
W ramach 5. edycji akcji „Strażak na szlaku” 998 mundurowych z całej Polski wyruszyło, aby zdobyć Babią Górę. W tym licznym gronie znaleźli się również strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Choceniu, którzy pokazali, że ich siła to nie tylko sprawna akcja, ale także wielkie serce. Druhny i druhowie z OSP Choceń, Kasia, Amelia, Tomasz, Damian i Ariel, dotarli na szczyt w pełnym umundurowaniu, by wesprzeć osoby chore na nowotwory krwi.
5 lipca, w środku nocy, kiedy większość z nas spała, strażacy z OSP Choceń podjęli się niesamowitego wyzwania. O godzinie 2:30 ruszyli na szlak, by w pełnym umundurowaniu bojowym zdobyć Babią Górę. Ich celem nie było bicie rekordów, a pomoc — wsparcie dla osób walczących z nowotworami krwi i promocja rejestracji w bazie Fundacji DKMS.
Nie byli sami. W ramach akcji „Strażak na szlaku” dołączyło do nich 998 mundurowych z całej Polski, którzy razem postanowili pokonać kapryśną, choć piękną, królową Beskidów. Każdy z nich niósł na swoich plecach ciężar blisko 20 kilogramów, a trasa liczyła aż 23,5 kilometra z przewyższeniem 1200 metrów. To był prawdziwy sprawdzian siły, wytrzymałości i determinacji.
Wędrówka w pełnym rynsztunku bojowym to nie jest zwykły spacer. To walka z własnymi słabościami, zmęczeniem i trudnym górskim terenem. Każdy krok był kolejnym dowodem na to, że strażacy to nie tylko specjaliści od gaszenia pożarów, ale przede wszystkim ludzie o wielkich sercach. Ich wysiłek miał rozniecić iskrę nadziei w sercach chorych i zachęcić innych do ratowania życia. W końcu, jak mówią sami strażacy, choć nie każdy nosi mundur, każdy z nas może zostać dawcą i uratować komuś życie.
Choć nie wszyscy śmiałkowie dotarli na szczyt, każdy z nich zasługuje na najwyższy podziw. Liczy się sam wysiłek i cel, jaki im przyświecał. Na szczycie Babiej Góry, pomimo zmęczenia, strażacy z OSP Choceń zrobili coś, co skradło serca lokalnej społeczności. Z dumą rozłożyli flagę z herbem Gminy Choceń, pokazując, jak bardzo są związani ze swoim regionem.
Akcja „Strażak na szlaku” to coś więcej niż tylko ekstremalna wspinaczka. Wcześniej strażacy zdobywali już Śnieżkę, Rysy i Giewont, ale każda z tych wypraw miała ten sam, szlachetny cel. Ich determinacja pokazuje, że można łączyć pasję z niesieniem pomocy. Dzięki ich wysiłkowi i zaangażowaniu wzrasta świadomość na temat nowotworów krwi i roli, jaką odgrywa Fundacja DKMS.
To, co osiągnęli strażacy z OSP Choceń i ich koledzy z całej Polski, jest dowodem na to, że razem można zdziałać cuda. Ten marsz był symbolem solidarności i nadziei, a trud pokonania górskiego szlaku to nic w porównaniu z walką, jaką każdego dnia toczą pacjenci. To oni są prawdziwymi bohaterami tej historii, a strażacy dali im namacalny dowód wsparcia.
Rejestrujcie się https://www.dkms.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie