Pijany 34-latek z Janikowa wzbudził popłoch, chodząc po mieście i grożąc napotkanym osobom śmiercią. Zgłaszający byli przekonani, że trzyma maczetę — ostatecznie okazało się, że była to drewniana noga od stołu. Podczas interwencji mężczyzna kopnął radiowóz, uszkadzając drzwi. Teraz odpowie za groźby karalne i zniszczenie mienia, za co grozi mu do 5 lat więzienia.
Za groźby karalne i uszkodzenie radiowozu odpowie 34-letni janikowianin (kujawsko-pomorskie). Wpadł w ręce policjantów chwilę po zgłoszeniu o tym, że mężczyzna spaceruje po mieście z przedmiotem przypominającym maczetę. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.
W poniedziałek (10.11.25r.) zarzut uszkodzenia mienia oraz gróźb karalnych wobec czterech osób usłyszał jeden z mieszkańców Janikowa, który został zatrzymany dzień wcześniej na terenie tego miasta.
W niedzielę (09.11.25r.) około godz. 17.00 chodził po Janikowie i wykrzykiwał, grożąc kilku osobom zabiciem. Z informacji przekazanej policjantom wynikało, że mężczyzna ma w ręku przedmiot przypominający maczetę.
Patrol z komisariatu w Janikowie natychmiast interweniował i na jednej z ulic zatrzymał 34-letniego mężczyznę. Posiadany przez niego przedmiot nie był maczetą, a drewnianą nogą od stołu. Janikowianin został zatrzymany.
Podczas doprowadzania przysporzył sobie jeszcze więcej kłopotów, bo kopnął w radiowóz, uszkadzając drzwi. Trafił do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwiał, a potem tłumaczył się ze swojego zachowania.
W poniedziałek (10.11.25r.) usłyszał zarzut gróźb karalnych wobec czterech osób, ale nie tylko. Odpowie również za uszkodzenie radiowozu. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie