Reklama

O krok od tragedii. Poczuli ulatniający się gaz

nWloclawek.pl
06/06/2014 00:00

Ulatniający się z mieszkania kobiety gaz, stanowił poważne zagrożenie zarówno dla niej samej, jak i innych mieszkańców bloku.  

4 czerwca  wczesnym rankiem ok. 5:20 dyżurny lipnowskiej policji otrzymał zgłoszenie od mieszkanki jednego z bloków w Lipnie. Zaniepokojona kobieta relacjonowała, że słyszy jęki i wołanie o pomoc dochodzące z mieszkania jej sąsiadki, samotnie mieszkającej starszej pani, która choruje na cukrzycę.

Pod wskazany adres natychmiast został skierowany najbliższy patrol. Na miejscu okazało się, że drzwi do mieszkania są zamknięte, w środku panuje cisza, a na domiar złego wyraźnie czuć wydzielający się z wnętrza gaz.

Policjanci wiedzieli, że liczy się każda sekunda, dlatego muszą działać szybko i skutecznie, do czasu przyjazdu wezwanych na miejsce strażaków i karetki pogotowia. Funkcjonariusze zorientowali się, że w mieszkaniu kobiety uchylone jest okno balkonowe. Jeden z policjantów, nie tracąc czasu, tą właśnie drogą dostał się do środka, z balkonu sąsiedniego mieszkania. Tam zastał leżącą na podłodze nieprzytomną kobietę.

Sierż. szt. Jakub Miler przystąpił do reanimacji kobiety, a gdy po chwili zaczęła oddychać i otworzyła oczy ułożył ją  w bezpiecznej pozycji. Funkcjonariusz otworzył drzwi mieszkania załodze pogotowia ratunkowego, która zabrała kobietę do szpitala. Na miejsce przybył także poinformowany o zdarzeniu syn 71-latki, który zabezpieczył mieszkanie.

Dzięki życzliwej sąsiadce i błyskawicznej oraz zdecydowanej reakcji lipnowskich policjantów z ogniwa patrolowo-interwencyjnego pomoc przyszła w samą porę.   

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nWloclawek.pl




Reklama
Wróć do