
Prokuratura Okręgowa we Włocławku postawiła zarzuty trzem osobom w sprawie nielegalnego obrotu środkami odurzającymi na szkodę Szpitala w Lipnie. Śledztwo, prowadzone przez ponad dwa lata, ujawniło fałszowanie dokumentacji medycznej oraz handel substancjami psychotropowymi. Podejrzanym grożą surowe konsekwencje prawne.
Po ponad dwuletnim śledztwie dotyczącym nielegalnego obrotu środkami odurzającymi na szkodę Szpitala w Lipnie, Prokuratura Okręgowa we Włocławku postawiła zarzuty trzem osobom. Dotyczą one oszustwa, posiadania narkotyków oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Dwójce podejrzanych grozi wieloletnie więzienie.
W grudniu 2024 roku zakończono wielomiesięczne śledztwo prowadzone przez prokuraturę we współpracy z funkcjonariuszami Komendy Powiatowej Policji w Lipnie. Zebrane dowody pozwoliły na skierowanie aktu oskarżenia przeciwko trzem osobom zamieszanym w nielegalny obrót lekami zawierającymi środki odurzające i psychotropowe.
Jednym z głównych oskarżonych jest 33-letni mieszkaniec Lipna, pracownik szpitala, który przez kilkanaście miesięcy fałszował i ukrywał dokumentację medyczną, co umożliwiało mu uzyskanie dużych ilości substancji odurzających, takich jak morfina i fentanyl. Leki te pobierał od pracownika apteki szpitalnej pod fałszywymi pretekstami. Co więcej, mężczyzna przekazywał część uzyskanych substancji innym osobom w zamian za korzyści majątkowe.
Kolejną osobą, przeciwko której skierowano akt oskarżenia, jest 36-letnia mieszkanka powiatu płockiego, zatrudniona na stanowisku pielęgniarki. Jej zadaniem było dbanie o prawidłowe zaopatrzenie szpitala w leki. Z ustaleń śledczych wynika, że kobieta fałszowała dokumentację i wprowadzała w błąd innych pracowników placówki, co pozwoliło jej na nielegalne wejście w posiadanie fentanylu.
Oprócz pracowników szpitala zarzuty usłyszał również 47-letni mieszkaniec powiatu płockiego. W jego przypadku prokuratura postawiła mu zarzut posiadania środków odurzających wbrew obowiązującym przepisom.
Wszyscy podejrzani zostali objęci dozorem policyjnym oraz musieli wpłacić poręczenia majątkowe. Otrzymali również zakaz kontaktowania się ze sobą.
33-latek i 36-letnia pielęgniarka mogą spędzić w więzieniu kilka najbliższych lat, gdyż grozi im kara wieloletniego pozbawienia wolności. 47-latkowi natomiast grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
Sprawa ta pokazuje, jak istotna jest kontrola nad obrotem lekami w placówkach medycznych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie