Patrol dzielnicowych z Lipna pełnił służbę na terenie miasta, gdy podbiegła do niego kobieta, informując o pobiciu syna przed blokiem. Kilka minut później funkcjonariusze zatrzymali pijanych awanturników. Obaj podejrzani w wieku 17 i 26 lat mają już przedstawione zarzuty.
W piątek (13.11.15) ok. 23:00 do patrolu dzielnicowych, pełniących służbę na terenie miasta podbiegła kobieta, informując o tym, że przed chwilą dwóch młodych mężczyzn pobiło jej syna przed blokiem na Oś. Wł. Reymonta. Mieli oni uderzać pięściami zaatakowanego 27-latka i kopać, gdy się przewrócił. Zgłaszająca twierdziła, że widziała zajście z okna mieszkania po tym, jak usłyszała wołanie syna o pomoc. Kobieta podała funkcjonariuszom opis wyglądu napastników i wskazała kierunek, w którym się oddalili. Funkcjonariusze od razu przystąpili do działania i jednocześnie powiadomili o zdarzeniu dyżurnego jednostki, który skierował im do pomocy kolejny patrol. Kilka minut później, dzielnicowi strzegli mężczyzn odpowiadających podanemu rysopisowi na pobliskiej ul. J. Piłsudskiego. Podejrzewani mieszkańcy Lipna, w wieku 17 i 26-lat, zostali umieszczeni w policyjnym areszcie. W chwili zatrzymania obaj byli pijani, mieli w organizmie odpowiednio ponad 1,7 oraz 1,3 promila alkoholu.
Pokrzywdzony został przewieziony karetką pogotowia do szpitala, ale na szczęście okazało się, że nie doznał poważnych obrażeń ciała.
Zajmujący się sprawą śledczy zebrali materiał dowodowy, na podstawie którego przedstawili zatrzymanemu duetowi awanturników zarzuty pobicia. Obaj podejrzani przyznali się do winy i skorzystali z prawa do poddania się zaproponowanej przez prokuratora karze. Za przestępstwo, którego się dopuścili, grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie