Reklama

Włocławianin walczy z nowotworem. Oni już go wsparli. Pomóżmy Jackowi

nWloclawek.pl
15/03/2016 00:00

Złośliwy glejak wielopostaciowy IV stopnia  taką diagnozę usłyszał 37 letni Jacek Kawa, jeszcze do niedawna szczęśliwy ojciec dwójki maluchów. Lekarze dają mu od 3 miesięcy do 2 lat życia. Pojawiła się jednak nadzieja dzięki eksperymentalnej metodzie przeprowadzanej w klinice w Niemczech.

11 marca 2016 w klubokawiarni REJS odbył  się wyjątkowy koncert na rzecz Jacka Kawy podczas, którego zebrano ponad 6 tysięcy złotych.

Fotorelacja TUTAJ

Poznajcie historię mieszkańca naszego miasta i wesprzyjcie go w walce z nowotworem.

„Mam na imię Jacek , mam 37 lat. Do niedawna byłem szczęśliwym ojcem dwójki wspaniałych dzieci, Wiktorii lat 10 i Krzysia 6 lat.

Cała moja tragedia zaczęła się 24 grudnia 2015 roku, kiedy to po raz pierwszy w życiu dostałem  ataku padaczkowego. Nigdy przedtem mnie to nie spotkało. Od pewnego czasu odczuwałem większe przemęczenie, bóle głowy oraz sztywnienie karku, ale winę zrzucałem na nadmiar pracy, której poświęcałem bardzo dużo czasy by móc utrzymać rodzinę.

Po tym jak trafiłem do szpitala wykonano mi tomografię, która wykazała guza mózgu. Dalsze badania wstępnie potwierdziły diagnozę, po czym zaczęto szukać dla mnie miejsca w klinice, która posiada oddział neurochirurgii.

Po kilku dniach trafiłem więc do kolejnego  szpitala specjalistycznego, w którym poddano mnie zabiegowi usunięcia guza z wybudzeniem śródoperacyjnym. Jeszcze przed operacją usłyszałem, że guz jest złośliwy, ale muszę czekać na potwierdzenie.

Po tygodniu dostałem wynik badania histopatologicznego. Guzem okazał się bardzo złośliwy glejak wielopostaciowy IV stopnia. Pierwsze dwa ogniska udało się lekarzom usunąć, ale kolejne dwa są nieoperacyjne ze względu na głębokość i miejsca w jakim się znajdują. Mój obecny stan według wszelkich norm należy leczyć radio i chemioterapią, chociaż leczenie to za duże słowo, gdyż konwencjonalne metody nie są zbyt skuteczne w walce z tym rodzajem nowotworu. Rokowania są złe. W najlepszym wypadku czeka mnie od trzech miesięcy do może dwóch lat życia z wciąż pogarszającym się stanem zdrowia.

 Wtedy  zaczęliśmy z rodziną poszukiwać innej drogi – drogi, która da mi nadzieję na to, że będę mógł cieszyć się życiem, patrzeć jak dorastają moje dzieci, uczestnicząc w ich codziennych zmaganiach. Czytając liczne fora i artykuły na temat mojej choroby natknęliśmy się na informację o klinice w Niemczech, która zajmuje się leczeniem raka mózgu eksperymentalnymi metodami. W moim przypadku może okazać się to jedyną szansą na przeżycie. To dało mi nadzieję i wiarę, że jeszcze nie wszystko stracone, w to, że muszę walczyć dalej. Moja rodzina wspiera mnie gorąco, co daje mi siłę i pozwala wierzyć, że dam radę zwyciężyć z rakiem.

Dlatego zwracam się do Państwa o pomoc. Leczenie, które daje mi szansę przeżyć nie jest refundowane, a jego bardzo wysokie koszty pozostają poza naszym zasięgiem. Moja rodzina i przyjaciele robią co mogą by zgromadzić potrzebne środki, ale bez Państwa pomocy może się to okazać niemożliwe.

22 luty 2016 to dla Jacka Kawy bardzo ważny dzień. Rozpoczyna kolejny rozdział życiu – leczenie w Niemczech. I miejmy nadzieję, że stanie się cud i przy pomocy ludzi dobrych serc uda mu się pokonać chorobę.

 

WPŁATY Z POLSKI:

Odbiorca przelewu: Fundacja Alivia

Adres odbiorcy: ul. Zaruby 9 lok. 131, 02-796 Warszawa

Konto: 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831

Opis przelewu: DAROWIZNA NA PROGRAM SKARBONKA JACEK KAWA 110240

Bank odbiorcy: Alior

WPŁATY Z ZAGRANICY:

Odbiorca przelewu: Fundacja Alivia

Adres odbiorcy: ul. Zaruby 9 lok. 131, 02-796 Warszawa

IBAN: PL 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831

Opis przelewu: DAROWIZNA NA PROGRAM SKARBONKA JACEK KAWA 110240

Kod SWIFT banku: ALBPPLPW

Nazwa banku: Alior

Adres banku: Al. Jerozolimskie 94, 00-807 Warszawa

1%   KRS   0000358654 (z dopiskiem Jacek Kawa 110240)

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do