
Dziś prezentujemy wywiad z Panią Iwoną Kruszczyńską utalentowaną artystką, która zgodziła się opowiedzieć o sobie i swoich zainteresowaniach.
Wystawa Pani Iwony Kruszczyńskiej oraz Pani Magdaleny Bezat-Majeranowskiej odbędzie się 7.03.2013 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej we Włocławku.
Wystawa tym ważna, że dla kobiet, o kobietach z okazji Międzynarodowego Święta Kobiet. Emocje, zabawa, prowokacjaJ Zapraszam!- podkreśla Pani Iwona.
Dołączamy się do zaproszenia i zachęcamy wszystkich do udziału w wystawie.
1. Kiedy, po raz pierwszy postanowiła Pani, że chce związać swoje życie ze sztuką?
Hmm….niezwykle trudno określić genezę powstania we mnie tej ostatecznej myśli czy postanowienia, jednak mam wrażenie, że od kiedy zaczęłam samodzielnie myśleć, albo i nawet wcześniej, sztuka stawała się moim nałogiem. Odkąd zasięgnę pamięcią moje działania zawsze były związane z twórczością, chociażby szkolne scenografie, koła zainteresowań. Pewnie przed pojawieniem się na świecie już miałam sposób na wyrażanie siebie. Podczas kiedy dorastałam kształtowali mnie ludzie, których spotykałam na swej drodze, to im zawdzięczam podsycanie wrażliwości i kuszenie kolorowym obrazem, a przede wszystkim moi rodzice, którzy nigdy nie zwątpili w dziewczynkę z małego miasteczka, zawsze we mnie wierzyli, mimo zupełnie abstrakcyjnych pomysłów na życie.
2. Pamięta Pani swoje rysunki z dzieciństwa? Czy rysowała Pani np. w szkolnych zeszytach?
Oczywiście, mam je do dziś. W Lubrańcu w domu rodzinnym znajdują się bardzo wczesne rysunki jeszcze z okresu przedszkola i szkoły podstawowej. Są niezwykle cennym materiałem dla samorozwoju, choć czasem bawią, może śmieszą, jest to zapis moich emocji, doświadczeń w zależności od kontekstu czasowego. Kiedy już się wie, ze ołówek czy pędzel „wrósł” w rękę, nie ma ucieczki haha . I nie wstydzę się swoich pierwszych kroków twórczych, patrząc wstecz wiem ile pracy włożyłam w samorozwój, a ile jeszcze przede mną.
3. Co wyróżnia Pani prace?
Czy coś wyróżnia? Trudne pytanie. Wyróżnia od czego, od kogo? I czy powinno wyróżniać? Lub czy też zależy mi na tym, aby wyróżniało? Hmm…Każdy człowiek jest indywidualnym, niezastąpionym bytem, podobnie jak drzewa, każde jest inne, dlatego tak je kocham, bo przypominają ludzi. Nadwrażliwość pcha nas do szukania środków wyrazu oddających naszą egzystencję i tak też się wyrażam, więc tak naprawdę wszyscy się wyróżniamy. Jednak jeśli mam być merytoryczna to odpowiem, że szeroki pędzel i deformacja, dlatego tak bliski jest mi Ekspresjonizm. Studia dały mi warsztat, a życie emocje, które staram się wyrażać.
4. Czy to co Pani robi daje Pani satysfakcję?
Najwyższą, to mnie definiuje. Przynosi spełnienie. Dzięki malarstwu pielęgnuję w sobie dziecko, które każdy z nas powinien w sobie zachować, wciąż się uczę, przywołuję czyste uczucia, emocje jakie towarzyszyły mi dawniej i dziś, opowiadam pędzlem, a jeśli znajdzie się ”odbiorca”, który znajdzie w tej opowieści czyste człowieczeństwo to jestem podwójnie spełniona.
5. Nad czym teraz Pani pracuje?
Nieustannie pracuję nad człowiekiem. Ciało ludzkie jest najbardziej nieodgadnionym i fascynującym obiektem inspiracji. Lubię również wyciszyć się w plenerze, wtedy czuję, że nigdy nie dogonię pędzlem tego co nas otacza w chaosie, zmienności, ulotności - to czyni mnie człowiekiem. Wciąż niezmiennie zgłębiam więc ludzkie ciało, w którym każdy mięsień skrywa emocje, obawy, lęki, pasje. Człowiek jest pięknem. Tym samym zapraszam na wystawę, którą wspólnie z Panią Magdaleną Bezat Majeranowską planujemy na 7.03.2013 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej we Włocławku. Wystawa tym ważna, że dla kobiet, o kobietach z okazji Międzynarodowego Święta Kobiet. Emocje, zabawa, prowokacjaJ Zapraszam!
6. Skąd czerpie Pani inspiracje?
Będzie zbyt wielkim banałem, kiedy powiem, że inspiracją jest życie? Myślę, że to oczywista odpowiedź. Kiedy celebrujemy życie z całym dobrodziejstwem, zawsze mamy o czym opowiadać na kartach książek, tomach poezji, czy wkładając kostium, występując na scenę teatralną. Oczywiście świat się zmienia a czas nie stoi w miejscu. Na szczęście przyjmuję wszystko co dostaję w pokorze i akceptuję każdą zmianę wewnątrz mnie, i to mnie nieustannie inspiruje. Można rzec w skrócie= człowiek, który jest sumą wszystkiego.
7. Dla kogo Pani tworzy?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale widać teraz już muszęJ. Imperatyw wewnętrzny zapewne, innego wyjścia z odpowiedzi nie widzęJ.
8. Lubi Pani zwracać na siebie uwagę? Manifestować swój artyzm?
Gdybym powiedziała, że nie to po cóż wystawy? Tworzę i wystawiam, co jest ogromnym wysiłkiem psychicznym. Nie lubię opowiadać o sobie, bo kogóż to tak naprawdę interesuje? Nawet polubić nie możnaJ co innego Facebook J. Tak mi się wydaję, ze manifestować, to znaczy poddać publicznej ocenie, jeśli tak to…cóż. Pytanie bardzo prowokacyjne. Jednak lubię prowokować, czyli wywoływać reakcje poprzez liczne środki wyrazu artystycznego. Może należy zmieniać mentalność społeczną szczególnie w małych środowiskach. Sztuka to nie nadmuchana zabawa również, która istnieje w przestrzeni publicznej. Mawia się, że genialny artysta to nie całkiem dobry człowiek, wiec albo brak mi geniuszu albo kocham ludzi i chcę zwyczajnie być jednym z nich robiąc to co robię.
9. Pani życiowe motto?
5 % talentu 95% pracy!
10. Gdyby nie mogła Pani tworzyć to???
Hmm…wciąż mogę i nie szukam alternatyw. Jednak z pewnością nauczyciel, czyli to co robię, kocham młodzież z jej energią i potencjałem. Fascynuje mnie człowiek, jego kruchość i siła jednocześnie więc pewnie uwielbiałabym słuchać w nadziei niesienia pomocy, gdyby to było w mojej kompetencji. A tak naprawdę życie jest fascynujące i pełne koloru, mogę robić” cos” aby żyć, ale dzięki malarstwu ŻYJĘ!
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
Zobacz także:
Rozmawiała Aleksandra Suchomska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie