
Minister zdrowia chce zawieszenia ordynatora oddziału ginekologicznego ze szpitala we Włocławku.
Kobieta w bliźniaczej ciąży na przełomie grudnia i stycznia dwa tygodnie spędziła w szpitalu w związku z komplikacjami ciąży.
Zgodnie z zaleceniami powróciła do szpitala w feralny czwartek z powodu skoków ciśnienia gdzie w nocy bliźnięta zmarły.
Śledztwo trwa. Będzie one prowadzone w kierunku tzw. błędu w sztuce lekarskiej - poinformował Piotr Stawicki, szef włocławskiej prokuratury.
Tragedią wstrząśnięci są nie tylko włocławianie.
"Jesteśmy wstrząśnięci i zbulwersowani wiadomością o śmierci bliźniaczek we włocławskim szpitalu. Chcielibyśmy rodzicom zmarłych dzieci zaoferować wszelką pomoc prawną, stosowną do kroków, jakie będą podejmowane, aby wyjaśnić te sprawę" - czytamy w oświadczeniu.
"Informujemy że szpital we Włocławku został bardzo dobrze wyposażony przez Fundacje Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w sprzęt do ratowania życia noworodków taki jak: inkubatory, infant flow, stanowisko do resuscytacji, a w 2013 roku szpital otrzymał bardzo nowoczesny ultrasonograf (to urządzenie obsługuje lekarz, a nie technik na którego brak powołuje się szpital)".
"Podejrzewamy, że po raz kolejny nie sprzęt, a ludzie są winni podobnej sytuacji, że niestety po raz kolejny odpowiedzialność za ten wypadek zostanie rozmyta i niewyjaśniona, co stało się pewnym standardem postępowania w państwie polskim. Liczmy także na wsparcie mieszkańców Włocławka i zaprzyjaźnionych z Fundacją firm".
Lidia i Jerzy Owsiak
Fundacja WOŚP
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie