Reklama

"Agnieszka Maciejewska: Uwiebiam pisać o miłości" cz. 2

nWloclawek.pl
06/06/2013 00:00

Z Agnieszką Maciejewską poetką młodego pokolenia rozmawiamy o jej twórczości.

Jak ludzie odbierają Twoje wiersze? Czy kierujesz się ich opiniami?

Kontakt z Czytelnikami jest dla mnie niezwykle ważny. Przecież każdy poeta czy pisarz tworzy właśnie dla Czytelników. 
Od samego początku jakoś ludzie byli przychylnie nastawieni do moich wierszy, nawet wtedy kiedy to jeszcze nie były wiersze, tylko bardziej luźno pospisywane myśli. I za to im z całego serca dziękuję. 
Wiele osób mówi mi, że moja poezja trafia do nich, bo piszę o sprawach, które są im bliskie. Niekiedy pojawiają się głosy: „Mam wrażenie jakbyś pisała ten wiersz o mnie, mojej sytuacji.” 
To jest ciekawe doświadczenie. 
By mieć lepszy kontakt ze swoimi Czytelnikami założyłam w 2011 roku bloga.  Chciałam podzielić się z nimi moją twórczością, przemyśleniami. Później założyłam fanpage na Facebooku o nazwie Szepty Dusz, na którego serdecznie zapraszam.
Już na starcie mojej blogowej działalności zauważyłam, że to co piszę, czym dzielę się, ktoś czyta. Liczba odsłon mojej strony rosła z każdym dniem.
W pewnym momencie zaczęły pojawiać się dość dziwne komentarze pod moimi poetyckimi notkami. Niezbyt pochlebne. 
Na początku starałam się odpisywać na te opinie, choć czułam się niezręcznie, było mi przykro. Taka korespondencja trwała jakieś trzy- cztery miesiące. 
W pewnym momencie zrozumiałam, że to, co ta osoba wypisuje jest zwykłym krytykanctwem. Zamilkłam, nie odpowiadałam na zaczepki. Robiłam swoje i już. Więcej krytykantów nie zobaczyłam na swoim blogu i mam nadzieję, że tak już pozostanie.

Cenię sobie krytykę, bo ona sprawia czasem, że rozwijamy się, stajemy się lepsi. Ale naprawdę szczerze nie znoszę, gdy ktoś uprawia tzw. krytykanctwo. Komuś wydaje się, że wie już wszystko, pozjadał wszelkie rozumy i próbuje swoje mądrości przekazywać innym w niekoniecznie wyszukany sposób. 
To może zrobić ogromną krzywdę twórcy.
Jeżeli ktoś powie mi, co robię źle, jak powinnam poprawić to, czy tamto, uzasadnia swoją opinię, wówczas ja zawsze staram się wcielać te zmiany, uwagi w życie. 
Zaś jeśli chodzi o pozytywne opinie Czytelników, no to chyba nie muszę mówić, że to jest coś, co motywuje do dalszego działania, dalszej pracy.

Co sądzisz o tzw. "poezji internetowej"? 

Poezja internetowa jest mi bliska, bo sama od takiej zaczęłam. Jednak dzisiaj są takie czasy, że w zasadzie wszyscy wszystko mogą napisać.
Chyba trochę zapętliliśmy się w tym internetowym świecie. 
Zauważyłam, że niektórzy chyba zatracili poczucie co jest naprawdę dobre, a co kiczowate.

Twoje credo artystyczne?

Nie mam czegoś takiego jak credo artystyczne. Dla mnie ważne jest, żeby robić to, co kocham, co mi sprawia radość. Oczywiście, jeśli czegoś się podejmuję, to staram się robić to jak najlepiej. Nie lubię bylejakości i staram się ze wszystkich sił jej unikać. Czy mi się to udaje? To już pozostawiam ocenie innych.

Jak minął rok 2012?

Rok 2012 był dla mnie ważnym rokiem. Wiele interesujących rzeczy wydarzyło się w moim życiu.
To był rok, w którym znalazłam pracę, która jest zgodna z moimi zainteresowaniami. 
Pracuję w wydawnictwie „Krukowiak” z Brześcia Kujawskiego. Odpowiadam za promocję i reklamę. 
Ponadto w tym samym roku w październiku, dzięki uprzejmości mojego obecnego szefa Pana Janusza Borkowskiego wydałam swój pierwszy autorski tomik wierszy zatytułowany „To, co najważniejsze”. Pan Borkowski jest nie tylko wydawcą mojego tomiku, ale także sponsorem. 
To było dla mnie wielkie przeżycie, które z pewnością zapadnie w mej pamięci i sercu.
Wydanie tomiku wierszy było jednym z moich marzeń. Jestem szczęśliwa, że właśnie nakładem wydawnictwa „Krukowiak” ukazała się moja książka poetycka.

Dziękujemy za rozmowę.

Zobacz także:

"Agnieszka Maciejewska: "Nie ma marzeń, które by s...

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do