
W minionym tygodniu do Lubienia Kujawskiego przyjechał Minister Rolnictwa. Wiele emocji budzą ostatnie odstrzały dzików prowadzone w związku ze zwalczaniem afrykańskiego pomoru świń. Ostrzał dzików w naszym kraju budzi mocne protesty obrońców i sympatyków zwierząt.
Uchwała z dnia 2 stycznia 2019 roku Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego we Włocławku w sprawie zlecenia realizacji rekomendacji Rządowego Zespołu Zarządzenia Kryzysowego i Ministra Środowiska w zakresie niezbędnych działań w kierunku zwalczania afrykańskiego pomoru świń (ASF) na terenie RP poprzez maksymalną redukcję liczebności populacji dzików jest już realizowana.
Polowania zbiorowe odbywają się w dniach wolnych od pracy, tj. w weekendy. Szczegółowy harmonogram został ustalony na miesiąc styczeń br. Polowania i znakowanie tusz się już rozpoczęły, jednak zdaniem wielu ludzi są one kontrowersyjne, ale według niektórych rolników niezbędne, konieczne i oczywiste. Rolnicy nie podzielają opinii w sprawie losu dzików.
W dniu 14 stycznia 2019 r. podczas spotkania z ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi Janem Krzysztofem Ardanowskim uczestniczka tegoż spotkania poprosiła o skuteczne działania w zakresie informacji społeczeństwa o walce z wirusem, które by nie obrażały polskiego rolnika.
Odnośnie wybijania dzików poprosiłabym, aby minister skupił się nad tym i poprosił swoich pracowników, żeby w mediach odpowiednie osoby, przetłumaczyły narodowi polskiemu na czym to polega bowiem informacje zamieszczane obecnie w mediach, po prostu nas obrażają. Ludzie mówią różne rzeczy, nie wiedząc, że wirus jest tylko u dzika, nie ma się co dziwić, bo nie są rolnikami hodującymi trzodę chlewną - powiedziała uczestniczka spotkania z ministrem rolnictwa.
Informacja kierowana do społeczeństwa w zakresie konieczności walki z ASF według ministra powinna być wspólną pracą. Odpowiadając na prośbę minister skomentował:
Występuję wszędzie gdzie mogę, tłumaczę, że jest to konieczne, że Niemcy dokonują odstrzałów, że Komisja Europejska popiera wybicie dzików. Przyrost dzików jest tak ogromny, że nie ma obawy, że populacja wyginie. Ciągle w mediach przekazuję te informacje - odpowiedział minister Jan Krzysztof Ardanowski.
Janusz Walczak przewodniczący Wojewódzkiej Solidarności Rolników Indywidualnych obawia się zagrożenia transmisji wirusa na teren regionu.
Są obawy wszystkich hodowców trzody chlewnej, że ASF może również dotknąć rolników z naszego regionu, przypomnieć jednak należy, że to dziki są głównym wektorem, a przede wszystkim rezerwuarem wirusa, ale mamy wyrozumiałych gospodarzy terenu, którzy nie dopuszczą aby ta choroba rozprzestrzeniła się u nas, ponieważ konsekwencje byłyby bardzo dotkliwe dla hodowców i rolników w postaci zabijania i utylizacji wielu tysięcy świń, w tym loch prośnych, warchlaków oraz prosiąt - tłumaczył przewodniczący Janusz Walczak.
Przypomnieć należy, iż przypadku kiedy ASF jest stwierdzone w więcej niż w jednym z przypadków wówczas zdrowe świnie są zabijane w promieniu 3 km. Tak się dzieje w większości przypadków.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie