Reklama

KSS Husaria Lubraniec: Wywiad z Tomaszem Michalakiem trenerem i prezesem

nWloclawek.pl
09/12/2020 10:19

Wywiad z Tomaszem Michalakiem trenerem i prezesem KSS „Husaria” Lubraniec.

O planach, marzeniach, sukcesach i historii KSS Husaria Lubraniec rozmawiamy z prezesem i trenerem Tomaszem Michalakiem.

Nasze sukcesy sprawiają radość wielu osobom - podkreśla Tomasz Michalak.

Red: Skąd pomysł na podnoszenie ciężarów w Lubrańcu

Tomasz Michalak: Z tradycji jakie w Lubrańcu były w latach 50-tych i 60 –tych XX wieku, ale również, z tego że podnoszenie ciężarów od zawsze było moją ulubioną dyscypliną sportową i tylko żałuje, że w latach mojego dzieciństwa i młodości doszło do zaniechania działalności sekcji. W okresie służby wojskowej miałem możliwość być blisko sekcji PC Zawiszy Bydgoszcz. Nawet pojawiła się szansa pozostania w wojsku, z której niestety nie skorzystałem. Po powrocie z wojska zaczęła się moja przygoda z trójbojem siłowym i innymi sportami siłowymi w OSS „Atleta” Lubraniec. Po latach odwiedzając obiekty Zawiszy pojawił się pomysł reaktywowania podnoszenia ciężarów i sportów siłowych w Lubrańcu. Bardzo pomogli nam działacze i trenerzy Zawiszy za co jeszcze raz ogromnie dziękuję. I tak do dnia dzisiejszego działamy.

Red: Początki były zapewne trudne, co sprawiało najwięcej problemów w reaktywowaniu podnoszenia ciężarów?

Tomasz Michalak: Brak odpowiedniego sprzętu treningowego i startowego oraz sali treningowej. Dzisiaj może wydać się to śmieszne, ale zaczynaliśmy od rur hydraulicznych i kół wyciętych z płyt meblowych. Ogromnym problemem były również stereotypy i opinie ludzi na temat podnoszenia ciężarów. Musiało upłynąć wiele czasu, aby twierdzenia „że dziecko nie urośnie”, „że będzie miało problemy z kręgosłupem”, „że na pewno zawodnicy będą faszerowani sterydami” stały się mitami.

Red: No właśnie jak to jest z tym dopingiem u ciężarowców.

Tomasz Michalak: Widząc na ulicy dobrze zbudowanego, silnego człowieka automatycznie często niesłusznie oskarżamy go o „branie niedozwolonych substancji”. Doping to pójście na skróty. Można dojść do wysokiego poziomu sportowego ciężką pracą i odpowiednim odżywianiem. Międzynarodowe i krajowe federacje podjęły wiele działań, aby oczyścić sport i wszystko idzie w dobrym kierunku. A jeżeli chodzi o stosowanie niedozwolonych środków to zapewniam, że w dużo większym stopniu są one stosowane w sportach nieolimpijskich czy rekreacji i to nie tylko w siłowniach. Gdy zobaczyłem niedawno raport WADA, gdzie na stosowaniu środków dopingujących „przyłapano” wędkarzy wręcz nie mogłem w to uwierzyć.

Red: Ilu obecnie zawodników trenuje w Husarii?

Tomasz Michalak: Obecnie prowadzimy szkolenie w czterech grupach wiekowych do lat 20, 17, 15 i 13. Łącznie 22 zawodników w tym 4 dziewczęta. 12 zawodników posiada licencje Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów startując w najważniejszych ogólnopolskich zawodach. W tym miejscu należy wyjaśnić, że w turniejach mogą startować zawodnicy, którzy w danym roku kończą 13 rok życia. Do tego okresu startują w tzw. wielobojach atletycznych, gdzie są oceniani pod względem poziomu sprawności ogólnej i techniki z zakresu rwania i podrzutu. Obecna grupa trenujących jest można powiedzieć wyselekcjonowana i trenująca od przynajmniej kilku miesięcy. Oczywiście dochodzą nowi zawodnicy, ale nie wszyscy są w stanie wytrzymać trudy treningu i po pewnym czasie rezygnują.

Red: Ile razy w ciągu tygodnia trenujecie?

Tomasz Michalak: Grupy naborowe do lat 12 trzy razy w tygodniu, natomiast starsi w zależności od okresu przygotowawczego od 5 do 10 treningów tygodniowo. Zawodnicy od początku uczeni są systematyczności. Nie ma praktycznie możliwości opuszczenia treningu, a w losowych przypadkach odrabiają treningi w dni wolne od zajęć. Chociaż w klubie panuje rodzinna atmosfera to jeżeli chodzi o treningi zawodnicy wiedzą, że u mnie nie ma bylejakości. Podczas treningu wielokrotnie zawodnicy muszą przerzucić kilka ton. Nie wszyscy to wytrzymują. Bywa, że rezygnują z uprawiania podnoszenia ciężarów nawet medaliści mistrzostw Polski.

Red: I godzą się na taki reżim treningowy?

Tomasz Michalak: Podnoszenie ciężarów nie lubi nijakości. Nikt nikogo do trenowania nie zmusza. Zawodnicy wiedzą, że ciężka praca przynosi wiele satysfakcji z osiąganych wyników. Dzięki uprawianiu podnoszenia ciężarów zwiedzają praktycznie całą Polskę, uczestniczą w obozach sportowych, zawierają wiele znajomości i poznają gwiazdy polskiego i światowego sportu. Jako klub zapewniamy im praktycznie wszystko, ale nie jesteśmy biurem turystycznym. Udział w zawodach jest wynikiem pracy na treningach. Zresztą spotkania w sali treningowej to nie tylko treningi, ale również kontakty międzyludzkie. Często na zajęciach obecni są rodzice, którzy wręcz zadowoleni są, że dzieciaki poprzez trening uczeni są obowiązków, systematyczności i pracy. Rodzice od zawsze pomagają nam w funkcjonowaniu. To w dużej mierze dzięki ich zaangażowaniu jesteśmy i się rozwijamy. W środowisku podnoszenia ciężarów istnieje powiedzenie, że „Husaria to nie klub – Husaria to rodzina”.

Red: Ciężka praca zapewne przynosi efekty w postaci medali. Jakimi największymi sukcesami możecie się pochwalić?

Tomasz Michalak: Dla każdego sportowca i trenera, a myślę, że również dla kibiców są medale z najważniejszych imprez jakimi są mistrzostwa kraju, Europy czy świata. Z każdym rokiem w którym nasi zawodnicy startują w poszczególnych kategoriach wiekowych zdobywamy medale mistrzostw Polski w kategoriach do lat 15 i 17. Mamy już nie tylko mistrza Polski do lat 15 Damiana Matuszewskiego, który jest zarazem rekordzistą kraju w podrzucie (zresztą Damian w obecnym roku obronił tytuł zdobyty w roku ubiegłym), ale i wicemistrzów kraju do lat 15. W obecnym roku zdobyli Eliza Sieradzka i Michał Włodarzewski. Najbardziej utytułowanym zawodnikiem jest Maciej Szymański, który od kilku lat nie schodzi z podium. W barwach Husarii kilka lat temu medale zdobywali również Mateusz Stasiak (obecnie Zawisza Bydgoszcz), i Marcin Zieliński. Ogromnym sukcesem było zajęcie III miejsca w klasyfikacji drużynowej mistrzostw Polski do lat 15. Sukces ten to nie tylko zasługa medalistów, ale pozostałych zawodników, którzy już należą do ścisłej czołówki krajowej. Mam nadzieję, że w przyszłości przyjdzie również czas na medale w seniorach i mistrzostwach międzynarodowych. Bez wątpienia sukcesem jest awans do kadry narodowej Macieja Szymańskiego, Damiana Matuszewskiego do których już w roku następnym mogą dołączyć Michał Włodarzewski i Kacper Filipiak.

Red: Z jakimi trudnościami obecnie musicie się zmagać?

Tomasz Michalak: Trudności zawsze się pojawiają, ale zdążyliśmy się zahartować i nauczyliśmy się je zwalczać. Często spotykam się z opiniami, że „chyba jesteśmy bogatym klubem”, albowiem nasi zawodnicy zawsze prezentują się w jednakowych specjalnie dla nas projektowanych strojach. To zasługa lubranieckiego Banku Spółdzielczego, który od czterech lat zakupuje dla nas dresy, koszulki i stroje startowe. Prawdę mówiąc to raczej jesteśmy wśród najbiedniejszych klubów. Zdajemy sobie sprawę że pochodzimy z małej miejscowości i władze nie mogą nam pomóc na tyle na ile by chciały. Bardzo pomagają nam firmy z regionu, a szczególnie „KRUKOWIAK”, który wspiera nas nie tylko finansowo, ale również wykonując sprzęt sportowy. Wśród wspierających są również takie firmy jak „GRABEX”, „ADURO”, „APE”, Centrum Ubezpieczeń i Kredytów Lubraniec”, „PARADEX”, „Stajnia Motocyklowa Lubraniec”, Państwo Kapturscy. Wyniki sportowe spowodowały, że otrzymujemy pomoc w postaci dotacji ze Starostwa Powiatowego we Włocławku, Urzędu Marszałkowskiego czy Ministerstwa Sportu, Fundacji LOTTO. Problemem jest zapewne sala treningowa. Jest to pomieszczenie po byłym składzie węgla o bardzo słabym podłożu. Specyfika treningów powoduje, że co kilka miesięcy musimy naprawiać podłogi. Również w związku z coraz większą liczbą ćwiczących sala staje się za mała.

Red: Z tego co Pan mówi, praca w Husarii to ogrom pracy, kto Panu pomaga?

Tomasz Michalak: Obecnie wraz ze zwiększeniem ilości zawodników pomocą szkoleniową wspiera mnie córka Małgorzata, która w przyszłości chciałaby zostać trenerem. Moim celem jest również wychować z zawodników przyszłych trenerów Husarii oraz nauczyć ich jak prowadzić klub. Podczas zawodów w prowadzeniu zawodników wspierają mnie rodzice, a szczególnie Sławek Włodarzewski i Mariusz Śnieżewski. Jest duża grupa dobrych ludzi nam pomagających. Niebagatelną rolę odrywa moja żona, która jest „tą dobrą” do której zawodnicy mogą się na mnie „poskarżyć”

Red: Jakie macie plany na rok 2021

Tomasz Michalak: Bardzo ambitne. Nikt z obecnego składu nie odchodzi. Zawodnicy zmienią kategorie wiekowe, przez co w poszczególnych grupach zdecydowanie zwiększy się ilość zawodników. Do rywalizacji w gronie 15 latków dojdą urodzeni w roku 2008 (5 zawodników). Liczymy na medale mistrzostw Polski w młodzikach i juniorach. Planujemy start około 10 zawodników w mistrzostwach seniorów. Marzeniem jest start w mistrzostwach świata do lat 17 w Uzbekistanie Damiana Matuszewskiego, oraz w mistrzostwach Europy do lat 17 i 15, które odbędą się w Polsce Damiana i może jeszcze któregoś naszego zawodnika. Rok 2021 to organizacja V już Memoriału im. Jana Wojnowskiego. Być może zorganizujemy turniej w innym mieście, aby pokazać podnoszenie ciężarów szerszej grupie mieszkańców regionu.

Red: A plany na dalszą przyszłość?

Tomasz Michalak: To marzenia, a nie plany. Może za kilka lat będziemy mieli salę podobną do innych klubów, a pod względem sportowym moim marzeniem jest, aby mój zawodnik wystartował, a jeszcze lepiej zdobył medal Igrzysk Olimpijskich lub mistrzostw świata, Europy. Chciałbym stworzyć klub, który na stałe wpisze się w życie Lubrańca i polskiego środowiska podnoszenia ciężarów. Chciałbym stworzyć warunki dla zawodników dla ich rozwoju sportowego. Chłopcy mają propozycje przeniesienia do najlepszych klubów w Polsce i jeżeli tylko wraz z rodzicami podejmą decyzję o przeniesieniu, to nie będę im stał na drodze do dalszego rozwoju.

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do