
Po medialnych doniesieniach o tym, że żona polityka złożyła na policję zawiadomienie przeciwko niemu włocławski poseł Łukasz Zbonikowski decyzją klubu PiS został zawieszony w prawach członka.
Szczegóły TUTAJ
Partia wycofała również rekomendację dla jego kandydatury w wyborach parlamentarnych. Dziś poseł Zbonikowski zrezygnował z członkostwa w partii.
Były już poseł Prawa i Sprawiedliwości nie rezygnuje jednak ze startu w wyborach. Jego zdaniem rezygnacja z kandydowania byłaby równoznaczna z przyznaniem się do winy.
Poniżej treść oświadczenia Łukasza Zbonikowskiego w sprawie ostatnich wydarzeń.
OŚWIADCZENIE
Aby nie łączono w żaden sposób z moim prywatnym nieszczęściem i dramatem rodzinnym mojej partii, która ma przed sobą wielkie dzieło naprawy Rzeczpospolitej, rezygnuję z członkostwa w partii.
Jeszcze raz oświadczam, że pojawiające się rewelacje na mój temat są nieprawdziwe, kłamliwe, nikczemne i podłe. Ich częstotliwość i nachalność nie dają mi szansy na wyjaśnienie spraw na tym etapie. W sposób haniebny krzywdzi się członków mojej rodziny. Redakcja „Faktu” dzisiejszym artykułem złamała prawo procesowe i prasowe.
Oświadczam, że Prokuratura Okręgowa we Włocławku nie prowadzi przeciwko mnie ani nawet w sprawie, o którą pomawia mnie dziennik „Fakt” na podstawie anonimu żadnego postępowania.
Szanowni Państwo! W ostatnich tygodniach wokół mojej osoby dzieją się rzeczy co najmniej dziwne, wymagające wyjaśnienia, wskazujące na skoordynowane i zaplanowane działanie przeciwko mojej osobie. W lipcu poseł Zbigniew Girzyński wraz z działaczem Platformy Obywatelskiej, prezydentem Włocławka Markiem Wojtkowskim, złożyli na mnie doniesienie do prokuratury z kompilacją zarzutów, które nie mają uzasadnienia w rzeczywistości. W zeszłym tygodniu pojawił się nikczemny anonim, który pewne osoby próbowały rozpowszechniać. W dniu wczorajszym stołeczna policja znalazła w moim samochodzie czynne urządzenie inwigilujące. Śledztwo ma sprawdzić, kto inwigilował funkcjonariusza publicznego, czy były to podsłuchy, czy lokalizator i od jak dawna ten proceder trwał. Do tego wszystkiego muszę dodać, że osobistym doradcą mojej żony, okazała się pani Dominika Kaczmarek, synowa Janusza Kaczmarka, a pełnomocnikiem mojej żony jest jej ojciec. To też daje mi do myślenia. Sprawa zmasowanego ataku na moją osobę jest więc bardziej skomplikowana i złożona.
Wszyscy w PiSie wiedzieliśmy, że ta kampania będzie brutalna i najeżona bezwzględnymi atakami. Gdy taki atak następuje, znikąd pomocy (sic!).
Informuję jednocześnie, że nie rezygnuję ze startu w najbliższych wyborach. Takie działanie wcale nie byłoby honorowe, lecz słabe i tchórzowskie, a wręcz byłoby przyznaniem się do winy, której nie ma. Wcale nie poprawiłoby moich szans na wyjaśnienie obecnej sytuacji, a nawet taką decyzją zagroziłbym ekonomicznemu bezpieczeństwu mojej rodziny. Odwołuję się do tych wyborców, którzy przez ostatnie osiemnaście lat mojej działalności publicznej jako posła i radnego mieli okazję poznać mnie osobiście, poznać moje zaangażowanie, pracę i efekty mojej działalności. Jeżeli mi ufają, proszę o głos. Jeżeli nie i dali się zwieść tej medialnej nagonce, proszę o głosowanie na pozostałe dwadzieścia pięć koleżanek i kolegów, z którymi razem tworzymy listę Prawa i Sprawiedliwości w okręgu toruńsko-włocławskim. Niezależnie, jakiego wyboru Państwo dokonacie, Wasz głos nie będzie zmarnowany, ponieważ ta lista gwarantuje jedyną i dobrą zmianę dla Polski.
Łukasz Zbonikowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie