, gdy Jarosław Chmielewski na konferencji prasowej zarzucił „środowisku” Zbonikowskiego straszenie go sms. Poseł uznał stawiane mu zarzuty za pomówienie i zażądał przeprosin. Wczoraj sprawa znalazła swój finał na sali rozpraw. Sąd na pierwszej rozprawie zaproponował mediacje. Obie strony wyraziły zgodę.
Z informacji, które uzyskałem, oskarżony nie zamierza cofnąć wypowiedzianych słów. Nam tak naprawdę zależy na przeprosinach poczynionych publicznie ….. Gdyby oskarżony rozważał możliwość przeprosin publicznych, wówczas jesteśmy jak najbardziej otwarci na mediacje - powiedział podczas pierwszej rozprawy pełnomocnik posła Łukasza Zbonikowskiego.
Jarosław Chmielewski na sali rozpraw nie wypowiedział się na temat przeprosin, ale jego zdaniem pojednanie się z posłem jest jak najbardziej możliwe.
Jestem za pojednaniem się z posłem. Myślę, że Pan poseł mógłby wycofać akt oskarżenia , a ja w tym momencie o całej sprawie zapominam, bo ta sprawa szkodzi przede wszystkim PiS. Myślę, że właściwym do rozpatrywania tej sprawy jest sąd koleżeński naszej partii. Zabieranie czasu wysokiemu sądowi uważam w tej materii za niewłaściwe. - wyjaśnił na sali rozpraw Jarosław Chmielewski.
Jeśli mediacje pomiędzy stronami nie powiodą się sprawa trafi na wokandę już w październiku br.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie