
Koronawirus we Włocławku. Czy Włocławianie szykują zapasy na wypadek gdyby choroba do nas dotarła? Polacy chcą być gotowi, gdyby koronawirus pojawił się naszym kraju. Wtedy być może przebywanie w miejscach przebywania zbiorowego osób byłoby niewskazane. Czy ludzie we Włocławku się boją?
U naszych zachodnich sąsiadów odnotowano już ponad 130 zakażeń wirusem. Popyt w sklepach jak podają tamtejsze media zwiększył się w ostatnim czasie o blisko 40 procent. W Polsce również słychać o robieniu zapasów.
Coraz częściej słychać również we Włocławku, że trzeba robić zapasy na wypadek pojawienia się koronawirusa.
Trzeba robić teraz zapasy dopóki półki są pełne. Kupuję te produkty o długim terminie przydatności do spożycia tj. cukier, mąkę, makaron, ryż. Gdyby wirus pojawił się w Polsce, może okazać się, że ceny nagle pójdą do góry albo jeszcze gorzej sklepy mogą zostać pozamykane – mówi emerytka z Włocławka.
Takich osób jest więcej. W pracy, na ulicy czy zwyczajnie w rodzinie słyszy się dyskusje co kupić, jakie zapasy gromadzić, które przydadzą się na wypadek pojawienia się choroby. Najczęściej o robieniu zapasów mówią osoby starsze, które świadome są, że dla nich choroba stanowi śmiertelne zagrożenie. Z drugiej strony to One pamiętają zwyczajnie czasy sprzed ponad 30 lat, okres Stanu Wojennego, kiedy towary były na kartki czy były zwyczajnie wydzielane.
Z półek znikają szybko takie produkty jak mąka, ryż, makarony, kasze, zupki, koncentraty, dżemy, powidła, oleje i sól. Zwiększa się popyt również na różnego rodzaju mięsa, które można zamrozić w zamrażarkach.
W cenie jest mydło i środki czystości. Nadal w aptekach brakuje maseczek a w sklepach żeli antybakteryjnych.
Co tak naprawdę kupić w przypadku pojawienia się choroby? W Niemczech zaleca się aby na każdą osobę zgromadzić:
20 litrów wody zdatnej do picia,
3,5 kg produktów zbożowych, chleba, ziemniaków, ryżu i makaronu,
4 kg roślin strączkowych lub innych warzyw w słoikach lub w konserwach,
2,5 kg owoców w puszkach oraz orzechów lub bakalii,
2,6 kg mleka lub produktów mlecznych,
1,5 kg mięsa, ryb, jajek lub jajek w proszku, które mają długi termin przydatności do spożycia,
0,4 kg olejów i innych tłuszczów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A właściciele marketów zacierają ręce... Polacy wpadli w panikę chociaż póki co nie ma powodu. Macie rację szykujcie się jak na wojnę przynajmniej ktoś sobie na tym porządnie zarobi.
A właściciele marketów zacierają ręce... Polacy wpadli w panikę chociaż póki co nie ma powodu. Macie rację szykujcie się jak na wojnę przynajmniej ktoś sobie na tym porządnie zarobi.
Ludzie opamiętajcie się!!!! Czy wiecie ile osób rocznie umiera na grypę? I nikt z tego powodu nie robi zapasów jak by miał nadejść koniec świata! Dziennikarze napędzają machinę strachu i paniki żeby było o czym pisać. Trzeba mieć swój rozum i nie dać się zwariować. Życzę wszystkim zdrowego rozsądku
Polska liczy prawie 40 MILIONÓW mieszkańców. Póki co nie stwierdzono ANI JEDNEGO przypadku zachorownia na koronawirusa a mimo to Polacy zaczynają wykupować masowo produkty spożywcze i szykują się na koniec świata. Myślę że to nie koronawirus jest największym zagrożeniem w naszym kraju! Największym zagrożeniem w naszym kraju jest tajemniczy wirus który atakuje mózgi Polaków i odbiera im rozum...
Spokój i opanowanie...po co to szaleństwo gromadzenia na zapas...żyć normalnie i higienicznie...ale po przeczytaniu takiego artykułu rzeczywiście odnosi się wrażenie że nadchodzi jakiś armagedon...
Heh ludzie to tacy zawistni jednak. Kupują więcej mydła może nie dlatego, że wcześniej się nie myli a zwyczajnie dlatego, że podczas zagrożenia wirusem myją te ręce po prostu częściej. Żel antybakteryjny służy temu aby można było odkazić ręce w sytuacjach i miejscach gdzie nie ma możliwości ich umyć np. w autobusie czy po zakupach w biedronce. I sytuacja nie ma miejsca tylko we Włocławku a w całej Polsce. Więc niech krytycy z wielkich metropolii (tak bardzo lubiący żyć życiem Włocławka) niech pilnują własnego nosa.
Co za deb..., nawet w przypadku epidemii co wam pomogą zapasy? Zgromadzicie jedzenia na tydzień wow, a co dalej? Ustaniecie sobie w domu i powiecie "pora umierać z głodu"? Bez cywilizacji się nie utrzymacie bo jedyne co potraficie to brać wiaderka z castoramy, one też wam potrzebne na wirusa? Tak wychodzi bokiem chodowanie pat.. przez POPiS, "wincyj 500+ i zasiłków"
A czy czasem tym ludziom się sufit na głowę nie spadł?
Autorze artykułu, nazwy mieszkańców miejscowości ( włocławianie) piszemy MAŁĄ literą!