Reklama

Korowód Grup Zapustnych 2025 we Włocławku. Barwne Zapusty na Kujawach z Kozą i Diabłem

02/03/2025 14:33

Włocławek ponownie stał się sceną dla jednego z najbardziej barwnych i radosnych wydarzeń folklorystycznych regionu. XXXIV Korowód Grup Zapustnych, organizowany przez Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, przeszedł ulicami miasta 2 marca, przypominając mieszkańcom oraz turystom o dawnych, wciąż żywych tradycjach karnawałowych.

Zapustne pochody, zwane również „chodzeniem z Kozą”, to głęboko zakorzeniona w kulturze Kujaw i ziemi dobrzyńskiej tradycja, sięgająca jeszcze czasów przedchrześcijańskich. Widowisko, pełne dynamicznych tańców, hucznych dźwięków, dzwonków i bębnów, miało na celu nie tylko zapewnienie urodzaju i pomyślności na nadchodzący rok, ale również przegonienie zimy i zaproszenie wiosny.

W tegorocznym korowodzie wzięły udział autentyczne grupy zapustne z Kaniewa, Kazania, Lubania, Lubrańca, Mikanowa i Mątew, które zaprezentowały nie tylko swoje oryginalne stroje, ale i charakterystyczne rytuały. Tradycyjnie w pochodzie pojawiły się maszkary zwierzęce: koza, bocian, niedźwiedź i koń, symbolizujące cykl życia, zmianę pór roku i nadzieję na urodzajny rok. Nie zabrakło również postaci rodem z ludowych podań i wierzeń: diabła, śmierci, żyda, cyganki, panny młodej i wielu innych.

Reklama

„W tym roku znowu straszyłem dzieci i negocjowałem dusze za faworki! Ale powiem szczerze, że młodzież coraz bardziej oporna – zamiast bać się diabła, to robią ze mną selfie! No gdzie te dawne czasy?” – śmiał się jeden z uczestników.

Choć dawniej korowody zapustne były wydarzeniem lokalnym, skupiającym się na poszczególnych wsiach, dziś to święto, które jednoczy cały region i przyciąga rzesze uczestników oraz widzów. Współczesne przebrania często nawiązują do tradycji, ale nie brak w nich także nowoczesnych akcentów – elementów gotowych, takich jak gumowe maski, peruki czy kapelusze. W ten sposób tradycja ewoluuje, zachowując jednak swój niepowtarzalny charakter.

Reklama

Pochód wyruszył sprzed Muzeum Etnograficznego przy Bulwarach im. Marszałka Józefa Piłsudskiego i przeszedł ulicami miasta, docierając na plac Fajansu Włocławskiego. Organizatorzy zadbali o to, by wydarzenie było pełne energii, dobrej zabawy i niepowtarzalnej atmosfery, która na długo pozostanie w pamięci uczestników.

„Jestem trzeci raz Panną Młodą w korowodzie i co roku szukam męża... ale takiego, co umie tańczyć oberka! Na razie bezskutecznie, ale nie tracę nadziei. Może w przyszłym roku?” – komentowała jedna z uczestniczek.

Reklama

Nie zabrakło też humorystycznych akcentów. „Tyle dzieci mi się dzisiaj pod nogami plątało, że już sam nie wiem, czy to ja je przynoszę, czy one mnie gonią! Ale tak serio – fajnie widzieć, że najmłodsi wciąż bawią się tą tradycją” – powiedział inny uczestnik korowodu.

Podsumowanie: Tradycja, która wciąż zachwyca

XXXIV Korowód Grup Zapustnych we Włocławku ponownie pokazał, że kujawskie tradycje wciąż mają się dobrze i potrafią przyciągnąć zarówno starszych, jak i młodszych mieszkańców. Kolorowe stroje, głośne okrzyki, skoczne melodie i atmosfera wspólnej zabawy sprawiły, że wydarzenie na długo zapisze się w pamięci uczestników. Warto pielęgnować takie zwyczaje, bo to one sprawiają, że historia i kultura regionu żyją wśród nas.

Aktualizacja: 02/03/2025 14:36
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do