Jedna z najbardziej charakterystycznych budowli we Włocławku niknie w oczach. W latach siedemdziesiątych, gdy powstał, był symbolem silnego wówczas włocławskiego przemysłu. Budynek biurowca jest rozbijany przez maszynę wyposażoną w olbrzymie szczęki.
Do niedawna szklany budynek biurowca Drumetu był charakterystyczną wizytówką osiedla im. Kazimierza Wielkiego. 39-metrowy budynek wybudowano na początku lat 7-tych. Jego rozmiary oraz przeszklenie przysparzały wielu kłopotów – zimą z trudnością dogrzewano pokoje a latem w biurowcu panował upał.
W czasach gdy Drumet zatrudniał ok 2 tyś osób w samym biurowcu pracowało ok. 400 urzędników.
Od 2012 roku biurowiec jest pusty. Próby jego sprzedaży zakończyły się niepowodzeniem. Dlatego właściciel zdecydował się na jego rozbiórkę. W sierpniu ubiegłego roku rozpoczęły się pierwsze prace rozbiórkowe tego olbrzymiego budynku. Na początku nie było to widoczne.
Obecnie budynek jest „ogołocony” z zewnętrznej szklanej elewacji. Betonowe stropy i słupy rozkruszane są przez olbrzymią maszynę. Dodatkowych trudności przysparza to, iż w bezpośrednim sąsiedztwie biurowca znajdują się wykorzystywane pomieszczenia zakładu.
Przypomnijmy, iż we Włocławku dość krótkim czasie z krajobrazu miasta zniknął biurowiec dawnej Ceramiki oraz większość jej hal produkcyjnych, w trakcie wyburzania jest również biurowiec dawnego Ursusa.
Jest również inny powód, dla którego naprawdę szkoda biurowca Drumetu. Napisał do nas jeden z czytelników:
Ostatnio przeczytałem na jednym z włocławskich portali, że budynek Drumetu będzie wyburzony a z tego co ja pamiętam to pod tym budynkiem znajduje się schron. Czy nie można byłoby przed całkowitym wyburzeniem coś zrobić z tym schronem? Czy ten schron też musi zniknąć? W innym miastach schrony są atrakcją turystyczną a czy w naszym mieście musi być wszystko burzone? Teraz mieszkam w Bydgoszczy i poniżej zostawiam wam link jak to miasto dba o schrony oraz udostępnia je do oglądania mieszkańcom : kliknij [tutaj]
Sam budynek był symbolem dawnego przemysłowego „imperium” Włocławka. Takie zakłady jak „Lakiery”, „Drumet”, „Azoty”, „Ceramika”, „Celuloza”, „Włocławskie Fabryki Mebli”, KZPOW same promowały miasto Włocławek. Dawały one pracę tysiącom Włocławian. Wielu z nich już nie ma.
Kończy się pewien etap w historii Włocławka? Czy są jakieś szanse aby w tych miejscach powstały jakieś zakłady pracy? Wszystko to będzie zależeć oczywiście nie tylko od samych właścicieli gruntów, przyszłych potencjalnych inwestorów ale również w dużej mierze od władz samorządowych miasta Włocławka.
[video: https://www.youtube.com/watch?v=vjDYEhT5o2Y&feature=youtu.be]
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie