Chcemy, aby władze Włocławka usłyszały nasz głos!

Bezrobocie przyczynia się do marginalizacji społecznej jednostek i całych, dużych grup. Statystyka nie przedstawia – bo nie może przedstawić – pełnego obrazu polskiego bezrobocia. Za suchymi liczbami kryją się ludzkie rozczarowania, frustracje i tragedie, bieda, poczucie braku szans i nadziei. 
Problemy, o których rozmawiamy mają znacznie szerszy aspekt. Praca odgrywa ważną rolę w życiu człowieka i społeczeństw, jest jego naturalną potrzebą. 
Ludzie muszą przecież z czegoś żyć, ktoś tę armię bezrobotnych musi utrzymywać. Utrzymują na ogół rodziny, krewni i… „szara strefa”, doraźna praca „na czarno”.
Kolejne miejsca pracy we Włocławku podlegają likwidacji.
Brak pracy coraz częściej prowokuje pytanie: czy warto było uczyć się, studiować? Dylemat jest oczywiście sztuczny, pytanie sformułowane raczej z młodzieńczą przekorą, bo tak naprawdę młodzi ludzie chcą się uczyć i chcą pracować. Ale problem istnieje…
Kolejny miejsca pracy we Włocławku do likwidacji. Stopa bezrobocia powyżej 20 %. Jakie działania w tym zakresie podejmują władze Włocławka?

Z bezsilności mieszkańcy tworzą fanpage na portalach społecznościowych. 
Jednoczmy społeczeństwo ale nie tylko na stronach internetowych, wypowiedzi i zdanie ludzi jest bardzo ważne ale musi coś przynosić oprócz frustracji i załamania nerwowego , trzeba porozmawiać, z władzami miasta, regionu itp. nie rzucajmy tylko oskarżeń, rzeczywiście coś zróbmy. Włocławek nie jest wyjątkiem w skali kraju, jest mnóstwo takich miast i miasteczek z których się wszyscy wyprowadzają, mamy podobno super strefę ekonomiczną, wykorzystajmy ją – czytamy na portalu społecznościowym słowa internauty. 

Czy "Ketchup  Włocławek" podzieli los "Cukrowni Brześć Kujawski"?  Miejmy nadzieję, że nie.