
Podczas Mszy Św. koncelebrowanej w Kościele Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na Zawiślu we Włocławku w dniu dzisiejszym tj. 19 marca 2021 r . zebrani na uroczystości pogrzebowej rodzina, przyjaciele, znajomi, samorządowcy, druhowie OSP podziękowali za lata pracy, za otwarte serce, za to co dawał innym od siebie.
Drogi Marku: Jeszcze tak niedawno z tego miejsca czytałeś, a dziś już uczestniczysz w co wierzymy w jego wypełnieniu w domu Ojca do którego przyszedłeś. Niech Św. Józef patron śmierci przeprowadzi Cię ostatnią drogą do Królestwa Niebieskiego - powiedział na zakończenie homilii proboszcz: ks. kan. dr Marcin Idzikowski.
Ks. prof. Jerzy Bagrowicz. z Torunia, 41 lat temu błogosławił związek małżeński Św. P. Marka i jego żony Marysi, dlatego nawiązał do tych minionych lat. - Cieszyłem się potem kiedy widziałem, że stworzyliście rodzinę wierną Bogu, w modlitwie, ale i we wrażliwości na potrzeby innych, aktywności służbie społecznej. W takiej wrażliwości wychowaliście swoje dzieci. Mogłem tego doświadczyć w Toruniu (...).
Z wielkim bólem i żalem, słowami wyciskającym łzy u uczestników pogrzebu żegnała swojego ukochanego tatusia córka Magda.
Podczas mszy żałobnej honorową wartę przy urnie pełnili druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych Gminy Kowal, do której zmarły samorządowiec przez wiele lat należał.
Po mszy odprawionej w kościele kondukt żałobny, ruszył na Cmentarz Komunalny we Włocławku.
Droga rodzino pogrążona w smutku i żałobie, zgromadzeni na uroczystości pogrzebowej ŚP. Marka Szubskiego . W imieniu samorządu Gminy Kowal chciałem serdecznie pożegnać świetnego samorządowca, który dla niej służył dla niej pracował i jej wiele zdrowia oddał . Był człowiekiem dobrym, szlachetnym. Był jednocześnie radnym Rady Gminy, a także przewodniczącym Rady Gminy Kowal w latach 1994 - 1998, dwukadencyjnym wójtem Gminy Kowal 1998-2006. Był działaczem społecznym, do chwili śmierci był czynnym strażakiem, członkiem zarządu, zespołu ludowego. Miał także czas na uczestnictwo w spotkaniach Rady Nadzorczej BS w którym był członkiem. Pomagał wszystkim tym, którzy oczekiwali pomocy. Nie zapomnimy Cię nigdy , będziemy mieli Cię w pamięci cały czas. Zostań z Bogiem , duchem bądż z nami.- mówił podczas uroczystości pogrzebowych obecny wójt gminy Stanisław Adamczyk.
Szczególne pożegnanie przygotowali druhowie z OSP Grabkowo do której to jednostki należał, a wstąpił w do niej w 1966 roku ŚP. Marek Szubski, a już w 1969 został odznaczony Odznaką Wzorowy Strażak, w 1970 Medalem Brązowym, 1986 roku otrzymał Srebrny Medal za Zasługi dla OSP, w 1988 r. Złoty Medal, w 1991 roku uhonorowano Go Medalem dla Pożarnictwa. Druhowie uważają, że był osobą, którą należy naśladować, ponieważ był rozważny, przyjacielski, a przede wszystkim dobry człowiek.
Ostatnie pożegnanie wygłosił również Wiesław Caban, przyjaciel, kolega zmarłego Marka, scenarzysta Zespołu Folklorystycznego Smólnik, które było wzruszające i wypełnione głębokim smutkiem. Odniósł się do ostatnich lat działalności ŚP Marka w zespole, w którym pełnił ważną rolę, ponieważ był znawcą Folkloru Kujawskiego z autopsji i znał gwarę i zwyczaje kujawskie. Zacytował słowa poety Horacego „Non Omnis Moriar” nie wszystek umrę”, a także fragment wiersza księdza Twardowskiego oraz zadedykował dla wzbudzenia refleksji cytat z opowiastki filozoficznej „Małego Księcia”- "Jesteśmy pielgrzymami, którzy różnymi drogami podążają na to samo spotkanie...”
Był solistą o wyjątkowo łagodnym, ciepłym głosie. Śpiewane przez niego kujawiaki miały brzmienie naturalne, autentyczne. Grał głównie role w widowiskach, prezentowanych na licznych przeglądach, konkursach i festiwalach. Występował z Zespołem nie tylko na Kujawach, ale także na Pomorzu, Mazowszu w Wielkopolsce w lubelskiem i w wielu innych regionach. Śpiewał solo, jak również w skonfigurowanych duetach. Po tych doświadczeniach mogę powiedzieć, że z zawodu był inżynierem rolnictwa, ale z zamiłowania artystą kochającym kujawską muzykę ludową. Był bardzo obowiązkowy. Zapamiętamy Go również jako osobę wyjątkowo życzliwą, uczynną, a przy tym bezinteresowną. Był lubiany przez wszystkich, a zwłaszcza przez młodzież. (...)- żegnał wspaniałego kolegę, przyjaciela Wiesław Caban.
Na koniec syn Marek żegnając ukochanego Ojca wspominał czasy dzieciństwa oraz mecze klubu ANWIL:
Chce godnie i odpowiedzialnie zastępować Ciebie. Zawsze będziesz z nami. Będziesz nas wspierał swoim doświadczeniem i mądrością. Będziemy postępować według Twoich wskazówek. Tato zawsze byłem z Ciebie dumny, a teraz będę jeszcze bardziej. Kochany Tato na pewno się spotkamy, do zobaczenia - powiedział syn.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie