Reklama

Niebezpieczna pułapka w centrum Włocławka. Uwaga na dziurę w chodniku

nWloclawek.pl
05/06/2025 18:10

W centrum Włocławka, tuż przy uczęszczanym chodniku na ul. Warszawskiej, codziennie mijają to miejsce dziesiątki mieszkańców. Wyrwa w nawierzchni, prowizorycznie zakryta plastikowym obciążnikiem, straszy nie tylko wyglądem, ale i realnym zagrożeniem dla pieszych. Mieszkańcy bezradnie pytają: czy naprawdę musimy pisać do redakcji, żeby ktoś ruszył do roboty?

Mieszkańcy Włocławka alarmują: na chodniku przy ul. Warszawskiej, tuż obok popularnej piekarni i pasażu handlowego, znajduje się poważne zagrożenie dla pieszych. Chodzi o uszkodzoną nawierzchnię chodnika, w której widnieje wyrwa zabezpieczona prowizorycznie plastikowym obciążnikiem. Nie tylko nie spełnia on swojej funkcji ochronnej, ale sam w sobie stanowi przeszkodę.

Zagrożenie znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie wejścia do lokali usługowych, w tym piekarni, z której codziennie korzystają dziesiątki osób – w tym seniorzy, osoby z niepełnosprawnościami i dzieci. Obok przebiega również trasa do miejsc parkingowych, w tym wyznaczonego miejsca dla osób z niepełnosprawnościami.

Na miejscu widać wyraźnie, że uszkodzone kostki brukowe wokół zapadliska zostały nieudolnie zakryte elementem z tworzywa sztucznego, który sam w sobie jest niestabilny i może prowadzić do potknięć. Dodatkowo element ten częściowo zapadł się w dziurę, co tylko pogłębia problem. Niepokojące są również malunki na pobliskim włazie – być może zapowiadają prace ziemne, ale nie widać, by ktokolwiek się nimi zajął.

– Codziennie mijam to miejsce w drodze po zakupy. Sama prawie się tam potknęłam – mówi starsza mieszkanka osiedla. – Przecież tu może się coś naprawdę stać. Czy ktoś musi najpierw złamać nogę, żeby miasto zareagowało?

Zabezpieczenie miejsca w tak prowizoryczny sposób jest nie do przyjęcia w przestrzeni publicznej, szczególnie tak uczęszczanej.

Do czasu reakcji służb miejskich, mieszkańcom pozostaje jedynie zachować szczególną ostrożność – i omijać to miejsce szerokim łukiem. Tylko czy naprawdę o to chodzi w przestrzeni miejskiej?

Czy naprawdę trzeba czekać, aż ktoś „odgórnie” zdecyduje, kto ma się tym zająć? Czy nie można po prostu przyjechać, zabezpieczyć teren i naprawić wyrwę z dnia na dzień? I wreszcie: czy mieszkańcy naprawdę muszą prosić redakcję o interwencję, żeby coś się ruszyło? To nie tak powinno wyglądać w normalnie funkcjonującym mieście.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do