Do tragicznego wypadku doszło wczoraj w miejscowości Balin na DW557 nieopodal Rypina. W wielu lokalnych, regionalnych i nawet ogólnopolskich mediach pojawiła się natychmiast informacja, iż znaleziono mężczyznę bez głowy oraz iż trwają poszukiwania reszty zwłok. Snuto podejrzenia, iż zwłoki mogły być wyrzucone z przejeżdżającego samochodu. Jak było naprawdę wyjaśnia nam Krzysztof Rogoziński – oficer prasowy Komendy Powiatowej w Rypinie.
Wczoraj ok. godz. 20:30 dyżurny dostał zgłoszenie, iż drogą wojewódzką porusza się pieszy, który się zatacza, wychodzi na jezdnię stwarzając zagrożenie dla siebie jak i innych uczestników. Na miejsce zostali skierowani policjanci. W trakcie kiedy dojeżdżali na miejsce, dyżurny otrzymał kolejną informację, iż ten mężczyzna został potrącony przez pojazd i leży na drodze. Policjanci gdy dojechali na miejsce potwierdzili ten nieszczęśliwy wypadek – informuje Krzysztof Rogoziński.
Tożsamość mężczyzny - mieszkańca powiatu rypińskiego została ustalona, zwłoki zostały zabezpieczone. Przyczyna śmierci będzie wyjaśniana. Wstępne i główne obrażenia wskazują, że właśnie obrażenia głowy mogły być przyczyną śmierci.
Wszystkie czynności na miejscu zostały wykonane, zwłoki zostały zabezpieczone do dalszych badań. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok i badań na zawartość alkoholu stan pieszego przed śmiercią zostanie ustalony.
Nadal nie ustalono pojazdu który potrącił pieszego. Nie wykluczone jest, iż kierowca mógł nawet nie wiedzieć , iż kogoś potrącił.
Obrażenia wskazują jedynie, iż mężczyzna, który to najprawdopodobniej się wcześniej przewrócił został „najechany” przez pojazd w trakcie bądź podczas omijania.
Policja zdecydowanie wyklucza tu wątek porzucenia zwłok czy morderstwa z uwagi na fakt, iż wcześniej był widziany przez informatora, który powiadomił policję o zataczającym się mężczyźnie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie