
Audyt, sytuacja i problemy spółki, ponoszone koszty, taryfy ciepła, sezon grzewczy, plany to tylko niektóre zagadnienia, które były tematem rozmowy z obecnym prezesem Spółki MPEC Jarosławem Najbergiem.
Redaktor: Jakby Pan ocenił pierwszy miniony okres pracy w spółce?
Prezes Jarosław Najberg: Pierwszy okres pracy w spółce dotyczy bardzo trudnych kwestii ponieważ spółka zatrudnia dużą ilość pracowników. Poprzedni zarząd opowiadał o spółce w samych superlatywach. Pokazywał się jako dobry manager.
Redaktor: Potwierdza Pan to ?
Prezes Jarosław Najberg: Spółka jest w sytuacji stabilnej, natomiast nie w fenomenalnej. Problemem jest zakup pozwoleń na emisję gazów. Na początku roku pozwolenia kosztowały około 7 euro za 1 szt. My na każdą tonę spalonego miału potrzebujemy 2 szt. W całym roku spalamy 65 tysięcy miału wobec tego potrzebujemy ponad 130 tysięcy pozwoleń. W minionym okresie około kwietnia prezes zakupił tylko brakujące za poprzedni rok. Trzeba mieć świadomość, że jest to kilkadziesiąt milionów. Obecnie każde pozwolenie kosztuje 24 euro za 1 szt. Są to ogromne koszty dla spółki ponieważ giełda reguluje wartość. To weryfikuje stan spółki i to dość boleśnie. Jeśli chcielibyśmy kupić wszystkie uprawnienia na ten sezon grzewczy to spółka byłaby w złej sytuacji.
Redaktor: Czy spółka zabezpieczona jest na sezon grzewczy?
Prezes Jarosław Najberg: Jest rezerwa węgla w granicach 45 tysięcy ton, który to zapas jest wystarczający do miesiąca lutego następnego roku. Już jest przygotowywane postępowanie przetargowe na kolejne 20 tysięcy ton w celu zabezpieczenia całkowitego sezonu grzewczego. Ceny węgla szaleją.
Redaktor: Czy w związku z sytuacją wzrostu kosztów węgla nasi mieszkańcy mogą spać spokojnie?
Prezes Jarosław Najberg: Na tę chwilę taryf nie zmieniamy, analizujemy, przygotowujemy się. Nie możemy sobie pozwolić na obniżenie taryf. Rosną koszty pracy, zakupu opału. Nieubłaganie rosną ceny najbardziej bolesnego zakupu pozwoleń na emisję gazów cieplarnianych, których koszty są znaczące.
Redaktor: Dużo ostatnio mówi się o zanieczyszczeniach. Czy są zastrzeżenia dla naszego środowiska w związku z emisją spalin?
Prezes Jarosław Najberg: Problemem dla spółki jest brak odsiarczania można powiedzieć kolokwialnie na naszych kominach. Jeżeli będzie instalacja to będziemy mogli spalać węgiel gorszej jakości. Normy w pozwoleniu zintegrowanym są dość mocno obostrzone i bywa, że przekraczamy je co będzie skutkowało karą zawieszoną na poczet przyszłych inwestycji w środowisku. Są to dotkliwe kary sięgające kilkuset tysięcy. Robimy wszystko aby obniżyć zawartość siarki i żeby wybudować te instalacje, które by odsiarczały, odazotowiały. Trzeba jednak mieć świadomość, że jest to kilka milionów złotych.
Redaktor: Czy wobec tego są jakieś inne pomysły?
Prezes Jarosław Najberg: Aby spółka mogła funkcjonować trzeba mocno myśleć o alternatywnych źródłach opału albo o biomasie. Prowadzimy swoje analizy i patrzymy jak to można zrealizować, ale też liczymy na źródła geotermalne, które miasto bada. Miasto czeka na ocenę merytoryczną i czy otrzyma środki na wstępne odwierty.
Redaktor: Co z rozpoczynającym się sezonem grzewczym?
Prezes Jarosław Najberg: Jesteśmy w okresie przejściowym i już pierwsze podłączenia węzłów i zasilania następują. Przechodzimy na mocniejszy tryb ogrzewania i solidnej pracy w systemie trzy zmianowym, żeby zapewnić ciepło dla wszystkich mieszkańców.
Redaktor: W momencie objęcia fotela prezesowskiego spółki ogłoszony został jej audyt. Na jakim jest on etapie?
Prezes Jarosław Najberg: Audyt ma charakter procesu. Mamy już pierwsze wnioski. Przygotowujemy dokumenty, które będą złożone u odpowiednich służb do dalszej analizy. Pewne rzeczy mnie mocno niepokoją. Są przesłanki niepokojące o pewnego rodzaju nieprawidłowościach, które podlegają zbadaniu przez odpowiednie organy. Nie chciałbym z tymi sprawami wychodzić w okresie przedwyborczym. Służby działają swoim trybem. Nawet jak złożę zawiadomienie o podejrzeniu to one potrwają.
Redaktor: Z czego jest Pan najbardziej niezadowolony?
Prezes Jarosław Najberg: Niestety nie jestem zadowolony z tego systemu zarządzania w zakresie choćby zakupu pozwoleń. Niepokoi mnie sposób przeprowadzania w spółce postępowań przetargowych i zakupu różnych usług. Ja planuję pełną transparentność. Wszystkie postępowania przetargowe będą znajdować się w BIP, będą otwarte dla wszystkich oferentów.
Redaktor: Czy weźmie Pan udział w tegorocznych wyborach?
Prezes Jarosław Najberg: Jestem brześcianinem. Mieszkam w Grodzie Łokietka i bardzo gorąco myślę oprócz spraw zawodowych o pracach samorządowych w Brześciu. W najbliższym okresie okaże się co się będzie działo. Sprawy są otwarte.
Dziękuję za uwagę.
Ja również
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Konkretny Prezes "z jajami", to same konkrety. Miło czytać a nie jak wcześniej słuchać lansu Kuźniewicza.
Konkretny Prezes "z jajami", to same konkrety. Miło czytać a nie jak wcześniej słuchać lansu Kuźniewicza.