
Czystość i estetyka miejskich ulic to wizytówka każdego samorządu. Niestety, patrząc na stan niektórych chodników we Włocławku, trudno oprzeć się wrażeniu, że w tym temacie panuje wakacyjny odpoczynek…. Mieszkaniec przesłał nam zdjęcia z ulicy Kruszyńskiej, na których widać wyboiste chodniki pełne chwastów, przypominające bardziej zapomnianą alejkę w lesie niż fragment miejskiej infrastruktury. Tymczasem radna Elżbieta Rutkowska interweniuje w sprawie zbyt bujnej roślinności… ale na Toruńskiej. Czy miasto nadąża z pielęgnacją zieleni, czy może chwasty rosną szybciej niż tempo reakcji urzędników?
Mieszkaniec Włocławka przesłał nam zdjęcia z ulicy Kruszyńskiej, które niestety mówią same za siebie. Chodniki wyglądają tak, jakby od dawna nikt nie zajmował się ich pielęgnacją – trawa i chwasty śmiało wyrastają z każdej szczeliny, a niektóre fragmenty nawierzchni przypominają krajobraz po bitwie. Czy to nowa, naturalistyczna wizja miasta, w której „zielone wyspy” tworzą się spontanicznie między płytami chodnikowymi?
Wystarczy krótki spacer ulicą Kruszyńską, aby zobaczyć, jak miasto „dba” o podstawową infrastrukturę. Wyrastające chwasty, ubytki w nawierzchni i brak jakichkolwiek działań porządkowych stają się niestety normą. Można by żartobliwie powiedzieć, że jest to ekologiczny „park kieszonkowy”, ale dla pieszych to bardziej tor przeszkód niż miejsce spaceru.
Tymczasem radna Elżbieta Rutkowska 11 lipca interweniowała… ale w zupełnie innej części miasta. W swoim piśmie do prezydenta Krzysztofa Kukuckiego alarmuje o nadmiernej roślinności przy ul. Toruńskiej i Siewnej, która zasłania widoczność i stwarza zagrożenie dla kierowców. Radna prosi o szybkie przycięcie zieleni i przegląd całego odcinka ulic Toruńskiej i Okrzei.
Czyżby potrzebna była osobna interpelacja dla Kruszyńskiej, aby ktoś w magistracie zauważył, że i tam „zielone korytarze” wymknęły się spod kontroli?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie