Reklama

Wywiad z utalentowaną Wandą Wasicką z Nieszawy

nWloclawek.pl
11/03/2013 00:00

WANDA WASICKA urodziła się w Nieszawie. Z wykształcenia jest historykiem. Najczęściej kojarzona jest jednak z radiem. Jej głos towarzyszy słuchaczom lokalnych stacji od początku lat 90. Celem działalności dziennikarskiej Wandy Wasickiej, w tym także prasowej jest przybliżanie sylwetek nietuzinkowych postaci, ciekawych miejsc i wydarzeń. Jej pasją jest teatr, sama też amatorsko występuje. Z zamiłowaniem zajmuje się fotografią. Zakochana w swoim rodzinnym mieście, współkreuje jego pozytywny wizerunek. Laureatka ogólnopolskich konkursów literackich i fotograficznych. Jej credo: Nie szkodzić innym. Największą wartość stanowi dla niej rodzina.

Wanda Wasicka  utalentowana artystka  zgodziła się opowiedzieć Naszym Czytelnikom o sobie i swoich zainteresowaniach.

Jak to się stało, że zaczęła Pani pisać?

Zapewne ma to związek z moją wewnętrzną potrzebą utrwalania rzeczywistości, zarówno  tej zewnętrznej, jak i mojej duszy.

Jakie miejsce zajmuje w Pani życiu twórczość?

Bardzo ważne. Nie ukrywam piszę każdego dnia, choć nie są to tylko utwory poetyckie. Poza tym fotografuję. Dużo radości daje mi współtworzenie spektakli w ramach teatrzyku amatorskiego, działającego przy Nieszawskim Towarzystwie Kulturalnym. Proszę wybaczyć mi brak skromności, ale czuję scenę. Ponoć twórcze są także moje wejścia na antenę radiową.

Skąd biorą się pomysły na wiersze? Skąd czerpie Pani inspiracje?

Z życia! Tu i teraz. Dlatego, że mnie coś boli, że widzę to czego inni zdają się nie dostrzegać. Przy pomocy kilku krótkich wersów można więcej powiedzieć, niż zapisując całe stronice kart.

W grudniu ubr. w starej Remizie promowała Pani tomik poetycki „Dotyk Tęczy”.

Skąd pomysł na taki tytuł?

Zaczęło się od zdjęcia. Ponieważ nie dysponuję dobrym sprzętem fotograficznym, próbuję nadrobić wynikające stąd ograniczenia pomysłami, które podsuwa mi otaczający mnie świat.  8 lipca 2008 r. było upalnie. U schyłku dnia lunęło deszczem. Kiedy z mężem wracaliśmy samochodem do domu, zobaczyłam nad Wisłą tęczę, jakby łączącą obydwa brzegi rzeki. Poprosiłam mojego osobistego kierowcę, aby zatrzymał samochód  i dotknął tęczy. Czasu było mało, bo zjawisko  niknęło w oczach. Zrobiłam kilka zdjęć. Nie wiem już z czyjej to było inicjatywy, mojej czy męża, ale  mi też udało się dotknąć wielobarwnego łuku.  Fotografia z mężem, którą zatytułowałam „Dotyk Tęczy”, zajęła drugie miejsce w II  Ogólnopolskim konkursie fotograficznym pn. "Stachura- podróże". Właśnie to zdjęcie miało znaleźć się na okładce mojego debiutanckiego tomiku. O pomoc w wyborze fotografii z tęczą spośród dwóch, poprosiłam Aldonę Nocną, polonistkę i fotografa z Ciechocinka. Na jednej był mąż, a na drugiej tylko jego ręka, w ostatniej chwili dołączyłam jeszcze jedno zdjęcie, którego w ogóle nie brałam pod uwagę, a  na którym i ja zostałam uwieczniona. I właśnie na tę fotografię wskazała Aldona Nocna.

Tęcza to przede wszystkim symbol przymierza Boga z człowiekiem. Wiele z tego, co chciałam jeszcze powiedzieć poprzez nadanie tego konkretnego tytułu, trafnie ujął recenzent tomiku Kazimierz  Rink, który napisał: „Już sam tytuł „Dotyk tęczy” wyraża tęsknotę za wywiedzionym z  Czechowa „spełnieniem w przekraczaniu granicy marzenia”.

„...Dotykać tęczy, to znaczy wierzyć, że niemożliwe staje się realne, jeśli nie gaśnie w nas wiara w terapeutyczną moc słowa. Jego biegnące w stronę katharsis, magiczne wciąż w wierszu i poprzez wiersze promieniowanie...”.

O czym najłatwiej, a o czym najtrudniej Pani pisać?

Zauważyłam, że jeżeli przeżywam bardzo poważny problem, to nie jestem w stanie w ogóle pisać.

Na przykład musiały upłynąć ponad cztery lata od śmierci mojej mamy, zanim skreśliłam kilka wersów jej poświęconych. Wcześniej nie było to możliwe.

Ile jest Pani w tej poezji? 

Dosyć dużo, gdyż znaczna część utworów to mój poetycki dziennik.

Który z wierszy z  dotychczasowej Pani twórczości jest Pani najbliższy?

Poświęcony mojej mamie pt. Spadek. Sporo osób również wskazuje na ten wiersz.

Czy zdarzyło się Pani kiedyś obudzić w środku nocy i napisać wiersz?

Muszę przyznać, że wiersze powstają w różnych okolicznościach,  także o różnych porach dnia i nocy. W tomiku, w przypadku jednego wiersza podana jest również godzina, bardzo ważna dla tego utworu i to późnonocna. Dlatego wszędzie,  gdzie był drukowany to wraz z podaniem tej godziny.

Swoje utwory, nie tylko  datuję, także podaję godzinę ich powstania, z tym, że jest to tylko do mojej wiadomości.

Jak postrzegają Panią najbliżsi (rodzina, przyjaciele)? Jaka jest ich postawa wobec Pani poezji? Czy kieruje się Pani ich opiniami?

Mam pełną aprobatę tego, jaka jestem,  męża i córki, także przyjaciół, również  rodziny, choć pewnie nie całej. Moim przyjacielem była mama.  Być może ktoś wcześniej zwrócił uwagę na to, że piszę wiersze, niektóre ukazały się drukiem, były także prezentowane na antenie radiowej, ale tak naprawdę to zauważono to dopiero po ukazaniu się tomiku.

Sama jestem zaskoczona przychylnym odbiorem tych moich wierszyków.

Jakie przesłanie płynie z Pani poezji?

Tylko życie w poszanowaniu drugiego człowieka ma sens.

Jakie wartości w życiu są dla Pani najważniejsze?

Otwartość na drugiego człowieka.

Nad czym obecnie Pani pracuje? I jakie są Pani plany na przyszłość?

Aktualnie pochylam się  nad „Nieszawskim alfabetem”. Znajdą się w nim biogramy osób związanych z Nieszawą, na przestrzeni jej dziejów, które zasłużyły się dla miasta. „Nieszawski alfabet” będzie się ukazywał w zeszytach od a - z.  Przygotowuję „V Organowy  Koncert przy Świecach”. Odbędzie się w nieszawskiej farze  9 sierpnia  br. Początek  o godz. 21.00. W tym roku przy zabytkowych organach zasiądzie  prof. Joachim Grubich, wirtuoz tego instrumentu. Koncert zostanie nagrany, co zdarzy się po raz pierwszy w dziejach tego muzycznego wydarzenia.

    A najbliższe plany to  kolejne spotkania autorskie. W piątek 22 marca o godz. 18.00 zapraszam  do Miejskiego  Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim. 

Kilka słów dla Pani czytelników…

Przede wszystkim dziękuję Państwu za to, że zechcieli Państwo sięgnąć po tomik i zaszczycają mnie swoją obecnością na spotkaniach autorskich. Za wszystkie ciepłe, budujące  słowa i  liczne  dowody sympatii.

 

A Państwu, tworzącym  www.nwloclawek.pl, serdecznie dziękuję za możliwość odpowiedzenia na tych kilka bardzo ważnych pytań.

My również serdecznie dziękujemy i życzymy sukcesów. 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do