Niedzielne spotkanie Joanny Lichockiej i Joanny Borowiak z mieszkańcami we włocławskiej Starej Remizie poruszyło kilka tematów, w tym kondycję polskiego rolnictwa oraz ustawę regulującą hodowlę zwierząt futerkowych.
Obie posłanki, które głosowały tak samo w tej sprawie, przedstawiły swoje stanowisko i odniosły się do emocji towarzyszących wcześniejszej debacie.
W trakcie rozmowy posłanka Joanna Lichocka wielokrotnie podkreślała, że obecne decyzje rządu odbijają się na rolnikach. Wskazywała na problemy związane z polityką unijną oraz spadek wsparcia finansowego.
Posłanka Joanna Lichocka: „Uważamy, że polskie rolnictwo w tej chwili jest w sytuacji śmiertelnego zagrożenia wynikającego z działań Donalda Tuska, z podpisania tego faktu Mercosur pod dyktat niemiecki, niemieckich interesów. O tym głośno się nie mówi. Nie ma na razie głośnego krzyku i ruchu protestu polskich rolników. Ja myślę, że my wszyscy po prostu jesteśmy przerażeni tym, co się dzieje w rolnictwie i co się dzieje z nimi, z opłacalnością rolnictwa.
Przecież jak myśmy rządzili, to jak spadała cena za skupu zboża poniżej poziomu sprzed naszych rządów. Morawiecki podjął interwencję na rynku, bo były dopłaty. Rolnicy mieli to jakoś rekompensowane, a teraz ci wzruszają ramionami, odwracają się tyłem, proponują kredyty....”
Odnosząc się do zapisów ustawy, posłanka Lichocka przekonywała, że zmiany nie obejmują podstawowych gałęzi produkcji.
„Wyłączone są tylko tak najgorsza, najbrudniejsza, najmniej cywilizowana część dotycząca samej hodowli zwierząt futerkowych. I ja chcę powiedzieć, że Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie, która (...) Także uspokajam. Nie, nie będziemy zamykać żadnych gałęzi polskiego rolnictwa. Przeciwnie, będziemy go wspierać.
2 lata jeszcze rządów tej ekipy. Oni się niestety sami nie upadną. Mają instynkt samozachowawczy [...] ”
Joanna Borowiak zwróciła uwagę na różnice między rozwiązaniami z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy a obecnymi propozycjami skierowanymi do rolników.
Posłanka Joanna Borowiak: „Tak jak powiedziała pani poseł Joanna, kiedy my rządziliśmy, nie było kredytów proponowanych rolnikom, tylko były rekompensaty, były dopłaty wtedy, kiedy była susza, były dopłaty ogromne dla rolników po to, żeby ratować polskie rolnictwo. A to co w tej chwili się zadziało? Proszę państwa tutaj jedna z pań powiedziała, że ten temat się nie przewija medialnie, ale ja państwu zadam pytanie. Była wielka awantura przed głosowaniem tej ustawy w Sejmie. Ja głosowałam tak samo jak moja koleżanka Joanna Lichocka. Szanowni państwo, wtedy były awantury medialne. Czy państwo słyszeli, czy miała miejsce jaka awantura po przegłosowaniu tej ustawy? Proszę państwa, nastała cisza. Ja państwu powiem dlaczego. Dlatego, że ten biznes miał określone cele.
Otóż oni chcieli okres karencji kilkuletni dla siebie, żeby móc jeszcze te branże prowadzić i żeby stopniowo likwidować. To raz, a dwa chcieli rekompensat i oni chcieli 5 lat z tego co mi przekazały osoby pracujące w komisji. Ja w tej komisji nie pracuję, ale interesowałam się tematem. Chcieli 5 lat, ale zawalczyli o osiem. Została zgłoszona poprawka. Nie będę mówiła kto ją zgłaszał. Wyszło na to, że otrzymali 5 lat, czyli dostali tyle, ile chcieli i dlatego jest cisza i spokój.”
W dalszej części wypowiedzi Borowiak odniosła się do określenia „Piątka dla zwierząt”.
„Pan użył określenia piątka dla zwierząt. Proszę pana, nie ma żadnej piątki dla zwierząt. Tego już dawno nie ma. Oczywiście ci, którzy przywołują tego typu określenia chcą jakby to jest moja ocena. Pan się może z nią nie zgodzić. Ja nie chcę pana urazić, broń Boże, ale taka jest moja ocena, więc ją wygłoszę.
Ja wiem, że żaden polski rolnik, bardziej hodowca zwierząt, nie traktowałby w ten sposób zwierząt, jak one są traktowane w tym biznesie. Ale to też nie o to chodzi. To właśnie chodzi o to, żeby powiedzieć nie handlowi z Rosją. I naprawdę szkodę przynosi rolnictwu takie stawienie sprawy.
Gorąca prośba. Proszę nie wykorzystywać tego tematu politycznie. Ja bardzo o to proszę.”
Obie posłanki podkreślały, że temat rolnictwa wymaga ciągłej uwagi i rozmowy z mieszkańcami. Zwracały też uwagę na potrzebę przejrzystych regulacji oraz wsparcia dla branży, która mierzy się z poważnymi trudnościami.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie