
Anna Wąsikiewicz urodziła się w Kłodawie w niewielkim miasteczku w Wielkopolsce posiadającym długą historię i znanym współcześnie z największej czynnej kopalni soli. Z wykształcenie jest technologiem. We Włocławku - miasta z wyboru jak sama podkreśla mieszka od 25lat.
Swoje obr azy prezentuje zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami min.w Brukseli, w Paryżu w polskiej Galerii “ NATTA” przy Rue De La Madeline oraz Oedheim w Niemczech.
Prace jej znajdują się również w prywatnych galeriach zagranicznych takich jak: Francja, Anglia, Holandia i Szkocja. Zapraszamy do lektury wywiadu.
Czym dla Pani jest sztuka?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie, gdyż każda osoba odbiera sztukę inaczej, sądzę, że to jest najróżniejsza twórczość artystyczna, ale prawdziwy artysta nie bawi się w tworzenie sztuki – on ją czuje. Jest ona odzwierciedleniem myśli i emocji twórcy, powstaje pod wpływem doznanych bodźców i jest przejawem wszelkiej ekspresji.
Dlaczego Pani maluje, tworzy?
Dlaczego maluję , tworzę sama się zastanawiam, myślę że otrzymałam ten dar niebios, aby tworzyć więc tworzę jest to taki wewnętrzny impuls.
Co Pani chce przekazać światu poprzez swoje obrazy?
Chciałabym, by dzięki mojej twórczości malarskiej ludzie zobaczyli jak piękny jest świat przyrody niepoprawiany ludzką ręką, że jest w nim spokój i harmonia. Pragnę również przekazać moje postrzeganie świata i moje emocje.
Co było „motorem napędowym” rozwoju Pani talentu?
Motorem napędowym mojego rozwoju była i jest fascynacja malarstwem oraz upór i cierpliwość w doskonaleniu i poznawaniu warsztatu – mogę siedzieć wiele godzin nad pracą, jeśli chodzi o malarstwo mam wtedy dużo cierpliwości, potrafię się skupić, wyciszyć, zapomnieć o reszcie świata wszystkich smutkach i problemach.
A talent to myślę, że to jest coś takiego, co się lubi ciągle robić i to jest to, nad czym należy pracować, ja lubię malować, rysować nie, dlatego że muszę, ale dlatego że chcę. Ale żeby być naprawdę dobrym, trzeba mieć talent i być wytrwałym. Talent jest potrzebny, aby obraz żył, poruszał odbiorców, a niekoniecznie był tylko dobry technicznie.
Co pomogło Pani doprowadzić swój warsztat artystyczny do obecnego poziomu?
Najbardziej pomogło mi to, co i tak uwielbiam, czyli plenery, z udziałem artystów z Polski i z zagranicy, ludzi o różnych spojrzeniach na malarstwo. Dużą pomoc otrzymałam od wspaniałych i życzliwych profesorów ASP z Łodzi, którzy bardzo pomogli mi w poznawaniu arkanów malarstwa podczas warsztatów plenerowych. Niemały wpływ miały i mają również dyskusje o malarstwie na plenerach i poprzez galerie artystyczne na portalach internetowych. Dodatkowo ciągłe samokształcenie, częste oglądanie wystaw malarskich i oczywiście praca, praca i jeszcze raz praca
W jaki sposób i w jakich warunkach powstają Pani dzieła ?
Dużo moich prac powstaje w plenerze uwielbiam otwartą przestrzeń świetnie się czuję tworząc, w samotności gdzieś w szczerym polu lub pod lasem. Jeżeli chodzi o pracownię, to takiej nie posiadam, pracuję w mieszkaniu i mam wtedy wokół siebie niezły bałagan. W sterylnym, uporządkowanym pomieszczeniu nie pracowałoby mi się chyba dobrze. W zaciszu domowym powstają bardziej przemyślane prace, są to takie moje widoki poplenerowe, nie korzystam z żadnych fotografii, próbuję odtworzyć to, co widziałam podczas spaceru czy pleneru.
Podczas malowania moja wizja sama się przeobraża. Nie jestem w stanie trzymać się wstępnego szkicu pracuję kierując się chwilą i wizją, która właśnie się pojawia. Obraz mój musi wyrażać uczucia emocje – na pewno nie powinien być fotografią.
Kogo uważa Pani za mistrza malarstwa i dlaczego?
Pierwszą moją fascynacją był Wyspiański i jego portrety, które oddawały psychikę ludzi.
W portretach trzeba być dobrym, powinny być przede wszystkim psychologiczne, nie można nic upiększać lub retuszować, bo to już nie jest portret. A tak malował Wyspiański właśnie.
Później zafascynowali mnie Impresjoniści lubię całe okresy malarskie, impresjonistów, postimpresjonistów, ekspresjonistów
A ulubieni malarze to Monet, Manet, Van Goch prace ich są pełne barw, światła i ekspresji także Jan Stanisławski ze swymi niedoścignionymi pejzażami, wprowadza mnie w zachwyt.
Jakie jest Pani artystyczne marzenie?
Ciągle doskonalić warsztat malarski i malować dopóki zdrowie pozwoli
Co chciałaby Pani w przyszłości osiągnąć ?
Trudno powiedzieć, ale myślę, że chciałabym osiągnąć spokój i zadowolenie w malarstwie –obecnie odczuwam ciągły niepokój i szukam czegoś, co mi ten spokój zapewni.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy sukcesów.
Brała udział w 35 wystawach zbiorowych m.in. w Bydgoszczy, we Włocławku, Aleksandrowie, Brześciu Kujawskim, Radziejowie, Smólniku, Dolinie Charlotty, Goreniu Dużym, Rawie Mazowieckiej, Łodzi, Piasecznie i Grójcu oraz 15 wystaw indywidualnych m.in. we Włocławku, Radziejowie, Kłodawie, Kowalu, Brześciu Kujawskim, Lubrańcu
Ponadto jej prace można znaleźć w kalendarzach z 2009 i 2010 oraz w Katalogach z tych lat wydanych przez Stowarzyszenie Nasza Galeria w Łodzi, a także na jej stronie internetowej http://www.annawasikiewicz.masternet.pl
W czasie wolnym uwielbia przede wszystkim malować, relaksować się na działce oraz pójść do teatru czy opery …. Chętnie podróżuje zwiedzając przepiękne miejsca w Polsce i poza granicami.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie