Reklama

Centrum Onkologii bez środków z KPO. Zabrakło jednego punktu. Włocławski PiS krytykuje wykorzystywanie środków

nWloclawek.pl
22/08/2025 18:27

Centrum Onkologii im. prof. F. Łukaszczyka w Bydgoszczy nie otrzyma pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Wbrew oczekiwaniom, do placówki nie trafi 74 mln zł. Jak się okazuje, wniosek nie przeszedł oceny formalnej z powodu... jednego brakującego punktu.

– Proszę Państwa afera KPO czyli kasa Platformy Obywatelskiej to już nie tylko ogólnopolska afera także europejska afera bo dotyczy właśnie podziału środków europejskich z Krajowego Planu odbudowy. Miały być pieniądze na rozwój gospodarki, miały być pieniądze na zwiększenie odporności przedsiębiorstw, które utraciły dochody w okresie covidu, miały być pieniądze na najważniejsze obszary dla Polaków w tym na zdrowie. A jak jest? Jest kasa Platformy Obywatelskiej – powiedziała Joanna Borowiak Poseł na Sejm RP.

To kolejny raz w ostatnich miesiącach, gdy bydgoskie Centrum Onkologii traci ogromne pieniądze. W lutym br. instytucja straciła 300 mln zł z Funduszu Medycznego. Decyzję o cofnięciu tamtej dotacji podjęło Ministerstwo Zdrowia.

„Wiemy już niestety, że po raz kolejny Centrum Onkologii w Bydgoszczy utraciło pieniądze. W lutym tego roku 300 milionów złotych straciło Centrum Onkologii z Funduszu Medycznego. Te środki zostały wycofane przez Ministerstwo Zdrowia. Teraz centrum onkologii zamiast otrzymać 74 miliony złotych na wsparcie, to uwaga zabrakło jednego punktu i te środki zostały utracone” – mówi Joanna Borowiak – mówi Joanna Borowiak.

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej we Włocławku przez przedstawicieli PiS, poseł Joanna Borowiak podkreślała, że pieniądze, które miały wesprzeć m.in. ochronę zdrowia, zostały przekierowane na inne cele. W jej ocenie, fundusze z KPO są wykorzystywane w sposób "skandaliczny i nieprzejrzysty". – "Blisko 540 tys. zł na kino mobilne, 500 tys. na domek z sauną parową, 400 tys. na łodzie elektryczne czy 300 tys. na kasyno rekreacyjne. To nie jest wsparcie zdrowia publicznego" – wyliczała Borowiak.

Według przedstawicieli opozycji, mechanizmy przyznawania pieniędzy z KPO faworyzowały określone grupy. Radny Janusz Dębczyński przywołał przykład ogłoszeń z mediów społecznościowych, sugerujących, że z dofinansowania mogły skorzystać tylko firmy spełniające specyficzne warunki – np. spadek przychodów w branży HORECA.

„Plan koalicji 13 grudnia na to żeby wyciągnąć kasę z KPO dla swoich był już znany dość długo. I ja mam tutaj przed sobą dowód na to bo w mediach społecznościowych ukazały się ogłoszenia 11 miesięcy temu. Ja przeczytam jedno z nich: Witam czy posiada ktoś na sprzedaż spółkę z branży HOREKA ze spadkiem przychodów o minimum 20% względem roku 2019 do 2020 lub 2020 do 2021. Jestem zainteresowany zakupem. Proszę o kontakt w wiadomości prywatnej.” Tu są dwie takie wiadomości, które ujawnili dziennikarze z mediów społecznościowych” – mówi Janusz Dębczyński.

Z kolei radna Irena Vucović-Kwiatkowska zaznaczyła, że pomoc przyszła zbyt późno i w "groteskowej formie". Mówiła o wnioskach liczących setki stron, ocenianych przez ekspertów o niejasnych kwalifikacjach.

„Krajowy Plan Odbudowy miał być pomocą dla przedsiębiorców, miał ich wesprzeć po pandemii. Niestety pomoc przyszła późno i pomoc przyszła w jakiejś groteskowej formie. Wielu przedsiębiorców skarży się, że zostało odrzuconych. Mieli bardzo rozsądne projekty, programy nie zostało to zakwalifikowane do wsparcia. Natomiast mówią o tym, że wnioski były przesadnie rozbudowane na kilkaset stron, że wnioski były oceniane przez wątpliwej jakości ekspertów. Chyba to nie tak miało wyglądać” – mówiła Irena Vucović-Kwiatkowska – Radna Rady Miasta Włocławek.

Centrum Onkologii w Bydgoszczy miało otrzymać środki na rozwój infrastruktury i wsparcie leczenia pacjentów. Według posłanki Borowiak, cała sytuacja pokazuje, jak duże dysproporcje występują w sposobie dzielenia funduszy. – "Jednym brakuje jednego punktu i pieniądze przepadają, a inni budują strefy relaksu i płacą za jachty" – komentowała.

Nie wiadomo, czy Centrum Onkologii będzie składać kolejny wniosek. Kierownictwo placówki nie odniosło się dotąd do sprawy. W regionie narasta frustracja, zwłaszcza że chodzi o placówkę kluczową dla tysięcy pacjentów z całej Polski.

Krótkie podsumowanie: Zmarnowana szansa dla Bydgoszczy

Zamiast wsparcia dla szpitala, pieniądze z KPO trafiły na jachty, sauny i strefy relaksu. Bydgoskie Centrum Onkologii kolejny raz pozostało bez pomocy. Tym razem zabrakło jednego punktu.

Aktualizacja: 22/08/2025 18:46
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do