
Przygodę z malarstwem rozpoczął już w Szkole Podstawowej i od tamtego czasu jest to jego życiowa pasja. Jest zaangażowanym w swoją twórczość artystą. Obrazy Andrzeja Fronczaka ciągle zaskakują tematyką i ekspresją. Jego obrazy często wzruszają bo dotyczą nas samych i naszych emocji. O jego pasji rozmawiamy z włocławskim artystą Andrzejem Fronczakiem .
Jak to się stało, że zainteresował się Pan malarstwem?
Moje zainteresowanie malarstwem sięga jeszcze czasu nauki w Szkole Podstawowej w Smólniku. Tam miałem szczęście mieć takich nauczycieli plastyki jak Pani Jadwiga Tuszyńska i Alicja Kamińska. Były to lekcje bardzo inspirujące na których można było się „wyżyć” twórczo np. projektując wzory tkanin. Pozbawienie przyjętej sztampy prowadzenia zajęć a także opowieści nauczycielek o wystawach były pierwszym impulsem do zainteresowania się malarstwem. I to zainteresowanie nie opuściło mnie już nigdy.
Co Pana inspiruje?
Wszystko co mnie otacza ma wpływ na moje malarstwo. Nieraz jest to rozmowa innym razem popękany mur czy dla odmiany piękny widok zapamiętany z pleneru. Inspiracją mogą być wiadomości przekazane przez media lub zwykły polny kamień. Wystarczy tylko z całego chaosu tego świata coś dla siebie wybrać.
Jak inni odbierają Pańską sztukę?
Różnie. Moje malarstwo do łatwych w odbiorze nie należy. Jest to sztuka dla ludzi wrażliwych z pewną znajomością tematu. Ja maluję to co przez ludzką głupotę jest niszczone. Zarówno przyroda ale i fabryki, miejskie kamienice. W tym pędzie do niszczenia jest też człowiek którego chce się nagiąć do pewnych racji i upodlić. Takie malarstwo wzbudza kontrowersje ale u ludzi którzy przesiąkli całym tym kolorowym blichtem jaki się nam wszędzie serwuje.
A krytycy? Jak Pana oceniają?
Chyba dobrze skoro w ciągu ostatnich 6 lat byłem finalistą 10 konkursów o randze międzynarodowej i o wiele większej ilości konkursów ogólnopolskich i regionalnych. Była też jeden raz napisana recenzja przez krytyka sztuki która mnie trochę zdziwiła. Otóż napisano, że moje prace wyróżniają się wirtuozerską dbałością w wykonaniu obrazu. Przyznaję, że ta wirtuozerskość mnie zaskoczyła bo ja raczej dbam o przedstawienie tematu nie specjalnie dbając o szczegóły.
Czy ma Pan dzieło, z którym jest Pan związany emocjonalnie?
Są takie dwie prace. Pierwsza to miniatura o wymiarach 10 x 10 cm pt. „Wiejska impresja”. Tą pracą po raz pierwszy wziąłem udział w konkursie dla profesjonalistów i to od razu w konkursie międzynarodowym. Moja miniatura została wybrana do finału spośród 1293 prac nadesłanych z 49 krajów z całego świata. Druga praca nosi tytuł „ Człowiek wybrakowany” z 2012r. Jest bardzo wymowna i wzbudzająca emocje. Po prezentacji tej pracy na wystawie zbiorowej jeden z historyków sztuki przysłał mi wiadomość, że „dla tego jednego obrazu warto było przyjść na wystawę”. Te obrazy pozostaną już u mnie.
Czy gdy podchodzi Pan do płótna, ma Pan w głowie gotową koncepcję obrazu?
Tak, jest jakaś koncepcja zawsze. Jednak bardzo często w trakcie tworzenia ulega ona pewnym modyfikacjom. W malarstwie to jest intrygujące, że nieraz przypadkowa plama farby może spowodować odejście od założeń pierwotnych. Ważny jest jednak efekt końcowy.
Czy podczas malowania wpuszcza Pan kogoś do swojej pracowni? Czy to Pana intymny świat?
Ja nie lubię samotności i malowania w pracowni. Miałem pracownię z której zrezygnowałem bo było tam za cicho. Maluję w moim mieszkaniu, rodzina robi swoje, telewizor włączony, przychodzą znajomi. Jestem chyba człowiekiem chaosu.
Czy jest Pan "samotnym" malarzem, czy może należy Pan do jakiegoś stowarzyszenia?
Jestem członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków i Stowarzyszenia „Nowa Grupa Kujawska”
Gdyby dane było Panu cofnięcie się w czasie i znów byłby Pan nastolatkiem to czy wybrałby Pan tę samą drogę?
Zdecydowanie tak z tą różnicą, że poświęciłbym się w całości malarstwu. W przeszłości pracowałem zawodowo w kilku instytucjach. Nie uważam tego czasu za zmarnowany ale w rozwoju artystycznym on mi nie pomógł.
Ostatnie pytanie: czy w sztuce talent jest najważniejszy?
Myślę, że tak. Ale dana nam odrobina talentu musi być ciągle rozwijana. To mozolna praca nad samym sobą.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie