
Cztery osoby, które w nocy, po alkoholu pływały na rowerze wodnym, zostały ukarane wysokimi mandatami, po tym jak jeden z nich wskoczył do jeziora i koledzy nie mogli go odnaleźć. Do działań zaangażowano strażaków i policjantów. To przykład na to, że łączenie alkoholu z pływaniem nie jest dobre.
Informacja o osobie, która zaginęła na Jeziorze Głuszyńskim w gminie Topólka, wpłynęła do radziejowskich policjantów w niedzielę ( 9.07.23r.) o godzinie 1:46 w nocy. Policjanci ustalili, że czterech mężczyzn, którzy wcześniej pili alkohol, wypłynęło na rowerze wodnym na jezioro. Będąc na środku akwenu jeden z nich wskoczył do wody i odpłynął. Po kilku minutach zniknął z oczu pozostałej trójce.
Mężczyźni po nieudanych poszukiwaniach kolegi, dopłynęli do brzegu i poinformowali o zdarzeniu służby ratunkowe. Około godziny 2:15 strażacy odnaleźli w wodzie zaginionego 19-latka i zabrali go łódką na ląd.
Sprawdzenie stanu trzeźwości pokazało, że cała czwórka piła wcześniej alkohol. Najwięcej bo ponad dwa promile alkoholu w organizmie, miał poszukiwany 19-latek z województwa łódzkiego.
Po wytrzeźwieniu, cała czwórka została ukarana 500 złotowymi mandatami za pływanie po użyciu alkoholu na rowerze wodnym.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie