
Agnieszka Maciejewska jest mieszkanką Włocławka. Z zawodu dziennikarka ukończyła studia w PWSZ we Włocławku. Interesuje się muzyką, językiem francuskim, literaturą i poezją.
Od 2012 roku jest członkinią Kujawskiego Stowarzyszenia Literatów we Włocławku.
Zapraszamy do lektury wywiadu z utalentowaną Agnieszką Maciejewską.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z poezją? I jak się potoczyła?
Moja przygoda z poezją rozpoczęła się dość prozaicznie. Gdy wkroczyłam w wiek dojrzewania w mojej głowie zaczęły pojawiać się różne wątpliwości, na które nie potrafiłam sobie racjonalnie odpowiedzieć.
Ponieważ od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną, poruszającą się na wózku inwalidzkim, będąc nastolatką nie do końca radziłam sobie z tą sytuacją. Pytałam samą siebie, Boga ,dlaczego to właśnie ja zostałam dotknięta chorobą, czemu nie mogę w pełni korzystać z życia, pójść ze znajomymi do pubu, potańczyć na dyskotekę, czy wyjechać pod namiot gdzieś w Polskę. Odpowiedź nie przychodziła. Skłamałabym gdybym powiedziała, że było mi lekko. Stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić. Zaczęłam pisać coś na kształt białego lub wtedy nawet wolnego wiersza. Po prostu, to co przyszło mi na myśl przelewałam na papier w trochę zawoalowanej formie. Wtedy ani przez moment nie nazwałam tych moich zapisków poezją. Wprost przeciwnie. Cały czas wpierałam sobie i rodzinie, że ja NIGDY nie będę pisała wierszy, bo zwyczajnie nie umiem. Za to świetnie wychodziło mi pisanie opowiadań.
Jednak jakiś głos wewnętrzny podpowiadał mi, żeby nie zaprzestawać przelewania swoich myśli na kartkę papieru. Pisałam, pisałam.
Aż któregoś dnia serfując po Internecie natrafiłam na portal dla poetów amatorów. Niewiele myśląc zarejestrowałam się i umieściłam tam kilka swoich miniaturek poetyckich. Po jakimś czasie zorientowałam się, że ludziom podoba się to, co piszę. Dostawałam mnóstwo pozytywnych komentarzy. To mnie zmotywowało, żeby zacząć pisać wiersze. Na początku były to dość nieudolne próby. Lecz z biegiem czasu z pomocą życzliwych osób poznanych na owym portalu postanowiłam poważniej pomyśleć o poezji, zaczęłam ćwiczyć swój warsztat. I w skrócie tak to się zaczęło.
Początkowo pisałam wiersze rymowane. Przełom nastąpił w 2008 roku, kiedy to spotkałam się z włocławskimi poetkami z Kujawskiego Stowarzyszenia Literatów Panią Ewą Sempławską i Ireną Górską-Nowicką i one namówiły mnie, żebym zaczęła pisać wiersze białe. Zachęcały do wstąpienia do stowarzyszenia. Długo się zastanawiałam, nie wiedziałam czy się nadaję. Aż w końcu w 2012 roku zdecydowałam się pójść na pierwsze zebranie KSL, przyniosłam swoje wiersze, pokazałam komisji. Ku mojemu zaskoczeniu moje wiersze zostały ocenione bardzo wysoko. To był dla mnie zaszczyt i ogromne wyróżnienie, że poeci, którzy mają już swoje sukcesy w dziedzinie poezji, docenili moją twórczość, powiedzieli mi tyle ciepłych słów.
Dziś jestem członkinią Kujawskiego Stowarzyszenia Literatów, pełnię tam również rolę sekretarza.
Jaką tematykę podejmujesz w wierszach? Czy jest coś o czym pisać łatwiej lub trudniej?
Staram się, żeby tematyka moich wierszy była różna. Nie chcę być posądzona o monotematyczność. Jednak nie będę ukrywała, że najlepiej pisze mi się o miłości, tej szczęśliwej, szalonej, namiętnej, aż po tę nieszczęśliwą, zakazaną, zawiedzioną. To mój ukochany temat. W moim dorobku poetyckim Czytelnicy najwięcej znajdą poezji miłosnej. Co ciekawe, wiele osób prosi mnie, abym nie zaprzestawała pisania wierszy miłosnych. Cieszy mnie to, bo to oznacza, że ja i moi Czytelnicy nadajemy na tych samych falach.
Bardzo lubię też pisać wiersze refleksyjne, traktujące o życiu, sprawach społecznych. Sporo napisałam też wierszy filozoficznych, które wymagają zaangażowania intelektualnego od odbiorcy. Zawsze pisząc wiersz pragnę skłonić odbiorców do myślenia.
Bardzo nie lubię pisać i czytać wierszy „o niczym”, takich które ani nie skłaniają do refleksji, ani nie rozweselą, tylko są, bo ktoś kiedyś je stworzył w przypływie chwili.
Najtrudniej pisze mi się o przyrodzie, o związkach z naturą. Myślę, że wynika to z tego, że ja po prostu nie czuję tego. Komuś, kto dużo czasu spędza na łonie natury, w otoczeniu roślin z pewnością łatwiej jest tworzyć taką poezję. Sądzę, że do tego trzeba też dojrzeć.
Jak do tej pory nie napisałam nigdy wiersza o tematyce politycznej. Kompletnie mnie ten temat nie interesuje. Podziwiam poetów tych profesjonalnych, jak również amatorów, którym lekko pisze się takie wiersze. W tej kwestii trzeba mieć niestety dość duże rozeznanie, spore doświadczenie. Poza tym moim zdaniem polityka to zagadnienie zbyt przyziemne by o nim pisać w formie poetyckiej.
Gdzie rodzi się sztuka?
To jest tylko pozornie proste pytanie. Sztuka może urodzić się wszędzie i o każdej porze dnia i nocy.
Mnie wena dopada bardzo często w najmniej oczekiwanych momentach. Oglądam coś w telewizji, nagle wyłączam się, wychodzę do swojego pokoju, gdzie uwielbiam tworzyć i zapisuję to, co nagle pojawiło w mojej głowie. Ozdabiam to metaforami, epitetami i tak powstaje wiersz.
Ale według mnie i tak najlepsze i najciekawsze wiersze, z których zwykle jestem najbardziej zadowolona wychodzą mi wieczorem, kiedy już wszyscy śpią. Wtedy jest cicho w mieszkaniu, ja mam czas na przeróżne refleksje i wówczas przychodzą najfajniejsze pomysły.
A gdy już wymyślę taki wiersz, to później robię wszystko, by zapamiętać go w całości, abym rano po obudzeniu się mogła go zapisać. To wcale nie jest proste, ale jak na razie ta metoda mnie nie zawiodła.
Dziękujemy za rozmowę a już wkrótce więcej na temat młodej i zdolnej Agnieszki Maciejewskiej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie