Czy Włocławek gotowy na sezon grzewczy? Miasto oszczędza na oświetleniu a radni PIS pytają czy potrzebnych jest trzech zastępców prezydenta

Mieszkańcy od dłuższego czasu są straszeni przez służby Pana prezydenta, że ceny za energię elektryczną będą 7- krotnie wyższe. W dniu dzisiejszym rząd ogłasza ograniczenie cen na rynku energii, te szalejące ceny energii, a my w mieście mamy przecież MPEC, którym zarządza człowiek, który z zawodu jest wuefistą. Spółka ogłosiła bardzo wysokie podwyżki cen i to się przełożyło na monity do mieszkańców. Spółdzielnia Południe wstrzymała się od podwyżki cen. Większość spółdzielni w ślad za decyzją MPEC-u podwyżki ogłosiło. To jest wysoce niepotrzebne straszenie mieszkańców. Ta cena będzie zamrożona. Mamy informacje, że ceny dotyczące jednostek jak szkoły, szpitale, samorządy, ale i również chociażby w kwestii bezpieczeństwa mieszkańców oświetlania ulic . Te ceny energii będą znacznie ograniczone. Apelowałem, aby nie podpisywać póki co umów na dostawę energii póki nie wejdą w życie nowelizacje przygotowane przez rząd - mówił przewodniczący Klubu Radnych PiS Janusz Dębczyński, a następnie dodał - Mamy kryzys energetyczny ceny wędrują w górę, mamy gospodarkę wolnorynkową. Spekulacje zostały wywołane wojną, polityką klimatyczną UE, do tego jeszcze doszła pandemia. To wszystko spowodowało, że mamy taką sytuację jaką mamy. Ale myślę, że musimy uspakajać nastroje naszych mieszkańców. Wystarczy wszystkim prądu i ogrzewania.

Szef klubu radnych PiS Janusz Dębczyński zaapelował do prezydenta o oszczędności. Miasto straciło mieszkańców. Według jednych mamy poniżej 100 tys. i dlatego 2 zastępców w mieście byłoby wystarczające jeden ds. gospodarczych, a drugi ds. społecznych, a mamy 3 zastępców. - dodał szef klubu radnych PiS.

My doskonale wiemy, że umowa na energię będzie zupełnie inna, więc póki co nie ma co straszyć mieszkańców Włocławka, że w mieście będzie ciemno i będzie bardziej niebezpiecznie, niż jest. Ta sytuacja jest troszeczkę nie do przyjęcia, nawet dzisiaj Prezydent doskonale wiedząc o tym , że rząd polski planuje taką regulację, że maksymalnie będzie można podwyższyć ceny o 40% to logicznym i rozsądnym rozwiązaniem byłoby nie wprowadzać w błąd mieszkańców – mówił radny Krzysztof Kowalski.

Wypowiedzi prezesa spółki Walczaka, że nie posiada środków na zakup węgla i opału powodują, że mieszkańcy czują się zagrożeni. Pamiętam gdy sam pracowałem w MPECu, te działania powinien przyjąć już w styczniu, na początku roku, przygotowywać się do sezonu zimowego, a nie dziś pisać do mieszkańców, że nie posiada środków i czeka na podpisanie umowy z BGK, który pożyczy MPEC pieniądze na zakup węgla - nadmienił Józef Mazierski, radny PiS tłumacząc, że te pytania zadają mieszkańcy w obawie o brak w zimie ciepła.