
1,5-roczna Joasia z Włocławka straciła w wypadku rodziców i brata. Jej ciocia Monika opowiada o tragedii, która spotkała dziewczynkę prosi o pomoc dla niej.
Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. W wypadku samochodowym na Węgrzech zginęły trzy osoby z z czteroosobowej rodziny z Włocławka. Ocalała jedynie 1,5 roczna Joasia, która potrzebuje naszej pomocy. Poznajcie historię Asi, którą opowiada jej ciocia Monika.
To był dzień, którego nie zapomnę do końca swoich dni. Rodzina mojego brata wybrała się na wymarzone wakacje. Nie mogliśmy przypuszczać, że ten wyjazd przerodzi się w nasz najgorszy koszmar.
Pomóż Joasi, udostępnij zbiórkę: https://zrzutka.pl/xgbk28
Co się wydarzyło?
Do tragedii doszło poza granicami naszego kraju, na autostradzie na Węgrzech, dokąd mój brat z rodziną wybrał się na urlop. To miała być wspaniała przygoda, momenty pełne radości i cudowne chwile podczas wypoczynku.
Dostałam telefon i nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam. Mój świat i poczucie bezpieczeństwa nagle się zawaliły.
Doszło do wypadku. Samochód, którym podróżował brat z rodziną zderzył się z samochodem ciężarowym. W jednej chwili straciłam brata, bratową i ich małego synka. Przeżyła jedynie 1,5 roczna Joasia, która cudem uniknęła śmierci. Serce mi pękało na myśl o tym, co teraz musi przechodzić.
Pomimo szoku i bólu, który ogarniał nas wszystkich, moi rodzice, czyli dziadkowie Joasi, natychmiast wyruszyli na Węgry. Chcieli być jak najbliżej wnuczki, upewnić się, że jest bezpieczna, a także załatwić wszystkie formalności związane z tragicznym wypadkiem.
Joasia po wypadku
Zgodnie z relacją dziadków, Joasia po wypadku znajdowała się w szoku. Pomimo swojego młodego wieku, czuła że coś złego się stało. Jak na powagę wypadku Asia doznała stosunkowo niewielkich obrażeń – wstrząs mózgu i 4 rozcięcia na główce, które miała szyte. Biorąc pod uwagę stan samochodu po wypadku (totalnie rozbity wrak), to cud, że moja bratanica przeżyła zderzenie z ciężarówką.
Co się dzieje z Joasią?
Po powrocie do Polski Joasia zamieszkała z dziadkami. Obecnie to właśnie oni się nią zajmują. Jednak ostatecznie podjęliśmy decyzję, że Joasia będzie mieszkała ze mną i moją rodziną. Sama mam obecnie 2-letnią córeczkę. Dziewczynki będą wychowywały się razem - jak siostry.
Obecnie razem z dziadkami troszczymy się o nią każdego dnia, starając się stworzyć stabilne i bezpieczne otoczenie, w którym mała Joasia będzie mogła powoli zacząć odbudowywać swoje życie. Jako jej ciocia, dołożyłam wszelkich starań, aby wesprzeć dziadków w opiece nad Joasią. Często jestem z nimi, pomagam, jak tylko mogę. Chcemy dać Joasi to, co najlepsze, ale zdajemy sobie sprawę, że nasze siły i środki są ograniczone.
Zadaniem, które teraz przed nami stoi, jest nie tylko zaspokojenie codziennych potrzeb Joasi, ale także zapewnienie wsparcia psychologicznego, które pomoże jej uporać się z traumą utraty najbliższych. Ponadto, u Joasi podejrzewano alergię i atopowe zapalenie skóry – miała przejść odpowiednie testy. Trzeba będzie to zbadać i wdrożyć ewentualne leczenie.
Wiem, że przede mną i dziadkami stoi ogrom wyzwań. Chcemy zapewnić Joasi odpowiednią opiekę, edukację i wsparcie emocjonalne, które są niezbędne dla jej zdrowego rozwoju. Chcemy, aby mogła dorastać w stabilnym, bezpiecznym i kochającym środowisku.
Proszę o pomoc dla Joasi
Dlatego proszę o wsparcie. Każda forma pomocy, każda złotówka, będzie dla nas jak promień światła w ciemności. Chcemy dać Joasi to, co najlepsze, i pomóc jej odzyskać radość i bezpieczeństwo. Wiem, że to jest wielka prośba, ale ufam, że razem możemy pomóc Joasi odnaleźć drogę do szczęścia, pomimo tragicznego początku jej życia. Zebrane środki zostaną przeznaczone na opiekę nad Joasią, zapewnienie jej domu i utrzymania, a także na rozwiązanie jej problemów ze zdrowiem.
Monika, ciocia Joasi
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak na zrozpczoną ciocie to bardzo yekst napisany literacko,za rzeczowo.Żal ziecka ale testy na alergie ,alergia....oby wszystkie dzieci miały taki dolegliwości.ciocia prxy okazji chce zarobić, to jrst wstrętne.
Też myślę ,że trochę takie naciągane.Wprost napisać ,że potrzebują pomocy w zapewnieniu małej dobrego życia a ich na to zwyczajnie nie stać i tyle. Współczuję rodzinie tragedii.
Może należy zwrócić się o taką pomoc do psychologa, żeby za darmo zajął się dzieckiem? Zwykli, lecz zarazem Wielcy ludzie, już dużo pomogli. Dlaczego Pani zakłada z góry, że taki psycholog nie zrobi tego za darmo?. Trzymam kciuki ????. Dużo zdrowia i szczęścia dla Asi ????❤️
Pani Moniko jesli otoczy pani bratanice taka sama miloscia co corke to sorry ale 1,5 roczne dziecko tego zdarzenia pamietac nie bedzie i bedzie kosztowalo w utrzymaniu tyle co corka rodzona a to chyba nie są kilkutysieczne sumy miesiecznie, mala ztego co pisze nie wiekszych obrazen a alerigia? Naprawde? Prawie kazde dziecko na nia cierpi i to tyle nie kosztuje. Żeruje pani na naiwnosci i glupocie spoleczenstwa zeby sie wzbogacic a to jet juz podle bo zarabianie na tragedii wlasnej rodziny w glowie mi sie nie miesci, dlaczego pani nie da swojego zdjęcia tylko tego malenstwa. Dom czy mieszkanie na kredyt mozna wynajac lub sprzrdac skoro brat i bratowa juz nie zyja a mala nedxie mieszkala u pani i na nia bedzie pani dostawala renty i ubezpieczenie po rodzicach. To juz jest wyludzanie i koniec kropka wstydu trzeba nie miec zeby w takim trudnym czasie zajmowac sie kasa. Swoja droga sad rodzinny tez powinien sie temu przyjrzec czy oby na pewno taka chciwa osoba powinna zajc sie tym dzieckiem
Ja pierd*** serio ??? Nie wierzę w to co czytam !
Tego typu zbiórki powinny być zabronione. Zdarzyła się tragedia,albo dziecko na utrzymanie bierze kto kogo stać a jak nie to znajdą się rodziny które temu podobają beż publicznych pieniędzy. Poza tym dziecko ma rentę, dodatki socjalne, pewnie jakieś pieniądze/ mieszkanie po rodzicach. Dziecku potrzebny jest ktoś go otoczy miłością i zapewni spokojne życie aa nie kto chciwiec zarabia na jego tragedii. Można iść do specjalisty i porozmawiać jak wspierać dziecko po stracie rodziców bo na pewno nie starając się mu wynagrodIć wszystko na każdym kroku
Nie wierzę w to co czytam????????????????, ludzie nie chcecie nie pomagajcie!! Rodzina przeżywa tragedię i prosi o pomoc. Te komentarze są naprawdę zbędne i obrzydliwe.