Radny Bieńkowski zarzuca miastu pozbycie się udziałów w Zieleni Miejskiej, spółce która osiąga dobre wyniki finansowe.
Według radnego to miasto powinno nabyć udziały w wysokości 16 %, posiadając jednocześnie prawo pierwokupu. Tak się jednak nie stało i zarząd uchwałą zezwolił na zakup tych udziałów przez pana Sarnowskiego.
Kolejną sprawą jest cena sprzedawanych udziałów, które zostały oddane za kwotę 48 tysięcy złotych. Radny zaznacza, że w przypadku gdyby dokonano wtedy analizy wartości spółki, cena rynkowa tych udziałów wahałaby się w granicach miliona złotych.
Miasto pozwoliło na to, że sprzedano te udziały za znacznie zaniżoną wartość - mówi Sławomir Bieńkowski.
W 2013 roku spółka przeprowadziła podwyższenia kapitału zakładowego, w postaci wyemitowania dodatkowych 370 udziałów, sytuacja ta wpłynęła na zmniejszenie udziału procentowego miasta w Zieleni Miejskiej.
Jak mówi radny Maciej Jarzembowski, cała sytuacja rozpoczęła się już na początku lat dziewięćdziesiątych, wówczas urzędująca Pani Prezydent Urszula Palińska oddała tę spółkę ponieważ przekształcono przedsiębiorstwo państwowe w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w której 1/3 udziałów mieli pracownicy, 1/3 zarząd i 1/3 miasto. W ostatnim czasie spółka zwiększyła swój kapitał i wtedy zwróciła się do miasta z propozycją kupna dodatkowych udziałów.
Miasto po prostu nie skorzystało z tego prawa pierwokupu, uznając, że nie ma żadnego interesu w tym, żeby dokapitalizować podmiot, na który nie ma żadnego wpływu - mówi radny Jarzembowski - utrzymaniem porządku w mieście, takie było zadanie Zieleni Miejskiej, teraz zajmują się firmy, które wygrywają przetargi, na zasadach wolnego rynku - dodaje.
Według radnego SLD to była przemyślana decyzja.
Tekst:MF
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie